Rozdział 2

7.6K 247 40
                                    

Następnego dnia tuż po przebudzeniu postanowiłam, że od razu pojadę do Chrisa. Chce mieć już za sobą tę rozmowę. Gdy się ubrałam i zrobiłam delikatny makijaż, wyszłam z domu i wsiadłam do mojego czarnego Jeepa. Po 10 minutach byłam na miejscu. Na szczęście miałam klucze do mieszkania Chrisa. Bez zastanowienia weszłam i usłyszałam głośne jęki. Weszłam do sypialni i zobaczyłam Chrisa z jakąś blond Barbie.

-Co ty tu do cholery robisz?- odezwał się oburzony Chris.

-Co ja tu robię? Ty skończony debilu jak mogłeś mnie zdradzić z taką suką?- poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Popatrzyłam na nią i na niego i wybiegłam z mieszkania. Usłyszałam za sobą tylko: "Rose poczekaj wszystko ci wyjaśnię...." i głośny śmiech blondynki. Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Nie mogłam powstrzymać łez, kochałam do, ale on za bardzo mnie zranił, nigdy mi tego nie wybaczę. Zadzwoniłam do Eleny i poprosiłam o spotkanie, ona od razu się zgodziła. Po 15 minutach byłam już w Starbucksie, zamówiłam moją ulubioną kawę czyli Carmel Macchiato i zajęłam nam miejsce. Nagle poczułam jak czyjeś ramiona obejmują mnie od tyłu.

-Kochanie co się stało?- usłyszałam szept Eleny.

-On mnie zdradził. Rozumiesz?

-Jesteś pewna?

-Tak nakryłam ich- nie wytrzymałam i się rozpłakałam. 

-Ciii... jak nie ten to inny...- próbowała mnie pocieszyć, ale ja nie chciałam innego.

Gdy wróciłam do domu uświadomiłam sobie, że tak naprawdę cieszę się, że wyjeżdżam. Poznam tam nowych ludzi, może nawet jakiegoś przystojnego bruneta... " Co ty pieprzysz, koniec z facetami..."- pomyślałam. Postanowiłam się spakować bo jutro rano wyjeżdżamy. Będę tęsknić za moim domem, szkoła a w szczególności za Eleną. 

Następny dzień: 

To już dziś!!! Wyjeżdżam do LA :). Rano zdążyłam jeszcze spotkać z Eleną i pożegnać ( oczywiście nie obyło się bez łez). Zaraz potem pojechałam na lotnisko gdzie czekali już na mnie rodzice i Tom. 

-Gotowa?- spytała mama.

-Jasne....- odpowiedziałam niepewnie.

W prawdzie chciałam zapomnieć o Chrisie, ale z drugiej strony wiedziałam, że będę tęskniła za przyjaciółką. Kiedy zajęłam już miejsce w samolocie, zapięłam pasy samolot wystartował. Byłam bardzo zmęczona dlatego postanowiłam się zdrzemnąć. 

Nagle ktoś zaczął mnie szarpać za ramię.

-Rose wstawaj jesteśmy na miejscu.- mówił Tom.

-Co? Przespałam całą podróż?

-Na to wygląda-zaśmiał się.

 Po opuszczeniu samolotu i odebraniu bagaży, udaliśmy się do naszego nowego domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Po opuszczeniu samolotu i odebraniu bagaży, udaliśmy się do naszego nowego domu. Gdy go zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. To nie był zwykły dom, bardziej przypominał mi willę, był naprawdę ogromny. Weszliśmy do środka i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i aż zaniemówiłam, był po prostu cudowny. Na środku stało ogromne łóżko z wieloma poduszkami, a białe meble nadawały mu dziewczęcy wygląd. Usiadłam na łózko i ktoś zapukał do drzwi. 

-Proszę....- do pokoju wszedł tata.

-Cześć kochanie, nie przeszkadzam?

- Nie, skądże.

-Podoba ci się pokój?- zapytał niepewnie, wiedział że jestem bardzo wybredna.

-Tak, jest cudowny. Dziękuję.- wstałam i przytuliłam ojca.

-Cieszę się, że ci się podoba.- odwzajemnił uścisk.- Pójdę na dół, gdybyś czegoś potrzebowała będę w salonie.

-Dobrze.-odpowiedziałam.- Tato?

-Tak?

-Kocham cię :).

-Ja ciebie też skarbie.

Gdy wyszedł wzięłam telefon i napisałam do Eleny.

Ja: Hej :). Jestem już na miejscu.- nie musiałam czekać długo na odpowiedź.

Elena: To co jutro pierwszy dzień w nowej szkole? Mam nadzieję, że poznasz tam jakiegoś przystojniaka. 

Ja: Mówiłam ci, że na razie daje sobie spokój z chłopakami.

Elena: Ta jasne... kogo ty chcesz oszukać? Jesteś śliczną dziewczyną, na pewno zawrócisz w głowie nie jednemu przystojniakowi.

Ja: No nie wiem. Będę kończyć pa:*.

Elena: Pa:* 

Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i położyłam się. Po chwili zasnęłam.

Obudził mnie dźwięk budzika, sprawdziłam która godzina: 7.00 "kurde nie zdążę" pomyślałam. Szybko poszłam do łazienki zrobić delikatny makijaż, włosy zostawiłam rozpuszczone. Postanowiłam, że nie będę przesadzała z ubiorem. Założyłam biały t-shirt, czarne rurki z wysokim stanem oraz białe conversy. Wybiegłam z domu i wsiadłam do mojego ukochanego Jeepa <3. Ruszyłam i po 10 minutach byłam pod szkoła. Pośpieszne wysiadłam z auta i ruszyłam w kierunku wejścia. Nagle wpadłam na jakąś osobę, podniosłam wzrok i spojrzałam w jego cudowne czekoladowe oczy, włosy były w charakterystycznym nieładzie. Wpatrywałam się w niego przez jakieś 30 sekund, gdy nag;e się odezwał. 

-Jestem Dylan- miał niesamowicie seksowny głos.

-Rose- nie mogłam powiedzieć nic więcej, był tak niesamowicie przystojny.

Nagle oprzytomniałam, spuściłam głowę i szybko udałam się do klasy. Dylan chciał mnie zatrzymać, ale ja nie zwracałam na niego uwagi. Myślałam tylko tym, że już więcej nie zbliżę się do żadnego faceta, nawet tak cholernie seksownego jak on..     

Nigdy więcej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz