Rozdział 23 (ostatni)

153 22 17
                                    

  Stałam, ciągle przytulona do Michaela. To nigdy nie miało się tak skończyć. Łzy powoli wypełniały moje oczy, a ja nie wiedziałam, co robić. Czułam się okropnie, bo wiedziałam, co nas teraz czeka. Chciałam jednak możliwie jak najdłużej przedłużyć ten moment. Będąc razem z Mike'iem wszystko wydawało się łatwiejsze, ale tym razem tak nie było. Czułam ucisk w sercu, kiedy powoli odsunęłam się od chłopaka.
- Mikey... - Szepnęłam. Nic więcej nie byłam w stanie z siebie wydusić. Miliony myśli pojawiły się w mojej głowie. Co teraz? Co teraz?

Próbowałam opanować drżenie rąk, ale wszystko poszło na marne. Byłam zdenerwowana i przerażona do granic możliwości. Zaczęłam oddychać głęboko, zamykając oczy. Myślałam o tym, co powinnam zrobić.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Michaela w momencie, kiedy z niewielkiego, wcześniej niezauważonego przez nas głośnika zamontowanego na ścianie wydobył się chłodny głos.
- Ostatnie jednostki mają obowiązek dowieść, która jest silniejsza w ciągu najbliższych piętnastu minut. Jeżeli żadna jednostka nie dowiedzie swej odwagi, obydwie zginą. - Głos ucichł, a ja spojrzałam zamglonym wzrokiem na swojego przyjaciela. Podeszłam bliżej, chwytając go za rękę.
- Zostało nam piętnaście minut. - Szepnęłam, kładąc dłoń na jego policzku. Nie wiedziałam, co mogę zrobić. Nie byłam w stanie nic zrobić. Myślałam o tym, jak mało czasu nam zostało. Czy to wszystko ma jakikolwiek sens?

Westchnęłam cicho i odsunęłam się, idąc pod ścianę. Zawahałam się na krótki moment, po czym schyliłam się i sięgnęłam po broń, która leżała na podłodze. Mając ją już w ręku, wyprostowałam się, patrząc na Michaela. Uniósł brwi, ale się nie poruszył. Przełknęłam ślinę, po czym zaczęłam gorączkowo myśleć nad tym, co się tu dzieje.

- Mike, jest tyle rzeczy, które mogłabym ci powiedzieć przez te piętnaście minut. Z jednej strony to tak wiele, a jednocześnie tak mało... Wiesz co?
Nie chcę czekać do ostatnich sekund. Nie chcę czuć tej presji czasu, ale już za późno. I nie wiem co mogłabym powiedzieć. Dziękuję. Dziękuję za to, że zawsze byłeś przy mnie. Za to, że nigdy mnie nie zostawiłeś. Za bycie najlepszym przyjacielem. Za ciebie całego... - Mówiłam gorączkowo. Nie patrzyłam na to, co mówię. Po prostu musiałam dać upust wszystkim emocjom.
- I przepraszam. Za bycie okropną przyjaciółką. Tyle razy cię wystawiłam, a ty byłeś dla mnie zawsze. Nigdy nie zasługiwałam na kogoś tak dobrego jak ty. Przepraszam... - Powiedziałam, patrząc w podłogę. Czułam się okropnie, kiedy spojrzałam w oczy Michaela.

Podszedł do mnie, chwytając mnie za wolną rękę.
- Jesteś najlepszym, co kiedykolwiek mnie spotkało. Nigdy nie żałowałem tego, że cię poznałem. Jesteś dla mnie najważniejsza... i kocham cię. Nic już tego nie zmieni. - Odparł cicho, a ja myślałam o tym, jak mało czasu nam zostało.

Odsunęłam się, obracając broń w rękach. Mnie i Michaela dzieliło tylko kilka metrów, ale teraz stało to się dystansem nie do pokonania. Zaczęłam oddychać głęboko, starając się opanować drżenie rąk. W mojej głowie pojawiły się wszystkie wspomnienia związane z Mike'iem. Dzień, w którym się poznaliśmy, wspólnie spędzony czas w szkole i poza nią, granie w gry i gadanie o nic nie znaczących rzeczach, nocne rozmowy przez telefon, wspólne śpiewanie i granie na instrumentach, wakacyjne wyjazdy... wszystko to zwaliło się na mnie w jednej chwili, ale moja twarz nadal nie wyrażała emocji. Patrzyłam pusto na ścianę, chcąc możliwie jak najdłużej przedłużyć podarowany nam czas.
- Nigdy nie zapomnę tego, kim dla mnie byłeś. Nie będę nawet miała takiej okazji... - Szepnęłam, przykładając pistolet do skroni. Poczułam chłodny dotyk na policzku i wzdrygnęłam się nieznacznie. Patrzyłam na Michaela i nie przerywałam kontaktu wzrokowego. Kiedy ostatnia łza spłynęła po mojej twarzy, nie miałam już siły na nic, ale wiedziałam, co musi się teraz stać.

- To tylko gra Mike. Ktoś musi być zwycięzcą. - Ukrywałam w sobie wiele emocji. Nie mogłam wyjść na miękką w takim momencie. - I być może obydwoje wiemy, kto powinien przeżyć. - Dodałam, wykonując jeden ruch i pociągając za spust.

Gamer |Michael CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz