Rozdział 16

8.9K 684 305
                                    

Marinette

Wychodząc ze szkoły cały czas zastanawiałam się co się stało Alyi? Wczoraj była załamana a dzisiaj zachowuje się tak jakby nic się nie stało.

Nagle zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała. ALYA I ARON się całują. W oddali dostrzegłam Nino i Adriena. Co tu się do cholery dzieje?

Jak najszybciej podbiegłam do chłopaków. Nino był załamany. W sumie mu się nie dziwię. Jaka normalna dziewczyna dzień po rozstaniu pociesza się innym?

- Ktoś mi wyjaśni o co tu chodzi? - spytałam.

- Aron jest nowym chłopakiem Alyi - powiedział smutno Nino.

- Co? - krzyknęłam.

Jak do tego doszło?

- My też jesteśmy w szoku - rzekł spokojnie Adrien.

- To jakaś paranoja - prychnęłam.

Spojrzałam na chłopaków i jak najszybciej pobiegłam w stronę Alyi. Na szczęście Aron sobie poszedł.

- Hej Marinette - powiedziała jakoś dziwnie.

- Alya co to ma znaczyć? - spytałam.

- No ja i Aron jesteśmy parą - oznajmiła z wymuszonym uśmiechem.

- Mam uwierzyć, że tak nagle zmieniłaś o nim zdanie?

- Zawsze mi się podobał - prychnęła i odeszła.

Kiedy odeszła zaczęłam się śmiać. NIGDY w to nie uwierzę. Oni mieliby być razem? To naprawdę niezły przekręt.

- Mari okej? - spytała Adrien podchodząc do mnie.

- T-tak - oznajmiłam przez śmiech.

- Z czego ty się śmiejesz? - spytał Nino.

- Żebyś ty widział jej minę. Jeszcze nigdy nie spotkałam nikogo kto by się zmuszał to bycia w związku - powiedziałam starając się opanować.

***

Kiedy tylko wróciłam do domu rzuciłam się na łóżko. Ten dzień jest DZIWNY.

Adrien ma przyjść dopiero za 3 godziny. Nie wiem jak to wytrzymał.

- Marinette! - usłyszałam krzyk mamy.

Zeszłam na dół i zobaczyłam dwie spore walizki. Przecież mieli wyjeżdżać za 2 dni.

- Tak mamo?

- Musimy wyjechać wcześniej. Na dodatek wyjeżdżamy na 2 tygodnie. Nie chcemy, żebyś została tak długo sama dlatego uzgodniliśmy z rodzicami Adriena, że zajmą się tobą podczas naszej nieobecności - oznajmiła spokojnie mama.

Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Z jednej strony się cieszę ale z drugiej nie wiem jak to będzie wyglądać.

- Przyjadą po ciebie za godzinę więc powinnaś się spakować - powiedział radośnie tata.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Poszłam na górę zaczęłam się pakować. Jak ja mam się wyrobić w godzinę?

***

Byłam już prawie spakowana kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Są zdecydowanie za wcześnie. Zbiegłam na dół i zobaczyłam Adriena i jego rodziców.

- Dzień dobry - przywitałam się.

Kontem oka zobaczyłam zadowoloną minę Adriena.

- Witaj Marinette. Jesteś spakowana? - spytała jego mama.

- Jeszcze nie - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

-Adrien na co czekasz? Idź pomóż Marinette się spakować - oburzyła się.

Razem z Adrienem poszliśmy do mojego pokoju. Kiedy się tam znaleźliśmy blondyn przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Od razu oddałam jego pocałunek. Popchnął mnie na ścianę i podniósł. Oplotłam nogi na jego biodrach a ręce zarzuciłam na kark. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.

- Coraz bardziej mam ochotę powiedzieć o nas - wymruczał mi do ucha.

- Ja też. Nic nie stoi na przeszkodzie - wyszeptałam patrząc w jego hipnotyzujące oczy.

- Te zawody stoją nam na przeszkodzie - mruknął.

Złapał delikatnie za moje pośladki i postawił mnie na ziemi. No tak muszę się spakować.

Po kilkunastu minutach byłam spakowana. Adrien wziął moją walizkę i zeszliśmy na dół. Pożegnałam się z rodzicami i wyszliśmy z piekarni.

Po kilkunastu minutach dotarliśmy do willi. Adrien wziął moją walizkę.

- Mamo gdzie Marinette będzie spać? - spytał Adrien.

- Jak to gdzie? W twoim pokoju - oznajmiła.

Spojrzałam na Adriena i się uśmiechnęłam. Skierowaliśmy się na górę do jego pokoju. Mój chłopak położył walizkę obok szafy a ja w tym czasie usiadłam na jego łóżku. Po chwili do pokoju weszła jego mama.

- Ja i Gabriel musimy wyjść i wrócimy dość późno. Jak Marinette się rozpakuje to zejdźcie na kolację - uśmiechnęła się i wyszła.

Adrien podszedł do okna i stał przy nim chwilę.

- Pojechali - mruknął i rzucił się na mnie.

Zaśmiałam się. Oboje wylądowaliśmy na łóżku.

- Czy moja Księżniczka ma na coś ochotę? Wolisz się rozpakować czy obejrzeć ze swoim chłopakiem jakiś film? - spytał i zaczął całować moją szyję.

- Chyba wolę się rozpakować - zaczęłam się z nim droczyć.

-Wolisz walizkę od swojego chłopaka? - zaśmiał się i zszedł pocałunkami na mój dekolt.

- W tej chwili? Wybieram walizkę - zaśmiałam się.

- Bo się pogniewamy - wymruczał i znowu zaczął całować moje usta.

Przekręciłam nas tak, że siedziałam na jego biodrach. Uśmiechnęłam się zadziornie i wpiłam się w jego usta. Jednak nie trwało to długo. Zeszłam z niego i podeszłam do walizki.

- Zostałem wyrolowany przez walizkę - oznajmił na co się zaśmiałam.

- Im szybciej się rozpakuję tym więcej będę miała dla ciebie czasu.

- Zgoda pomogę ci.

- Miałeś mi powiedzieć o co chodzi z tymi zawodami. No i dlaczego Nino zerwał z Alyą - przypomniałam sobie.

- Nie wiem wszystkiego. Podsłuchałem rozmowę Kima z Alexem z której wynika, że te zawody są po to aby nas zeswatać. Z tego wynika jeszcze, że Nino nie chciał już w tym brać udziału a Alya tak no i ją rzucił - oznajmił.

- To pewnie Alya wymyśliła te zawody - mruknęłam.

- Pewnie tak.

- Może je wygramy? - spytałam z uśmiechem.

- Przecież my już jesteśmy razem.

- Ale oni o tym nie wiedzą - oznajmiłam.

- Wygramy te zawody.

Podeszłam do niego i miałam zamiar dać mu szybkiego buziaka ale mnie wyprzedził. Przewrócił nas tak, że leżeliśmy na podłodze śmiejąc się.


Miłosne ZawodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz