Marinette
Wychodząc ze szkoły cały czas zastanawiałam się co się stało Alyi? Wczoraj była załamana a dzisiaj zachowuje się tak jakby nic się nie stało.
Nagle zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała. ALYA I ARON się całują. W oddali dostrzegłam Nino i Adriena. Co tu się do cholery dzieje?
Jak najszybciej podbiegłam do chłopaków. Nino był załamany. W sumie mu się nie dziwię. Jaka normalna dziewczyna dzień po rozstaniu pociesza się innym?
- Ktoś mi wyjaśni o co tu chodzi? - spytałam.
- Aron jest nowym chłopakiem Alyi - powiedział smutno Nino.
- Co? - krzyknęłam.
Jak do tego doszło?
- My też jesteśmy w szoku - rzekł spokojnie Adrien.
- To jakaś paranoja - prychnęłam.
Spojrzałam na chłopaków i jak najszybciej pobiegłam w stronę Alyi. Na szczęście Aron sobie poszedł.
- Hej Marinette - powiedziała jakoś dziwnie.
- Alya co to ma znaczyć? - spytałam.
- No ja i Aron jesteśmy parą - oznajmiła z wymuszonym uśmiechem.
- Mam uwierzyć, że tak nagle zmieniłaś o nim zdanie?
- Zawsze mi się podobał - prychnęła i odeszła.
Kiedy odeszła zaczęłam się śmiać. NIGDY w to nie uwierzę. Oni mieliby być razem? To naprawdę niezły przekręt.
- Mari okej? - spytała Adrien podchodząc do mnie.
- T-tak - oznajmiłam przez śmiech.
- Z czego ty się śmiejesz? - spytał Nino.
- Żebyś ty widział jej minę. Jeszcze nigdy nie spotkałam nikogo kto by się zmuszał to bycia w związku - powiedziałam starając się opanować.
***
Kiedy tylko wróciłam do domu rzuciłam się na łóżko. Ten dzień jest DZIWNY.
Adrien ma przyjść dopiero za 3 godziny. Nie wiem jak to wytrzymał.
- Marinette! - usłyszałam krzyk mamy.
Zeszłam na dół i zobaczyłam dwie spore walizki. Przecież mieli wyjeżdżać za 2 dni.
- Tak mamo?
- Musimy wyjechać wcześniej. Na dodatek wyjeżdżamy na 2 tygodnie. Nie chcemy, żebyś została tak długo sama dlatego uzgodniliśmy z rodzicami Adriena, że zajmą się tobą podczas naszej nieobecności - oznajmiła spokojnie mama.
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Z jednej strony się cieszę ale z drugiej nie wiem jak to będzie wyglądać.
- Przyjadą po ciebie za godzinę więc powinnaś się spakować - powiedział radośnie tata.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Poszłam na górę zaczęłam się pakować. Jak ja mam się wyrobić w godzinę?
***
Byłam już prawie spakowana kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Są zdecydowanie za wcześnie. Zbiegłam na dół i zobaczyłam Adriena i jego rodziców.
- Dzień dobry - przywitałam się.
Kontem oka zobaczyłam zadowoloną minę Adriena.
- Witaj Marinette. Jesteś spakowana? - spytała jego mama.
- Jeszcze nie - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Adrien na co czekasz? Idź pomóż Marinette się spakować - oburzyła się.
Razem z Adrienem poszliśmy do mojego pokoju. Kiedy się tam znaleźliśmy blondyn przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Od razu oddałam jego pocałunek. Popchnął mnie na ścianę i podniósł. Oplotłam nogi na jego biodrach a ręce zarzuciłam na kark. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Coraz bardziej mam ochotę powiedzieć o nas - wymruczał mi do ucha.
- Ja też. Nic nie stoi na przeszkodzie - wyszeptałam patrząc w jego hipnotyzujące oczy.
- Te zawody stoją nam na przeszkodzie - mruknął.
Złapał delikatnie za moje pośladki i postawił mnie na ziemi. No tak muszę się spakować.
Po kilkunastu minutach byłam spakowana. Adrien wziął moją walizkę i zeszliśmy na dół. Pożegnałam się z rodzicami i wyszliśmy z piekarni.
Po kilkunastu minutach dotarliśmy do willi. Adrien wziął moją walizkę.
- Mamo gdzie Marinette będzie spać? - spytał Adrien.
- Jak to gdzie? W twoim pokoju - oznajmiła.
Spojrzałam na Adriena i się uśmiechnęłam. Skierowaliśmy się na górę do jego pokoju. Mój chłopak położył walizkę obok szafy a ja w tym czasie usiadłam na jego łóżku. Po chwili do pokoju weszła jego mama.
- Ja i Gabriel musimy wyjść i wrócimy dość późno. Jak Marinette się rozpakuje to zejdźcie na kolację - uśmiechnęła się i wyszła.
Adrien podszedł do okna i stał przy nim chwilę.
- Pojechali - mruknął i rzucił się na mnie.
Zaśmiałam się. Oboje wylądowaliśmy na łóżku.
- Czy moja Księżniczka ma na coś ochotę? Wolisz się rozpakować czy obejrzeć ze swoim chłopakiem jakiś film? - spytał i zaczął całować moją szyję.
- Chyba wolę się rozpakować - zaczęłam się z nim droczyć.
-Wolisz walizkę od swojego chłopaka? - zaśmiał się i zszedł pocałunkami na mój dekolt.
- W tej chwili? Wybieram walizkę - zaśmiałam się.
- Bo się pogniewamy - wymruczał i znowu zaczął całować moje usta.
Przekręciłam nas tak, że siedziałam na jego biodrach. Uśmiechnęłam się zadziornie i wpiłam się w jego usta. Jednak nie trwało to długo. Zeszłam z niego i podeszłam do walizki.
- Zostałem wyrolowany przez walizkę - oznajmił na co się zaśmiałam.
- Im szybciej się rozpakuję tym więcej będę miała dla ciebie czasu.
- Zgoda pomogę ci.
- Miałeś mi powiedzieć o co chodzi z tymi zawodami. No i dlaczego Nino zerwał z Alyą - przypomniałam sobie.
- Nie wiem wszystkiego. Podsłuchałem rozmowę Kima z Alexem z której wynika, że te zawody są po to aby nas zeswatać. Z tego wynika jeszcze, że Nino nie chciał już w tym brać udziału a Alya tak no i ją rzucił - oznajmił.
- To pewnie Alya wymyśliła te zawody - mruknęłam.
- Pewnie tak.
- Może je wygramy? - spytałam z uśmiechem.
- Przecież my już jesteśmy razem.
- Ale oni o tym nie wiedzą - oznajmiłam.
- Wygramy te zawody.
Podeszłam do niego i miałam zamiar dać mu szybkiego buziaka ale mnie wyprzedził. Przewrócił nas tak, że leżeliśmy na podłodze śmiejąc się.
CZYTASZ
Miłosne Zawody
Fiksi PenggemarAdrien i Marinette. Dwoje najlepszych przyjaciół oraz... ...dwoje najbardziej popularnych osób w liceum. On kapitan drużyny. Ona cheerleaderka. Zakochani w sobie. Czy w końcu będą razem? Kto wygra zawody?