Rozdział 10

3.5K 141 10
                                    

Obudził mnie dźwięk budzika. No tak dziś poniedziałek.... Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki załatwić poranną toaletę gdy byłam już gotowa ubralam się w to:

 Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki załatwić poranną toaletę gdy byłam już gotowa ubralam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone, zrobiłam lekki makijaż i zeszlam na dół na śniadanie. Rodziców już nie było, ale przy stole siedział Tom.
- Hej jak się spalo.
- Hej młoda dobrze. Musisz mi pomóc.
- Co się znowu stało??- zawsze mieliśmy dobry kontakt i pomagaliśmy sobie.
- Chodzi o to se chciałbym dziś zaprosić gdzieś Caroline....tylko nie mam pomysłu gdzie.
- Serio????
- No co nie wiem gdzie wy dziewczyny lubicie chodzić.
- Zaproś ja do kina... A później możecie iść do parku na spacer.
- Jesteś pewna że się jej to spodoba??
- Tak jestem pewna...i powodzenia.
- Dzięki mam nadzieję że się zgodzi.
- Napewno... dobra ja już muszę iść bo zachwile się spóźnię.
- Pa i jeszcze raz dzięki- wstał z miejsca i mnie przytulił.
- Widzę że Ci bardzo zależy.
- Nawet nie wiesz jak....- nie dałam mu dokończyć bo musiałam już isc. Wzięłam kluczyki do mojego jeepa i pojechałam do szkoły.
Na parkingu nie było dużo uczniów. Czemu się nie dziwię bo lekcje zaczęły się 10 minut temu.
Wbieglam szybko do szkoły i odszukalam klase w której mam teraz lekcje. Gwałtownie otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry przepraszam za spóźnienie...
- Rossalie.... jak zwykle spóźniona - spojrzała na mnie z pogardą babka od matematyki- zajmij miejsce i żeby to się więcej nie powtórzylo.
- Jeszcze raz przepraszam...- zajelam miejsce w ostatnim rzędzie przed Caroline.
- Czemu się spoznilas? Czyżby randka z Dylanem??- poruszyła znacząco brwiami.
- Nie!?! Poprostu zaspalam..- przecież nie mogłam jej powiedzieć ze gadalam z bratem o niej.
- Jasne, jasne. No ale niech ci będzie, powiedzmy że Ci wierzę- chciałam jej odpowiedzieć ale przerwala nam nauczycielka.
- Rossalie niedosc ze sie spóznilas na lekcje to jeszcze rozmawiasz!?
- Przepraszam...
- Może chciałabyś podzielić się z klasą o czym tak dyskutujesz z koleżanką??
- O zadaniu domowym...
- Które mam nadzieję że zrobiłaś.
- Taaak...
- Zapraszam do tablicy pokażesz klasie czego się nauczylas na ostatniej lekcji.
No pięknie... nie nauczyłam się niczego. Nie nawidzilam matematyki...Tak jak myślałam dostałam 1. Gdy zadzwonił dzwonek razem z Caroline wyszlysmy z klasy, zaczelysmy o czyms rozmawiac Ale przerwał nam mój brat.
- Hej Caroline.... możemy porozmawiać??
- Emm hej..... Tak jasne. To może chodźmy na boisko.
Stałam tak i wpatrywalam sie w odchodzaca przyjaciółkę z bratem... nagle poczułam ze ktoś za mną stoi odwrocilam się i zetknęłam z brazowymi teczówkami przygladajacymi sie mi.
- Hej Rose...co tam u Ciebie???
- Emm Dylan...hej wszystko w porządku...
- Masz na dziś jakieś plany??
- Eee...no wiesz w sumie to....- nie mogłam dokończyć bo podbiegla do mnie Caroline i zaczęłam przytulać.
- Jezu co się stało????
- On mnie zaprosił na randke... Rose rozumiesz Tom mnie zaprosił... jestem taka szczęśliwa.
- Wow gratuluję..
- Nie udawaj że o tym nie wiedzialas....
- Dobra.. przyznaje maczalam w tym palce..
- Ehem..- odwrócilam się i zobaczyłam Dylana który cały ten czas się nam przygladal.
- To masz czas??
- Wybacz ale dziś nie mogę.
- Szkoda....- odwrócił się i odszedł.
- Dlaczego to zrobiłaś?? Przecież widzisz jak się stara....- spytała zdenerwowana Caroline.
- Tak widzę ale to za szybko...
- Dziewczyno przestań żyć przeszłością... nie każdy chłopak jest taki jak twój były... on nie będzie cały czas na Ciebie czekał, sama widzisz ile dziewczyn się koło niego kręci a on nie zwraca nie nie uwagi.
- Ja już sama nie wiem co mam zrobić... może i masz rację ze powinnam się dziś z nim spotkać.
- mam rację. A teraz idź i się z nim umów.
- Dobra idę...
Pobiegłem korytarzem i zobaczyłam go stojącego przy szafce z jakąś dziewczyną... oni się calowali. Wiedzialam ze nie powinnam ufać, moje obawy okazały się sluszne... Stałam tam i wpatruwalam w nich. Po chwili on ja odepchnal i zauważył mnie. Miałam łzy w oczach, nie chciałam żeby widział że płacze, że cierpię przez niego. Odwrocilam się i zaczęłam odchodzić.
- Rose zaczekaj.... ja Ci wszystko wyjaśnię.... to nie tak jak myślisz.- podbiegl do mnie i złapał za rękę.
Wyrwalam mu się nie chciałam czuć jego dostyku... mówił że mnie kocha że jestem dla niego wszystkim. Jego słowa były nic nie warte.
- Zostaw mnie.... nie chce Cię znać... zaufalam ci a ty wszystko zniszczyles. Nie nawidze cie.
- Rose to nie tak daj mi wyjaśnić.... ona......- blondynka z która się całował nie dała mu dokończyć.
- Kochanie kto to??
- Idź do swojej dziewczyny A mi daj spokój.
- To nie jest moja dziewczyna... Rose kocham Ciebie... to ona zaczęła mnie całować ja nawet jej nie znam.
- Skarbie już nie pamiętasz naszej wczorajszej nocy jak....
Nie chciałam tego słuchać poprostu odeszlam. Dylan jeszcze mnie wolał Ale ja nie zwracalam na niego uwagi czułam się upokorzona. Nie widziałam sensu żeby dłużej siedzieć w szkole dlatego poszłam na parking do mojego jeepa. Po drodze spotkała Caroline.
- Rose co się stało?? Czemu Ty płaczesz?? - była bardzo zmartwiona.
- Przpraszam nie chce o tym teraz rozmawiać...
- Przyjadę dziś do Ciebie po randce z Tomem i wszystko mi opowiesz ok??
- Ok.... - pozegnalam się z nią i pojechałam do domu.
Po drodze wspominałam wszystkie wspolne chwilę spędzone z nim. Może nie było ich zbyt wiele Ale wystarczyło żebym się w nim zakochała... Niestety okazało się ze byłam tylko zabawka dla niego.... Mogłam posłuchać ostrzeżeń innych na początku.... może wtedy bym się nie zakochała i nie bolało by tak bardzo...

 może wtedy bym się nie zakochała i nie bolało by tak bardzo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bardzo dziękuję za 1tyś wyświetleń❤❤❤❤Postaram się dodawać częściej rodzialy,ale teraz mam dużo nauki .Z góry przepraszam za błędy.

Nigdy więcej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz