Rozdział 18

8.7K 675 207
                                    

Marinette

Stojąc przed drzwiami gabinetu dyrektora byłam zdenerwowana. Nie z powodu rozmowy tylko Adriena. Był naprawdę wściekły. Zapukał i szybko wszedł do środka ciągnąc mnie za sobą. Wchodząc od razu usłyszałam przesłodzony głos tej tlenionej blondyny.

- Co was do mnie sprowadza? - spytał dyrektor.

- One panie dyrektorze - prychnął wskazując na Chloe i Lile.

- Stęskniłeś się za nami Adrienku? - spytała Chloe trzepocząc rzęsami.

- Za wami? Nigdy w życiu - warknął.

- Adrienku przecież my się kochamy - pisnęła urażona.

Nie mogłam powstrzymać cichego chichotu. Ona serio myśli, że on ją kocha?

- Chyba w twoich snach - prychnął.

Spojrzałam na dyrektora. Wydawał się zaniepokojony zaistniałą sytuacją. Podeszłam do dyrektora.

- Chodzi o tę imprezę - oznajmiłam.

Dyrektor od razu wstał i gestem ręki uspokoił Adriena.

- Pomysł, który przedstawiły Chloe i Lila moim zdaniem jest bardzo dobry. Wasze relacje dzięki temu się poprawią - oznajmił dyrektor.

Po minie Adriena widziałam, że jest wściekły.

- Przykro mi panie ale ja się na to NIE ZGADZAM. Moja DZIEWCZYNA nie będzie zadowolona. Nie będę ryzykował swojego związku dla pańskiej zachcianki - oburzył się.

Mina Chloe i Lily na te słowa była bezcenna. A mina dyrektora po prostu genialna. Czegoś takiego to się na pewno nie spodziewali. Wręcz nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- Zdradzasz mnie? - tupnęła nogą blondyna.

- Żeby cię zdradzać musielibyście być razem a z tego co się orientuję to NIE JESTEŚCIE - zaśmiałam się.

- Zakończcie te kłótnie. Może zostańmy przy tym aby każdy szedł z kim chce - powiedział spokojnie dyrektor.

- Dlaczego? Nie wolno panu! Poskarżę się tatusiowi! - oburzyła się i razem z Lilą wyszły.

***

Siedzieliśmy na matematyce. Ustaliliśmy, że po lekcjach pójdę do Nathaniela aby obejrzeć te nagrania. Po chwili do klasy wbiegła Carole. Ciekawe co tym razem się stało?

- Pani kapitan mamy problem - powiedział zdyszana.

- Carole nie możesz tak wchodzić nie proszona na moją lekcję - oburzyła się nauczycielka.

- Co się pani mnie czepia? Może sobie pani prowadzić lekcję, przecież pani nie przeszkadzam - prychnęła.

- Co się stało? - spytałam.

- Klara złamała rękę przez te blond idiotkę - mruknęła.

- Co? Gdzie ona jest?

- U pielęgniarki. Sądziłam, że powinnaś wiedzieć.

Szybko spakowałam swoje rzeczy i wybiegłam z sali. Nie obchodziło mnie, że uciekam z lekcji. Wpadłam do pokoju pielęgniarki na poparzona. Zobaczyłam Klarę siedzącą na krześle. Jej ręka nie wyglądała za dobrze.

- Nie będę mogła trenować - wyszeptała i zaczęła płakać.

Podeszłam do niej i przytuliłam ją.

- Jak to się stało?

- Te dwie idiotki zepchnęły mnie ze schodów jak wracałam z toalety. Na szczęście nic więcej mi się nie stało ale pani pielęgniarka powiedziała, że będę musiała pojechać do szpitala - wyszlochała.

- Nie martw się będzie dobrze - próbowałam ją uspokoić.

Po kilkunastu minutach do szkoły przyjechała jej mama i od razu zabrała ją do szpitala.

Wyszłam z gabinetu pielęgniarki i skierowałam się w stronę pokoju z nagraniami. Wiedziałam, że znajdę tam Nathaniela. Jak ja muszę się poświęcać.

Od razu kiedy tam dotarłam zobaczyłam Adriena. Opierał się o ścianę i z uwagą mnie obserwował.

Zapukałam i weszłam do środka. Zobaczyłam Nathaniela siedzącego przy komputerze i rysującego coś w swoim zeszycie.

- Cześć Nathaniel - uśmiechnęłam się do niego.

- H-hej M-marinette - zająknął się i zamknął zeszyt.

- Mam problem i potrzebuję twojej pomocy - powiedziałam zalotnie trzepocząc rzęsami.

- M-mojej?

- Jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc - oznajmiłam.

- W c-czym mogę c-ci pomóc? - spytał i się zarumienił.

- Potrzebuję nagrań z kamer. No wiesz ta cała dziwna sytuacja mojej klasy jeszcze ten wypadek Klary. Bez dowodów nic nie zdziałam - powiedziałam smutno.

- Nie wiem czy mogę - mruknął.

- Przecież nikt nie musi o tym wiedzieć. Przegrasz mi dwa nagrania na pen drive'a. Proszę to będzie nasza tajemnica - zrobiłam maślane oczka.

Jeszcze chwila a stracę cierpliwość.

- Zgoda.

Po kilku minutach miałam oby dwa nagrania. Uśmiechnęłam się do niego i pomachałam mu na pożegnanie. To najgorsze kilka minut.

Wyszłam i od razu podszedł do mnie Adrien.

- Musiałaś z nim flirtować? - spytał urażony.

- Gdyby nie to nie miałabym tych nagrań. Choć - mruknęłam.

Zaczęłam iść w stronę wyjścia ze szkoły. Nie patrzyłam czy za mną idzie czy nie.

- Nie gniewaj się - usłyszałam za sobą jego krzyk.

Po kilku minutach znalazłam się w domu Adriena. Rzuciłam torbę na ziemię i siadłam na łóżku. Wiedziałam, że za chwilę przyjdzie tu Adrien. Nie myliłam się. Po chwili wszedł do pokoju.

- Dobra przepraszam - mruknął.

- Przestanę się gniewać jak dostanę buziaka-uśmiechnęłam się zadziornie.

Szybko do mnie podszedł i pocałował. Pod jego ciężarem położyłam się na łóżku. Zwykły buziak przerodził się w serię namiętnych pocałunków.

- Adrien! Marinette! - usłyszeliśmy głos jego mamy.

Szybko się od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy na panią Aurore. No to się porobiło. Po chwili zdałam sobie sprawę, że moja sukienka jest lekko podwinięta. Szybko ją opuściłam.

Na twarzy pani Aurore malowało się ogromne szczęście a za razem zdziwienie.

- Jak mi to wyjaśnicie?


Miłosne ZawodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz