17

1.9K 140 19
                                    


Perspektywa Lin

Lot, pomijając oczywiście jego początek, minął szybko i całkiem przyjemnie. Kiedy Pani stewardessa poinformowała nas, że jesteśmy już na miejscu i że właściwie możemy już opuszczać pokład samolotu, wybiegliśmy z Mino jak szaleni. Pędziliśmy w stronę lotniska, zakładając się o to, kto dobiegnie pierwszy po bagaże. Oczywiście wygrałam i biedny Mino, musiał za karę wziąć swoją jak i moją walizkę. 

Wyszliśmy z lotniska udając się do podstawionego specjalnie dla całej naszej ekipy autokaru, po czym będąc już w środku, zajęliśmy sobie miejsca na samym przodzie. Czekając na przyjście reszty, graliśmy w łapki. W pewnym momencie, Mino tak trzasnął mnie po ręce, że aż syknęłam z bólu, chłopak przerażony tym co mi zrobił chwycił moją dłoń, całując ją lekko. Śmiałam się jak małe dziecko na gest który wykonał, jednak kiedy ujrzałam wchodzącego do środka, gapiącego się na nas JiYonga, mina mi zrzedła. Posłał mi pełne wyrzutów spojrzenie, na co mimowolnie cofnęłam rękę od ust Mino. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale czułam że w tym momencie tak właśnie powinnam była się zachować. 

JiYong przeszedł obok nas, zajmując miejsce tuż za nami, chwilę potem do chłopaka podeszła Yuri, ale ten odprawił ją z kwitkiem, mówiąc że jest cholernie zmęczony i że będzie potrzebował dwóch miejsc, żeby się położyć. Zrobiło mi się jej szkoda, nie powinien był ją tak potraktować.

- Po powrocie z koncertu, zabiorę cię do kina, okej? – spytał Mino, uśmiechając się

- Jasne możemy iść – odpowiedziałam chętnie. – Ale ja płacę za bilety, a ty kupisz popcorn i cole – oznajmiłam, na co chłopak pokiwał głową. 

Przyłożyłam policzek do szyby, rozkoszując się jej chłodem i zamykając oczy, czekałam aż w końcu autokar ruszy i zawiezie nas do hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać przez te kilka dni.

Kiedy byliśmy na miejscu, Mino wyciągnał nasze bagaże i zniknął w holu hotelu, ja postanowiłam postać jeszcze chwilę na świeżym powietrzu i rozejrzeć się dookoła. 

Hotel był bardzo wysoki, 'zbudowany' cały ze szkła, wydawał się bardzo luksusowy i drogi, ale tym drugim się nie przejmowałam ponieważ za cały nasz pobyt płaciła wytwórnia a właściwie Hyun-suk. 

Kiedy tak stałam gapiąc się na budynek, podszedł do mnie JiYong i łapiąc moje ramię, odwrócił mnie przodem do siebie

- To ja płacę za twoje rachunki i kupuje Ci jedzenie, a ty chcesz wydać pieniądze na bilety dla Mino? – powiedział cicho, sycząc przez zęby. 

Zamurowało mnie...

 Nie wiedziałam co powiedzieć, ani jak się mam zachować, chłopak wpatrywał się ze złością w moje oczy, czekając na jakikolwiek ruch z mojej strony.

- Oddam Ci wszystko, obiecuję – powiedziałam cicho, spuszczając wzrok.

 JiYong, przez chwilę wydawał się zakłopotany i miałam wrażenie, że zrobiło mu się głupio, ale nie powiedział nic. Puścił mnie i odwracając się do mnie tyłem, wszedł do budynku. 

Poczułam jak po moim policzku spływają łzy. Zabolało mnie to co powiedział, nie chciałam żeby myślał w ten sposób. Bilety do kina nie są takie drogie, ale JiYong miał rację, gdyby nie on to pewnie już dawno by mnie eksmitowali i gdyby nie to że kupuje mi jedzenie, pewnie dawno umarłabym z głodu. On wydaje na mnie swoje ciężko zarobione pieniądze, a ja chce przetracić na bilety do kina to, co udało mi się dzięki niemu zaoszczędzić. 

Nie zastanawiając się długo, poszłam w kierunku pokoju JiYonga...

G-Dragon... Chaelin!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz