Witam w nowym ff! Omg, ale się cieszę!
Jest to pierwsza część Opowieści z Hogwartu. Następny ship to sciles, ale nie mam pomysłu na następne. Jakieś życzenia? :)Stiles westchnął cicho, wchodząc do dormitorium. Był zmęczony i miał dość głupiego pana trenera Finstocka. Lubił Quidditch, ale mężczyzna był niedozniesienia.
- Gdzie Scott? - zapytał Isaac Lahey, wysoki i umięśniony blondyn. Był dobrym przyjacielem Stilinskiego z dormitorium.
- Poszedł się umyć - mruknął i położył się na łóżku.
Miał już dość. Piąty rok nauki w Hogwarcie był wykańczający. Na każdej lekcji przypominano im o nadchodzących SUMach. Głównie przez McGonagall, nauczycielkę transmutacji, nie miał ochoty się do nich uczyć i krótko mówiąc miał na wszystko wyjebane. Nienawidził siedzieć do północy, pisząc jakieś głupie wypracowania.
Uśmiechnął się do Isaaca, który odwzajemnił jego gest. Dzięki niemu, Stiles zdał do piątej klasy. Lahey siedział z nim nawet przez całą noc, cierpliwie tłumacząc mu wszystko czego nie rozumiał.
Ale on nie był Scottem. McCall był jego najlepszym przyjacielem, z którym mógł cały czas spędzać czas. Kochał go jak brata i to jemu wszystko mówił. Nawet o swoim zauroczeniu.
Od trzeciej klasy kochał się w Dereku Hale'u, jednak on z jakiegoś powodu go nienawidził. Było mu naprawdę przykro, że chłopak albo go ignorować albo pokazywał jak bardzo nie lubi Stilinskiego. Chciał z nim pogadać, ale on zawsze odchodził, plując mu prosto w twarz.
Tego nienawidził najbardziej.
Duża, brązowa sowa zapukała w okno. Stiles wstał zaciekawiony, wpuszczając ją do środka i odbierając mały liścik.
Spotkajmy się dziś o dwudziestej na trzecim piętrze
- Derek.
CZYTASZ
Slytherin /sterek
FanfictionStiles należy do Slytherinu, a Derek się tym brzydzi. Pierwsza część Opowieści z Hogwartu. EDIT 1)◽