Blondyn westchnął i pobiegł za dziewczyną. Ponownie.
- Nie obrażaj się na mnie! Marinette! Odezwij się do mnie! Powiedz chociaż jakieś jedno słowo!
- Spierdalaj. - syknęła. Adrien jęknął.
- Nie o takie słowo mi chodziło!
Marinette nabrała owoców i warzyw. Nie miała ochoty na rozmowę z chłopakiem po tym co on i Plagg zrobili Tikki. Jednak skoro już był przy niej postanowiła to wykorzystać. Czemu ma wszystko targać? Podała z impetem chłopakowi swoje zakupy.
- Trzymaj. - mruknęła. Poszła dalej zostawiając biednego Adrien'a, który w szoku nie wiedział co ma zrobić. Przełknął ślinę.
- Co w niej takiego jest, że mi imponuje? - szepnął cicho do siebie, nie rozumiejąc swojego gustu.
- Jest zadziorna. - odpowiedział jakiś chłopczyk, który przechodził obok niego. Blondyn rozszerzył przerażony oczy. Powiedziałem to głośno?, pomyślał. Odgonił od siebie szybko te myśli.
- NO CHODŹ TU WAFLU! - krzyknęła wkurzona Marinette. Adrien wrzucił zakupy do koszyka. Podszedł do granatowowłosej.
- Nie traktuj mnie jak służącego! - warknął rzucając koszyk.
Mierzyli się wzrokiem. Oboje chcieli pokazać, które z nich będzie tu rządzić. Kto przejmie inicjatywę i będzie górował nad drugim. Dziewczyna spojrzała w jego pociemniałe tęczówki.
- Tylko do tego się nadajesz.. - syknęła, a blondyn rzucił się na nią.
Marinette leżała plecami na podłodze. Adrien usiadł okrakiem na jej biodrach mocniej przyszpilając ją do lodowatych, białych kafelek. Złapał jej nadgarstki swoimi dłońmi oraz unieruchomił je. Nachylił swoją twarz do twarzy dziewczyny. Pogładził swoim nosem policzek dziewczyny, a następnie zjechał do szyi. Zaczął przygryzać jej płatek ucha. Marinette rozkojarzona poczynaniami blondyna, jęknęła. Adrien uśmiechnął się przebiegle. Wiedział, że to co robi działa na większość dziewczyn.
- Dalej uważasz, że nadaję się tylko do noszenia koszyka z zakupami? - szepnął. Zadrżała. Pokiwała niepewnie głową. Chłopak przejechał językiem do jej obojczyka, a następnie zassał skórę. Wystarczyło kilka sekund by zostawił po sobie wyraźny ślad.
- Adrien! - warknęła wyrywając się z jego objęć. - To na mnie nie zadziała! Dokończy zakupy! Ja idę do Tikki!
Tak jak powiedziała, tak zrobiła. Zostawiła blondyna kompletnie zaskoczonego. Walnął pięścią w podłogę. Westchnął oraz poprawił włosy. Agreste dokończy te pieprzone zakupy, a nie myślisz o dziewczynach, pomyślał.
Marinette trzasnęła drzwiami od auta. Usiadła naburmuszona. Plagg skierował do niej pytający wzrok.
- Co się tam działo? - zapytał. Czerwonowłosa spojrzała na chłopaka i wzruszyła ramionami.
- Co ty masz? - spytała Tikki. Czerwonowłosa nie była już w takiej rozsypce jak poprzednio. Wyglądała już całkiem normalnie. Jakby Plagg ją zahipnotyzował. Granatowowłosa poprawiła koszulkę.
- Nic takiego. - zakryła ślad.
- Nie nabierzesz mnie. - Lug odchyliła skrawek koszulki swojej przyjaciółki. Rozszerzyła oczy. - To malinka?
- MALINKA?! - krzyknął Plagg odwracając się do dziewczyn z prędkością światła. - ZOSTAŃCIE TU!
Wysiadł z auta i pognał do Adrien'a. Chciał by blondyn był z granatowowłosą. By ona zapewniła mu te szczęście, którego dawno nie miał. By nie było to udawane uczucie. Jednostronne. Szybko odnalazł w sklepie przyjaciela, który pakował do koszyka chipsy.
- Adrien, co ty odwalasz? - zapytał się patrząc na niego złowrogo. Blondyn jak zaklęty pakował kolejne rzeczy do koszyka nie patrząc na przyjaciela. - Spójrz na mnie.
- Nie mam zamiaru. - szepnął cicho. Plagg złapał go za ramię.
- Adri.. Spójrz. - poprosił. Blondyn westchnął i spojrzał załzawionymi zielonymi, tęczówkami na czarnowłosego. - Co się stało?
- Ona jest taka inna! - jęknął.
- No wiesz.. Nie wszystkie są takie same.. - zastanowił się Noir.
- Nie reagowała na to co robiłem. W ogóle! Ja.. Nie wiem jak ją zdobyć! - zaczął dramatyzować.
- Na początek. Przestań ryczeć. Łeb mnie boli. Po drugie. Coś ty odwalił chłopie?! Malinka na obojczyku?! Ja nawet nie chce wiedzieć jak do tego doszło! PRZYPOMINAM, ŻE TO SKLEP Z KAMERAMI. Po trzecie. Marinette to nie los na loterii. Ty nie masz jej "zdobyć". Ty musisz pokazać, że Ci na niej zależy. - Plagg otarł mu łzy kciukiem.
- Dzięki, Plagg..
- Weź.. - jęknął. - Wyglądamy jak para gejów, którzy godzą się po kłótni. - zaśmiali się.
- Trzeba coś jeszcze kupić. - westchnął blondyn. - Ja jeszcze coś tam wezmę.
- Mówią "coś" mam nadzieję, że mówisz o moich serowych chrupkach, których nie widzę w koszyku. - uśmiechnął się czarnowłosy. - Ja zamówię cztery hot-dog'i.
Adrien pokiwał głową i poszedł w swoją stronę. Zaczął zastanawiać się jak pokazać, że zależy mu na dziewczynie. Jak zdobyć jej zaufanie. Wiedział, że charakter dziewczyny jest trudny. Na początku była strachliwa i nieśmiała, a Tikki to była ta wiecznie wnerwiona. Teraz jest na odwrót. A może one obydwie takie są?
***
Hey!
Po przerwie, ale dodaję :p
Dziękuję Wam za wszystko oraz za cierpliwość :* Kocham <3
Zostawcie po sobie ślad ^^
Jak myślicie jak blondynek może zaimponować Marinettce? xD (jaka odmiana xD)
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Adrienette |F*ck You Better|
FanfictionKSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Zwykły koncert Rockowy, na którym była zbuntowana Marinette Cheng wraz ze swoją przyjaciółką Tikki Lug zmienił jej życie na jeszcze bardziej szalone niż było do tej pory. Jak...