- Koniec zabawy! Plagg wbija! - czarnowłosy krzyknął na cały sklep.
- To nie bazar! Nie krzyczeć! - warknęła w jego stronę kasjerka.
- Nie tym tonem do mojego przyjaciela! - krzyknął blondyn i wyciągnął zza paska pistolet. Skierował go w stronę dziewczyn. - Ty blondi. Kluczyki.
- C-c-co? A-ale A-adrien...
- POWIEDZIAŁ, ŻE CHCE KLUCZYKI! - krzyknął Plagg, a przestraszona blondynka zaczęła nerwowo szukać kluczy od auta w swojej torebce.
- I jak na zakupach? - spytał szeptem Adrien uważnie obserwując blondynkę i kasjerkę.
- Mam dla Ciebie genialny filmik! - odpowiedział mu również szeptem Plagg.
- Właśnie. O co chodziło?
- Nie powiem Ci tego teraz. Pokażę. Ale powiem Ci, że nie żałuję. Po tym co przeszedłem...
- Co się stało? - zaśmiał się cicho.
- Stary! Ja niosłem masę toreb! Policzyłem wszystkie! AŻ CZTERDZIEŚCI!
Blondyn zaśmiał się głośno. Wiedział, że tak się skończą zakupy. Kasjerka spojrzała na niego jak na osobę upośledzoną.
- Wy jesteście pojebani.. - szepnęła.
- Milcz, albo stracisz ten zadufany łeb! - krzyknął groźnie Plagg.
- Właśnie coś do mnie dotarło.. Gdzie dziewczyny? - zapytał blondyn. - Chyba nie zostawiłeś.. Nie gadaj, że są same!
- Luzuj, Adrien! Są z nami. - uśmiechnął się. - Wywalały niepotrzebne rzeczy z auta blondyny i pakowały swoje.
- CO?!
- Nie ociągaj się! - warknął blondyn do Chloe. - Jak to są z nami?
- Dziewczyny! - krzyknął Plagg.
Do pomieszczenia weszły Marinette i Tikki ubrane na czarno z pistoletami w dłoniach. Miały na sobie obcisłe czarne topy na ramiączkach, czarne obcisłe legginsy, czarne adidasy z białymi podeszwami. Na nosie miały okulary przeciwsłoneczne, a ich włosy swobodnie powiewały z każdym krokiem. Adrien z rozszerzoną szczęką spojrzał na Marinette. Nie wierzył, że doczeka się kiedyś widoku pięknej dziewczyny, z bronią, a w dodatku po jego stronie.
- Adrien'ie! Przedstawiam Ci Tap Madel Euro Frans!
- Plagg.. dziewczyny wyglądają cudownie, ale Twój udawany amerykański akcent jest do dupy. - powiedział blondyn.
- Kiedy jedziemy? - zapytała Tikki.
- GDZIE KLUCZYKI?! - krzyknął jak na zawołanie Plagg. Czerwonowłosa zaśmiała się. - JA SIĘ PYTAM GDZIE KLUCZYKI DO AUTA?!
- Mam! - krzyknęła przestraszona Chloe i wyciągnęła je z torebki. Marinette podeszła do niej i przystawiając broń do skroni dziewczyny odebrała klucze do białego Audi.
- Tyle bez numerów. - warknęła. Blondynka spojrzała na nią spod byka.
- Jak na Ciebie patrzę to rzygać mi się chce. - Blondynka zamachnęła się i walnęła Marinette w policzek. Adrien szybko podbiegł do blondynki i ją popchnął na blat.
- Słuchaj szmato. - warknął. - Nie mów tak do niej ty tapetowana blondynko by strzelę Ci kulę prosto do gardła! Rozumiesz?! A teraz na podłogę! - popchnął blondynkę na kafelki. Spojrzał na kasjerkę, która sama posłusznie położyła się na podłodze.
- No Adrien'ku! Pokazałeś pazurki! Jestem dumny! - zaczął łkać Plagg, a Tikki poklepała go po ramieniu.
- Oni kiedyś muszą dorosnąć.. - szepnęła do niego śmiejąc się zarazem.
- Nic Ci nie jest? - spytał Adrien granatowowłosej, która zapłakana trzymała się za obolały policzek. - Ej! Mari.... nette.
Blondyn co prawda był bezduszny po tym co się stało dla większości dziewczyn. Bawił się ich uczuciami. I porzucał. Tak jak to stało się z nim. Ale w stosunku do Marinette. Wiedząc, że poczuł do niej to COŚ. Choć chciał pozostać obojętny to nie mógł patrzeć na to bezczynnie. Granatowowłosa zapłakała, a chłopak nie wiedząc co ma zrobić przysunął się bliżej do niej.
- Ja.. coś mam.. zrobić? - zapytał. Dziewczyna podeszła do niego i się przytuliła. Blondyn stał jak wryty. Delikatnie objął ją wolnym ramieniem.
- Dzięki Adrien, dam już radę. - oderwała się od niego przecierając zaczerwieniony policzek. Uśmiechnęła się szatańsko w stronę blondynki. - A Twoje ubrania tak jasności są gdzieś tam w kałuży, a dokładniej benzynie. Podpalone. - warknęła i rzuciła klucze Plagg'owi.
- Nie ruszajcie się! - krzyknął Plagg do dziewczyn na podłodze. - Wychodźcie.
Wszyscy wybiegli ze sklepu i wsiedli do samochodu. Plagg złapał za kierownicę i z piskiem opon wyjechał z miasteczka. Przejechał prosto na rondzie przez roślinki i potrącił kilka koszów na śmieci. Nie zwracał większej na to uwagi. Chciał tylko jak najszybciej wyjechać z miasta.
Gdy byli już wolni zaczęli się śmiać.
- To. Było. Ekstra! - krzyknął czarnowłosy i spojrzał na blondyna, który pogrążony był w myślach. - Prawda, Adrien?
- Co? A tak! - dodał śmiejąc się sztucznie. Noir przekręcił oczami. - Dałeś dziewczynom broń?
- Gdzie tam! Nie przeładowana była.
- Co? - zdziwiła się Tikki. - A nam mówiłeś, że ma naboje.
- Ups?
***
Hey!
Co tam? xD
Zostawcie po sobie ślad. ^^
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Adrienette |F*ck You Better|
FanfictionKSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Zwykły koncert Rockowy, na którym była zbuntowana Marinette Cheng wraz ze swoją przyjaciółką Tikki Lug zmienił jej życie na jeszcze bardziej szalone niż było do tej pory. Jak...