#13

555 29 0
                                    

Po bitwie jedzeniowej uczniowie Ravenclawu podążyli za prefektem. To znaczy inni Krukoni za nim poszli, ale Li niezauważona przez nikogo, zmieniła się w Lily Evans i podeszła do przyjaciół, którzy jeszcze ustawiali się za prefektem Gryffindoru.

 - Hej - powiedziała, kiedy stanęła przy nich.

 - Lily? - zdziwił się Syriusz. - Przecież ty stałaś koło mnie...

Spojrzał w prawo, a tam... koło niego stoi Evansówna. I śmieje się.

 - Debilu, ja jestem Lily White - mruknęła panna White. - Zmieniłam się w drugą Lily, bo nie zamierzam być w Ravenclawie.

 - Przecież oni zauważą - spostrzegł Peter.

 - Nie sądzę - powiedział Remus, ale właśnie podeszła do nich McGonnagal, przeliczając uczniów.

 - Jak masz na imię? - spytała pannę Li.

 - Emm... - zająknęła się dziewczyna. - L-Lily White.

Wzrok McGonnagall spoczął na jej krawacie.

 - Krukoni do Krukonów - powiedziała, i odprowadziła Li do prefekta Ravenclawu. Chwilę z nim szeptała. Prefekt kiwnął głową, powiedział "Będę uważał" i zawołał:

 - Za mną, Krukoni!

 - Hej, czemu cię nie było? - spytał Eric, kiedy Li dołączyła do niego.

 - Eh... - westchnęła dziewczyna. - Nie warto gadać.

Resztę drogi snuli przypuszczenia, jak będzie wyglądać ich Pokój Wspólny.

Weszli po schodach na wieżę. Kończyły się drewnianymi drzwiami z kołatką z głową orła.

Prefekt zastukał kołatką w drzwi.

Kołatka odezwała się:

 - Gdzie są rzeczy, które zniknęły?

 - W niebycie, czyli wszędzie. - odparł prefekt

 - Ładnie powiedziane - pochwaliła go kołatka i drzwi stanęły otworem.

HuncwotkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz