- Jestem Anne - powiedziała. - Dla przyjaciół Ann.
Li uścisnęła jej rękę.
- Lily. Dla przyjaciół Li.
- Czyli mogę tak do ciebie mówić? - Ann obdarzyła ją ciepłym uśmiechem.
- Mhm - przytaknęła rudowłosa. Wskazała na Katie - a to jest Katie Wolf.
- Cześć - przywitała się szarowłosa.
Ann spojrzała na zegarek na nadgarstku.
- Muszę lecieć, mam teraz coś innego niż wy - oznajmiła.
- Jak to? - zdziwił się Syriusz. - Przecież inne zajęcia można wybierać dopiero na piątym roku.
- No widzisz, ja jestem wyjątkiem - odparła Ann i cmoknęła go w policzek. - Do zobaczenia. - i odeszła korytarzem.
- Kobiety... - mruknął James patrząc w ślad za dziewczyną. Prawdę mówiąc, kręcone blond włosy w zestawieniu z jeansami, mundurkiem z herbem Gryffindoru niebieskimi oczami i niezłą figurą robiły wrażenie.
Li wzruszyła ramionami.
Remus popatrzył na nią i mruknął coś do chłopaków. Pokiwali głowami.
- Mamy dzisiaj wolne dormitorium. I będzie Lily. Wbijasz?
- No raczej - uśmiechnęła się do niego.
***
Przed wejściem do klasy Obrony Przed Czarną Magią spotkała Li i Katie miła niespodzianka.
Kiedy szły korytarzem, rzuciła im się w oczy blondynka stojąca przed drzwiami.
- Ann? - spytała ostrożnie Li.
Blondynka odwróciła się. Tak, to była Anne.
- Wygląda na to, że mamy razem OPCM - powiedziała uradowana Katie.
Dziewczyny przytaknęły i weszły do sali.
***
Po lekcjach skierowały się od razu do biblioteki, bo Li uparła się, że ona chce od razu odrobic pracę domową, w skutek czego ślęczały nad książkami.
Nagle usłyszały trzask otwieranych drzwi, a następnie wrzask bibliotekarki - "No i co mi tu trzaskają tymi drzwiami, huncwoty jedne!" - oraz gęste tłumaczenia chłopaków, którzy właśnie weszli.
Zaciekawione zatrzasnęły książki i podeszły bliżej do głosów. Tłumaczącymi się byli Potter, Syriusz, Remus I Pettigrew.
- Znowu wpadliście w jakieś tarapaty? - zaśmiała się Li.
- Ech... - mruknął Peter, podczas gdy James gęsto się tłumaczył pani bibliotekarce. - Zrobiła nam raban, bo za głośno trzasnęliśmy drzwiami.
Li zachichotała. Pani bibliotekarka odpuściła, i usiadła za swoim biurkiem.
- Odrobimy to z wami. - powiedział Remus, ogarniając wzrokiem porozrzucane zwoje pergaminu i książki o eliksirach i nie tylko.Zeszło im szybko. Odrobili wszystko i rozeszli się do wież ich domów.
- O jedenastej u nas - mruknął jeszcze do niej James i odeszli ku wieży Gryffindoru. Li wraz z Kate podążyły zaś do wieży Ravenclawu.
Kiedy Li wyjmowała książki z torby, z jednej z nich wypadł mały, malutki skrawek pergaminu. Znajdowało się na niej:
" 💗"
CZYTASZ
Huncwotka
FanfictionKiedy Li dostaje list do Hogwartu, nie wierzy bratu, że istnieje taka szkoła jak Hogwart. Szybko jednak przekonuje się, że na prawdę istnieje coś takiego jak magia, i że sama jest jej częścią. ~~~~~~ Okładka by: ja :3 ~~~~~~