rozdział 3. Nowy dom

1.3K 105 79
                                    


Na początku chciałam bardzo podziękować LisiaDemonica za miły komentarz pod ostatnim rozdziałem! 


...poczułam coś miękkiego. Ja przeżyłam!

- Jak to jest możliwe! Przecież skoczyłam z dobrych 2 kilometrów! Jak żółte kwiatki mogły uratować mnie przed śmiercią!? Cała droga na marnę!

Siedziałam tak dobrych parę minut. Po chwili usłyszałam kroki. Szybko schowałam się za wielkim głazem.

-ech, znowu nie ma żadnych ludzi.-usłyszałam damski głos.

Zaraz, co!? To kim ... czym ona jest ,skoro nie jest człowiekiem!?

Słyszałam oddalające się kroki. Postanowiłam zobaczyć, do kogo należał ten głos. Gdy wychylałam się przez przypadek nadepnęłam na małą gałązkę.

- cudownie, teraz zna moją kryjówkę. Już po mnie! - pomyślałam.

Zaczęłam panikować, gdy usłyszałam zbliżające się kroki. Skuliłam się i zamknęłam oczy.Gdy poczułam, że kto stoi nade mną powiedziałam:

- proszę, nie rób mi krzywdy.

W odpowiedzi usłyszałam cichy chichot. Nie powiem , zdziwiło mnie to lekko.

- dlaczego miałabym ci zrobić krzywdę moje dziecko?

Otworzyłam oczy. Przed sobą ujrzałam pól kozę, pół człowieka. Ubrana była w fioletowo-białą sukienkę.Miała przepiękne fiołkowe oczy. Od razu ją polubiłam. Nie wiem jak na początku mogłam się jej bać.

-Wstań, moje dziecko. Obiecuję, że nic ci nie zrobię.-Uśmiechnęła się przyjażnie i podała mi rękę. Odwzajemniłam uśmiech i wstałam z jej pomocą.

- Jestem Toriel, a ty jak masz na imię moje dziecko? - zapytała

-j-ja jestem Frisk- odpowiedziałam nieśmiało i lekko się usmiechnęłam.

-Ooo jakie śliczne imię.

-Dziekuję

-chodż za mną, pójdziemy do mnie do domu. Pewnie jesteś zmęczona i głodna. Racja?

-No może troszeczkę- powiedziałam troszkę pewniej.

-To jakieś 5 minut drogi stąd. Będziesz mogła się porządnie wyspać.- uśmiechnęła się -A tak przy okazji co wolisz: karmel czy cynamon?

- Hmmm... bardziej lubię chyba karmel. A czemu pytasz?

- Bez powodu. Byłam po prostu ciekawa.

-No dobrze- odpowiedziałam i ziewnęłam.

-Już jesteśmy. Chodż zaprowadzę cię do twojego pokoju.

-Mhm...

-to tutaj - powiedziała i otworzyła drzwi- Idż spać, moje dziecko. Dobranoc!

- Dobraaaanoc- Powiedziałam ziewając jednocześnie.

Od razu jak się położyłam zasnełam. Byłam naprawdę zmeczona. Ciekawe, jakie niespodzianki przygotował mi los. Może przekonam się już jutro?

---------------------------------------------------------------

Hejo! kolejny rozdział napisany. To już 3 dzisiaj.

Możliwe że będziei 4 ale wątpię

Gwiazdkujcie komentujcie

do zobaczenia! <3

Undertale. Serce nie sługa. Sans x FriskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz