| 1.4.

2.2K 236 34
                                    

Poniedziałkowy ranek jest niczym z koszmaru. Deszcz, wiatr i ponura atmosfera.

Peter ześlizguje się z łóżka, a potem z na wpół zamkniętymi oczami rusza do łazienki; wczoraj do drugiej w nocy patrolował miasto. Co chwilę ziewając, zakłada na siebie spraną bluzę z logiem Midtown High School i dżinsy, a potem ociężałym krokiem rusza w stronę kuchni. Na stole czeka na niego talerz z kanapkami, pozostawionymi przez ciocię May przed wyjściem do pracy. W obecnym momencie Parker ma jeszcze więcej szacunku do niej (choć nigdy nie sądził, że możliwe jest respektowanie jej jeszcze bardziej) za to, że była w stanie pojawić się w biurze już o szóstej.

Poranna aura towarzyszy mu nawet w szkole. Już na wejściu wpada na Flasha Thompsona, który zamyka go w pustej klasie, uprzednio rozrzucając jego książki po całym korytarzu, przez co chłopak nie pojawia się na pierwszej lekcji. Wszystko to oczywiście dzieje się, ku rozpaczy Parkera, na oczach MJ. Odnajduje go Rory, jakąś godzinę później i tylko przy pomocy wsuwki do włosów otwiera zamknięte na klucz drzwi. Ku niemej wdzięczności Petera powstrzymuje się od jakiegokolwiek komentarza. Dopiero co zaczyna mówić, że udało jej się go jakoś usprawiedliwić u profesora Harringtona (dzięki czemu ciocia May nie dostanie kolejnego telefonu od dyrekcji), kiedy przerywa im podekscytowany Harry.

– Widzieliście nowy filmik ze Spider-Manem na YouTubie? – szczebiocze, podsuwając im pod nos najnowszego iPhone'a. – Koleś naprawdę wymiata!

– To pewnie jakaś fałszywka – wtrąca Aurora zmęczonym głosem, zaglądając bratu przez ramię. – To niemożliwe, żeby ktoś mógł zatrzymać pędzące auto, ludzie.

Peter przygryza wnętrze policzka, powstrzymując się od komentarza. Wyręcza go Harry.

– Przepraszam cię bardzo, Rory – mówi poważnie. – A Kapitan Ameryka albo Iron Man? Hulk, Wdowa?

– No, och, dobra – odpowiada prędko dziewczyna. – Ale to są Avengersi...

– I co, myślisz, że tylko oni na tym świecie mają super moce? Daj spokój.

– Cholera wie, czy to prawda, czy nie – wtrąca szybko Parker, skutecznie udając zachwyt – ale musisz przyznać, Rory, że koleś rządzi!

Wśród uczniów Midtown School of Science & Technology już od kilku miesięcy krążą filmiki z wyczynami Spider-Mana. Duża część z nich uważa, że jest to po prostu zwykły viral, zagranie marketingowe, ale cóż, nie ukrywają oni swojego zachwytu nad wyczynami Pająka. Petera dziwi tylko fakt, że nadal tymi filmikami nie zainteresowały się żadne media, ale może to i dobrze, bo gdyby Daily Bugle Communications dostało te nagrania w swoje ręce, kto wie, jak dalej potoczyłaby się jego działalność.

Jeszcze przez moment oglądają filmik Amazing Spider-Man stops the car!, dopóki na korytarzu nie rozlega się głośny dźwięk dzwonka, oznaczającego dla nich początek trygonometrii.

***

Do końca dnia praktycznie nic ciekawego się nie dzieje. Poza tym, że Flash naśmiewa się z niego, gdy odkrywa, że w końcu udało mu się wydostać z klasy. Jedynym plusem jest to, że powrót do domu umila mu towarzystwo MJ. Onieśmielony i zawstydzony na początku mruczy coś niezrozumiale, ale z każdą kolejną minutą powoli się rozluźnia. Nigdy wcześniej nie miał okazji wracać z nią po szkole, ba, nawet nie sądził, że kiedykolwiek taki zaszczyt go kopnie. A kopie go całkiem przez przypadek, gdy dziewczyna, próbując uniknąć deszczu, zakrywa się skórzaną kurtką i wpada na niego kilka kroków przed stacją metra.

Wypadają z wypchanego po brzegi wagonu, przemoczeni i zmęczeni, aby chwilę później znaleźć się na ostatniej prostej do ich wieżowca. Parker mieszka na ostatnim piętrze, Mary Jane dwa poziomy niżej.

little lion man ∆ spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz