2. Fatalny zakład

1.2K 208 12
                                    

Dźwięk alarmu zakłócił błogi sen Chanyeola o 6 rano w jeden z poranków podczas trwającego tygodnia. Ziewając, Chanyeol podniósł się z łóżka i przeczesał palcami swoje nieułożone włosy. Było zdecydowanie za wcześnie, żeby chłopak wybierał się o tej godzinie na swój uniwersytet, jednak dla Chanyeola, codzienne wstawanie o 6 stało się rutyną, w przeciwieństwie do jego młodszych braci.

Ze słuchawkami zawieszonymi na szyi i markową odzieżą sportową na ciele, Chanyeol opuścił swój pokój i zszedł na dół. Reszta mieszkańców jeszcze smacznie spała, dlatego w całym domu panowała cisza, którą przerywał jedynie odgłos jego kroków. Chłopak ruszył w kierunku lodówki, z której wyciągnął butelkę wody, by następnie w ciszy opuścić pomieszczenie.

Trzymając za uchwyt od swojego niebieskiego roweru, Chanyeol rozpoczął swój dzień, intensywnie ćwicząc. W okolicy o tej godzinie nie było dużo ludzi, ponieważ żyli w obszarze znanym jako miejsce dla bogaczy.

Chłopak puścił swoją ulubioną piosenkę, którą była „All I ever need" Austina Mahone, po czym kontynuował swoją przejażdżkę, kierując się do najbliższego parku. Naprawdę lubił jeździć na rowerze, ponieważ jego ojciec również to lubił. Ich rodzina należała do tych dość skomplikowanych, co można było stwierdzić po tym, że Chanyeol ani razu nie widział swojej matki, odkąd skończył 4 lata. Teraz nie potrafiłby rozpoznać jej twarzy, jednak nie zamierzał pytać ojca o takie rzeczy.

Byli rodziną z nazwiska, jednak nie z serca.

Tak, dla Chanyeola rodzina była tylko nic nie znaczącą nazwą.

***

"Tato, nie uważasz, że zostałem już wystarczająco ukarany?" Baekhyun powiedział do swojego ojca, siedzącego na gałęzi obok niego.

Ręcznikiem otarł pot z czoła, który spływał po jego ciele po przebiegnięciu dookoła całego parku. Wczorajszej nocy, Baekhyun ukradł kluczyki samochodowe należące do ojca i jeździł autem wokół miasta wraz ze swoimi przyjaciółmi.

Jego tata wiedział o całej sytuacji, jednak nie skarcił go wcześniej za ten wybryk, dlatego Baekhyun myślał, że ojciec zdołał odpuścić mu owe przewinienie. Niestety, kiedy rano mężczyzna zakradł się do pokoju syna i wylał na jego twarz kubeł zimnej wody, w ten sposób rozpoczynając dzień Baekhyuna, chłopak wiedział już, że czeka go surowa kara. Żeby tego było mało, ojciec dla wyrównania rachunków zabrał również zaspanego chłopaka na poranne bieganie, jako dodatkową formę rozrywki.

"Nie, zasłużyłeś na to, synu."

Baekhyun jedynie przełknął ślinę i przewrócił oczami, nie śmiejąc się sprzeciwiać swojemu ojcu, równocześnie przeklinając siebie samego w myślach za swoje wcześniejsze, szczeniackie zachowanie. Wsunął rękę do kieszeni w swoich spodniach, by po chwili wyciągnąć z niej telefon, a następnie puścił swoją ulubioną piosenkę, by chociaż przez chwilę móc się zrelaksować.

Don't the water grow the trees.

Don't the moon pull the tide.

Don't the stars light the sky.

Like you need yo light my life.

(A.Mahone – All I ever need)

Baekhyun śpiewał równo z głosem piosenkarza, jednak wraz z połową pierwszej zwrotki otrzymał krótkie spojrzenie od ojca, świadczące o tym, że powinien zastopować muzykę. Baekhyun załapał i po chwili zatrzymał piosenkę, a jego telefon z powrotem znalazł się w jednej z kieszeni.

"Idź i kup mi kawę" Rozkazał ojciec Baekhyuna.

"Pieniądze, tato."

"Myślisz, że nie wiem, że kradniesz pieniądze z portmonetki swojej matki?"

Baekhyun & the Parks [ chanbaek ] - tłumaczenieWhere stories live. Discover now