~12~

555 28 5
                                    

- Ale to nie usprawiedliwia jego zachowania. Nie powinien ranić Luny z powodu swojej nieszczęśliwej miłości. Ona na to nie zasługuje! - przerwała mi

Wyglądała na bardzo zdenerwowaną, ale po chwili się uspokoiła i spuściła głowę do dołu.

- Przepraszam. Poniosło mnie trochę. - wyszeptała

- Trochę? Myślałem, że zaraz wybuchniesz - uśmiechnąłem się i ją objąłem 

Po kilku sekundach usłyszałem ciche wołanie:

- Gaston... Gaston...

- Słucham?

- Dusisz mnie 

- A przepraszam - objąłem ją tak mocno, że o nie mal bym jej nie zabił


 *Nina*

Do naszego stolika podszedł Matteo. Wygląda na to, że już ochłonął.

- Chyba wam nie przeszkadzam - parsknął i usiadł obok

- Nie wcale - szybko odpowiedziałam

Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Gaston

- No to skoro zebraliśmy się tu razem zacznijmy pracę nad naszym scenariuszem

---

Wszystko udało nam się zrobić w dwie godziny. O dziwo bardzo szybko nam to poszło, a praca z chłopakami okazała się przyjemna. Gdy mieliśmy się zbierać do wyjścia do Rollera przyszła Luna wraz z Simonem. Wyglądała na bardzo zadowoloną. Widać było, że Matteo się to nie spodobało i od razu podszedł do niej i złapał ją za rękę na swoją stronę. Spojrzałam na Gastona ze zdziwieniem, on zrobił to samo. 

- Co ty wyprawiasz? - krzyknęła Luna i wyrwała rękę z uścisku Matteo

- Mógłbym powiedzieć to samo o Tobie najpierw wykrzykujesz na cały Roller, że Ci się podobam, a teraz przychodzisz z jakimś przydupasem

- Coś ty powiedział? - do Matteo podskoczył Simon

Wyglądało to tak jakby chłopaki mieli się pobić, ale powstrzymał ich Gaston.

- Spokojnie wyluzujcie - odepchnął ich na przeciwne strony i zabrał ze sobą Matteo

Ja wraz z Luną i Simonem usiedliśmy porozmawiać. 

- Więc tak wpadłam na pomysł, aby wzbudzić w Matteo zazdrość, a Simon mi w tym pomaga 

- Luna. Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł. Nie lepiej byłoby porozmawiać z nim twarzą w twarz? - zapytałam się

- Sam jej to mówiłem, ale nie chce mnie słuchać - wtrącił się Simon

- Nina nie wiem. Wcale go nie rozumiem najchętniej chciałabym o nim zapomnieć, ale to jest trudniejsze ode mnie. Jestem w nim zakochana na zabój - wyznała 

- Zaraz wracam - oznajmiła i wyszła 

Kiedy Luna sobie poszła zwróciłam się do Simona. 

- A ty Simon, czemu jej w tym pomagasz? Nie jesteś przypadkiem zakochany w Lunie? 

Po moich słowach chłopak zaczął się śmiać. 

- Nic z tych rzeczy. Luna jest moją najlepszą przyjaciółką nic po za tym. Tak kocham ją, ale jak młodszą siostrę. 


*Luna*

Posłuchałam się rady Niny i postanowiłam poważnie porozmawiać z Matteo. Na szczęście udało mi się go dogonić. 

- Matteo! Zaczekaj proszę. - wołałam go, ale on się nie odwracał

- W końcu udało mi się do niego dotrzeć i dał mi szansę na rozmowę. Wyjaśniłam mu wszystko, ale wydawało mi się, że moje słowa były dla niego obojętne.

- Dlaczego po prostu nie możesz odpowiedzieć na moje uczucia? Tak ciężko jest Ci mnie odrzucić? Daj mi tę odpowiedź, powiedz nie, a dam Ci już spokój na zawsze. - wyszlochałam, a łzy zaczęły spływać mi po policzku

Niespodziewanie Matteo podszedł do mnie, pogładził po policzku i otarł łzy. Po czym mnie przytulił i wyznał:

- Nie wiem, co do Ciebie czuję z jednej strony mnie intrygujesz, sprawiasz, że czuje się lepiej i przyprawiasz mnie o bicie serca, a z drugiej zaś nie mogę na Ciebie patrzeć, nienawidzę Cię. Boję się, że mnie porzucisz, jak to zrobiła ona. 

- Ona? 

- Alice moja pierwsza i jedyna miłość. Strasznie mi ją przypominasz.

Wtedy zrozumiałam, dlaczego Matteo tak się zachowywał wobec mnie. On też miał uczucia i bał się, że mogę go porzucić. 

Oderwałam się z jego uścisku złapałam za ręce i spojrzałam prosto w jego oczy. Dla obojgu z nas łzy spływały po policzkach.

- Matteo. Ja nie jestem Alice. Nigdy w życiu nie porzuciłabym tak cudownego chłopaka. Proszę daj mi szansę, abyś mógł mnie lepiej poznać. Zobaczysz, że jestem zupełnie inną dziewczyną. 

- Luna teraz nie mogę odpowiedzieć na twoje uczucia, ponieważ nie wiem co do Ciebie czuje, ale chcę Cię bliżej poznać, spędzać z tobą więcej czasu. Czy ustąpisz mi tego zaszczytu? 

- Pewnie głupku - uśmiechnęłam się i mocno go objęłam, a on odwzajemnił mój uścisk

---

W tym rozdziale trochę więcej o Lutteo, a w kolejny będzie dużo Gastiny ♥ ♥

Gastina - Moja pierwsza prawdziwa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz