3

501 45 4
                                        

Obudziłem się rano i pierwsze co zrobiłem to łyknięcie leków. Potem przebrałem się, wypiłem kawę i zapaliłem papierosa.
Po około godzinie postanowiłem się ubrać i wtedy mnie olśniło. Mam numer Jimina!
Złapałem za telefon i wybrałem opcję napisania wiadomości.

"To ja Yoongi, podałeś mi wczoraj swój numer, nie wiem czy mnie pamiętasz ale warto spróbować prawda?"

Po wysłaniu wiadomości czekałem na odpowiedź.

****

Czekałem około godzinę po czym tak bardzo się wkurzyłem, że rzuciłem telefonem i wyszedłem z domu. Oczywiście biorąc ze sobą paczkę papierosów i zapalniczkę.
Idąc przed siebie zacząłem płakać, po chwili płacz ten zamienił się w szloch a gdy miałem pewność, że jestem sam... zacząłem krzyczeć.
Uspokojenie się i przestanie płakać zajęło mi około pół godziny. Zaraz po tym odpaliłem papierosa i ruszyłem w stronę domu.
Kończyłem drugiego papierosa gdy doszedłem do domu.

****

Mój telefon był pęknięty. Bałem się go uruchomić, bałem się, że go zepsułem.
W końcu zebrałem się na odwagę i odblokowałem telefon, na szczęście działał. Wtedy zobaczyłem, że mam nową wiadomość.

"Tak, tak, pamiętam cię! Cieszę się, że napisałeś!"

Momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wstałem i podskoczyłem ze szczęścia.
Chciałem mu odpisać ale za każdym razem wyskakiwał mi błąd.
Sprawdziłem stan konta, no tak.. Puste.
Byłem załamany gdyż ostatnio straciłem pracę i kończyły mi się pieniądze. Nie miałem jak kupić doładowania.
Całe szczęście, że rzadko korzystałem z danych komórkowych i mogłem wyszukać na internecie jakiegoś ogłoszenia o pracę.

****

Znalezienie dobrej oferty zajęło mi bardzo długo ale na reszcie ją znalazłem. Kawiarenka niedaleko mojego domu potrzebowała nowego pracownika a ja zamierzałem zrobić wszystko, żeby nim zostać.
Gdy odpaliłem papierosa mój telefon zaczął dzwonić. Chciałem nie odbierać ale zauważyłem na wyświetlaczu "Jimin" i od razu odebrałem.
-Tak? -spytałem.
-Yoongi? Nic ci nie jest? -powiedział drżącym głosem.
-Nie, a dlaczego miałoby być? -wypuściłem dym.
-Nie odpisywałeś.. Myślałem, że coś się stało
-Martwiłeś się? -uśmiechnąłem się.
-Eeee... no... -zająknął się.
Zaśmiałem się.
-Słodki jesteś -przygryzłem wargę.
-Co?! Nieprawda!
-Dobra chyba musimy kończyć, nie chcę ci marnować pieniędzy
-A odpiszesz?
-Nie mogę, nie mam nic na koncie a pieniędzy, żeby je doładować też nie mam...
-Egh.. No dobrze. Zadzwonię jutro, dobrej nocy Yoongi
-Dobranoc Jimin -cmoknąłem w telefon i się rozłączyłem.
Odetchnąłem i uspokoiłem się. Nagle mój grymas zastąpił szeroki uśmiech po czym opadłem szczęśliwy na łóżko.

Telefon Zaufania |YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz