28. Auto

286 19 4
                                    

- Nadal nie wiem za co ja tak naprawdę Cię kocham?! - Zadaje sobie pytanie mąż, obejmując mnie ramieniem, wtulam się w niego nie odrywając wzroku od telewizora - Każda chora kobieta oglądała by ze swoim mężczyzną Pretty Woman...
- Ciii, Alex!
- Transformers - Chichocze, Marszczę brwi i zakrywam jego usta dłonią. Transformers jest moim ulubionym filmem od lat. Alex nie przepada za takimi filmami. Po chwili czuje na dłoni jego język - Mnie to obrzydza.
Opuszczam dłoń i wycieram o klatkę męża.
- Ohh... - Wzdycha.
- Sam chciałeś ze mną obejrzeć ten film, wiec teraz nie marudź!
- Oglądasz go po raz setny - Zniża się i przybliża swoje wilgotne usta do mojej szyj.
- To obejrzę go po raz kolejny - Zaczyna się moja ulubiona scena.
Nie zwracam uwagi na jego pocałunki i to że jego jedna dłoń dotyka mojej piersi.
Zabiera rękę, która mnie obejmował. Łapie mnie za policzek. Odwraca wzrok w swoją stronę, jego oczy są ciemniejsze niż zwykle, podoba mi się to.
Kciukiem Mizia mój policzek. Wzdycham cieżko.
Nagle całuje mnie, zamykam oczy i wlatuje palce w jego włosy. Mąż kładzie się na mnie.
Czuje każdy milimetr jego ciała.
- Kocham Cię, Ross - Mówię.
- Co?! - Odrazu schodzi ze mnie. Jestem przestraszona.
- Powiedziałam " Ross "?! Oh, to przez to że dziś cały dzień gadałam z Rossem przez komórkę i przejęzyczyłam - Wzruszam ramionami. Alex, wyglada jakby niezbyt mi wierzył - Kochanie, Ross to mój przyjaciel, zadzwoniłem do niego bo trochę się nudziłam - Podchodzę do niego i łapie za policzki - Skarbie - Całuje go w czubek nosa.
- Ufam Ci, Anastazja - Muska mnie w usta. Przykłada dłoń do mojego czoła - Ciepła jesteś.
- Ty tak na mnie działasz - Chichocze i znowu mnie całuje. Cholera!

Kilka dni pózniej...
Wkurzona kieruje się w stronę pokoju męża.
Nie widziałam się dziś z Rossem i nie chce, musze ochłonąć.
Otwieram pierwsze drzwi. Po prawej stronie siedzi sekretarka, która ignoruje jak zawsze od kiedy zaczęła tu prace.
Wchodzę bez pukanie. Wzrok Alexa i Matt'a, który oczywiście przyszedł na plotki spoczął na mnie.
- Co tam kochanie? - Pyta mąż, podnosząc brew.
- Daj kluczyki - Podchodzę do ogromnego biurka, ogarniając włosy do tyłu.
- Cześć! - Wita się przyjaciel.
- Hej - Mówię odruchowo.
- Po co Ci kluczyki? - Wywracam oczami.
- Bez kluczyków nie wsiądę do auta. Dawaj kluczyki! - Wyciągam dłoń do niego.
- Mam dać Ci kluczyki do mojego auta?! Chyba żartujesz sobie?! - Mówi to z głupkowatym uśmiechem. Wywracam oczami.
- Jakbyś niezauważył, mój samochód jest w naprawie - Jestem coraz bardziej niecierpliwa.
- Dlaczego jesteś już wkurzona?
- Bo tak mi się kurwa podoba, dawaj! - Rozkazuje. Wiem, że Alex kocha swoje auto ponad swoje życie. To jego dziecko, to jego druga miłość. Dostał je od rodziny na urodziny.
- Spokojnie, kochanie - Wyjmuje z kieszeni kluczyki.
- Szybciej, chce jechać do domu - Macha przede mną kluczykami. Próbuje mu zabrać ale nagle je zabiera - Kurwa, Alex!
- Dasz mi buziaka?!
- Co?! - Marszczę brwi - Nie wygłupiaj się, dawaj!
- Buziak! - Wywracam oczami. Całuje męża i zabieram kluczyki - To było aż tak trudne?! - Uśmiecha się. Wychodząc pokazuje mu środkowy palec.
Zjeżdżam na parking. Chce jak najszybciej się znaleźć w domu.
- Anastazja! - Słyszę za sobą głos Lynch'a. Otwieram samochód - Ana! - Łapie mnie za ramie.
- Ross, nie mam czasu - Podchodzę do czarnego porsche.
- Ana, co się dzieje - Zaciskam usta - Widzę to...
- Pogadamy, wieczorem - Otwieram drzwi - Zadzwonię - Zamykając drzwi, blondyn w ostatniej chwili przytrzymał je.
- Proszę, tylko zadzwoń bo jeśli to znowu Alex to rozprawie się z nim - Jego wzrok jest pełen gniewu.
- To nie przez Alexa - Zamykam drzwi - Narazie - Odpalam auto i odjeżdżam.
Cała drogę jestem zamyślona jak mogło do tego dojść, kurwa jak ?!
Powinno to wszystko się wreszcie zakończyć, a nie brnąc w to...
Jestem tak zamyślona że parkując, za mocno naciskam wsteczny i gwałtownie uderzam o ścianę, tak że odbijam się od siedzenia.
- Kurwa! - Odpinam pasy i wychodzę z auta. Trzaskam drzwiami i kieruje sie w stronę tyłu.
Super, cały tył zgnieciony - Alex, mnie zabije - Wzdycham i myśle co tu zrobić. Nagle przychodzi mi bardzo genialny pomysł.
Zamykam samochód i wchodzę do mieszkania.

Dam !! Nowy rozdział, nie nowa ja ! Niedługo zapowiadam koniec opowiadania

Kochanek doskonały // Turner & Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz