Plagg oparł się ręką o drzewo i zaczął dyszeć. Blondyn spojrzał zaniepokojony na przyjaciela. Podszedł do niego i położył mu dłoń na ramieniu. Chłopak poprawił sobie plecak.
- Odpocznijmy.. Nie dam więcej rady. - spojrzał kątem oka za siebie. - One z resztą też.
Blondyn pokiwał ze zrozumieniem głową. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś miejsca by się rozłożyć. Albo chociaż odpocząć. Spojrzał na drzewa, które zostały powalone w czasie burzy. To dobre miejsce, pomyślał. Pokazał przyjacielowi głową na miejsce, które wypatrzył. Zaczął iść w tamtą stronę. Za nim szedł Plagg, a po nim dziewczyny. Czarnowłosy chłopak usiadł i odetchnął z ulgą. Ściągnął plecak by wyciągnąć z niego wodę. Blondyn spojrzał na Plagg'a i cicho westchnął.
- Nie możesz w takim stanie iść w niewiadome.
- Dam radę, Adrien.
- Słuchaj Plagg, wiem, że zależy Ci na dyskrecji i w ogóle wszystkim, ale długo tak tego nie ukryjemy. Dziewczyny prędzej czy później się dowiedzą i lepiej, żeby dowiedziały się lubiąc nas, a nie uważając za najgorszych porywaczy na świecie.
- Może i masz racje. - odpowiedział mu przyjaciel spoglądając na dziewczyny siedzące kilka metrów przed nimi. Robiły wszystko by tylko na nich nie patrzeć. Adrien westchnął. Wziął się w garść i podszedł do dziewczyn.
- Słuchajcie.. Raczej nie za fajnie zaczęła się nasza znajomość. Zacznijmy wszystko od nowa. Jestem Adrien. - powiedział i wyciągnął dłoń. Tikki popatrzyła na niego. Niepewnie podała mu rękę.
- Tikki Lug. - czerwonowłosa spojrzała na swoją towarzyszkę.
- Marinette Cheng. - blondyn zarumieniony chwycił dłoń granatowowłosej i pocałował jej wierzch.
- Opowiecie coś nam o sobie? - spytał blondyn.
- A ten o. - Tikki kiwnęła głową w stronę czarnowłosego, który zmierzał w ich stronę.
- Plagg Noir. - ukłonił się nisko. - Czarujący perkusista i piosenkarz, do którego lgną dziewczyny. Podobnie jak Adi mam 19 lat. Znudziłem się mojej rodzinie w wieku 4 lat. Uciekłem z domu dziecka i zamieszkałem w piwnicy u Adrien'a. Cała historia życia. - dziewczyny rozszerzyły oczy.
- Adrien Agreste. Gitarzysta i piosenkarz mniej pewny siebie od tego tutaj idioty. Z plotek jestem "bad boy'em", a z życia chłopakiem, który uciekł z domu wraz z kumplem z piwnicy.
- Czemu uciekliście? - spytała ciekawa Marinette.
- Nie ważne. - odpowiedzieli wspólnie. - Znaczy na razie.. A wy? - dodał Adrien zakłopotany.
- Również uciekinierka z domu rodzinnego. Swą przygodę zaczęłam w wieku 15 lat. Spotkałam Mari na koncercie. Jestem osobą pełną energii. Co już jeden osobnik mógł doznać na własnej skórze. - Plagg westchnął słysząc te słowa.
- Oj tak.. - szepnął.
- Ja jestem mniej odważna i szalona jak ona, ale też jestem pełna energii. Moi rodzice są biznesmenami. Cały czas mi gadają bym nie była sobą, a od dnia nie mam domu. Pewnie się mnie wyrzekli. - zaśmiała się granatowowłosa. - korzystam z życia.
- Zaczynamy od nowa? - usmiechnął się blondyn.
- Jasne. - powiedziała Tikki. - Ale nie liczcie, że od razu będziemy Wam lecieć w ramiona. - chłopcy zaśmiali się.
- Będziemy musieli się zbierać. Tylko gdzie? - westchnął Plagg.
Marinette spojrzała na Tikki i kiwnęła do niej głową. Czerwonowłosa zgrabna gimnastyczka podeszła do drzewa i zaczęła się po nim wspinać. Agreste i Noir patrzyli zdziwieni na poczynania dziewczyny.
- Zanim uciekła miała dodatkowe zajęcia na baletnice. Ona wykorzystała je inaczej. - szepnęła Marinette do Adrien'a. Pokiwał w zdumieniu głową.
Czerwonowłosa znalazła się na szczycie największego drzewa. Rozejrzała się dookoła. Widziała wszystko tylko jeden problem... Gdzie oni szli?
- EJ! - krzyknęła. - A GDZIE MY IDZIEMY?!
- Co widzisz?! - krzyknęła do niej z dołu Marinette. Dziewczyna rozejrzała się. Zadupie, pomyślała.
Już chciała tak odpowiedzieć, ale przyjrzała się bardziej. W jedną stronę las rozciągał się dalej, a z drugiej strony widziała ulicę. Z prawej strony miała widok na pola i łąki, a dalej miasteczko i góry. Z kolei z lewej strony był pociąg.
- WIDZĘ POLA, LAS, ULICĘ I POCIĄG! KOGO NA TORY WRZUCAMY?! - krzyczała schodząc.
- Myślę, że pokierujemy się na pola.. - powiedział Adrien.
- Tam daje są góry i miasteczko. - dodała Tikki zeskakując z pnia, gdy była metr nad ziemią.
- Dasz radę Plagg?
- Dam. Chodźmy.
***
Hey!
I jak? xD
Zostawcie po sobie ślad ;D
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Adrienette |F*ck You Better|
FanfictionKSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Zwykły koncert Rockowy, na którym była zbuntowana Marinette Cheng wraz ze swoją przyjaciółką Tikki Lug zmienił jej życie na jeszcze bardziej szalone niż było do tej pory. Jak...