rozdział 16

731 94 81
                                    

Dan zamyka oczy i zaciska usta. Stara się znaleźć w sobie siłę, która pozwoli mu zmusić język do poruszenia się i wypowiedzenia słów, które chce wypowiedzieć. Przy odrobinie szczęścia powinno się udać, prawda?

Kocham cię.

Kocham cię.

Kocham cię.

To, co wychodzi mu z gardła może nie jest idealne, ale wystarcza. Patrzy na twarz Phila i wie, że zrozumiał. Czuje, jak dłoń Phila zaciska się na jego własnej. Próbuje odwzajemnić uścisk i jakimś cudem jego ręka lekko drga.

Kocham cię.

Phil całuje go. To smutny pocałunek, obaj widzą, że Dan nie będzie mógł go odwzajemnić. Jest jednak przyjemny, przypomina im o domu.

Phil odsuwa się, a Dan bierze kolejny ciężki oddech. Phil coś mówi, ale on nie słyszy go, nie próbuje nawet go słuchać.

Wie dokładnie, co Phil chce mu powiedzieć.

Kocham cię.

Danowi robi się ciemno przed oczami. Czuje, jakby wpadał do jakiejś czarnej dziury. To uspokajająca myśl. Jego pierścionek przypomina mu kosmos, nocne niebo i dzień, w który oglądał z Philem gwiazdy. Chce tylko zasnąć.

Myśli o domu. I Philu. Phil jest synonimem domu. Synonimem miłości. Tego właśnie Dan chce. Domu.

-

Nie takiego zakończenia Phil się spodziewał. Nie ma wielkiego wybuchu, eksplozji, nic. Tylko ostatni płytki oddech. I jedno. Dwa. Trzy uniesienia klatki piersiowej.

Potem nie ma już nic.

Pauza.

Cisza.

Jak gdyby ziemia przestała się obracać, jakby czas się zatrzymał. Wtedy maszyna zaczyna piszczeć. Phil wiedział, że to się w końcu stanie, ale niczego to nie ułatwiło. Przeciwnie, jest mu jeszcze trudniej. Każde słowo, które Dan kiedykolwiek do niego wypowiedział odbija mu się teraz echem w głowie.

Puszczenie dłoni Dana zdaje się zajmować mu wieczność. Nie może zmusić się do wyjścia. W końcu przychodzą pielęgniarki.

Dan wygląda zupełnie normalnie. Jakby tylko spał i miał zaraz się obudzić, wyskoczyć z łóżka i pocałować Phila na dzień dobry. Jedna z pielęgniarek kładzie Philowi dłoń na ramieniu, próbując nakłonić go do odsunięcia się. Ale on nie może. Nie może zostawić Dana. W końcu jednak odpuszcza. Ma jedynie nadzieję, że Dan już nie cierpi. Chociaż tyle.

Przed wyjściem Phil zdąża jeszcze przejechać dłonią przez włosy Dana, układając je tak, jak zawsze lubił. Żadnych luk w grzywce. Kiedy znajduje się na korytarzu, ostatnia odrobina spokoju znika. Osuwa się po ścianie za podłogę i obejmuje kolana ramionami. Dopiero wtedy dociera do niego, co właściwie się stało.

Głos w jego głowie powtarza w kółko i w kółko: Już nigdy nie zobaczy Dana.

-

Dopiero dwa tygodnie później przegląda w łóżku zawartość laptopa Dana i znajduje folder, do którego Dan utworzył skrót na pulpicie. Phil zamiera, gdy go widzi.

WAŻNE

Tytuł napisany jest wielkimi literami i sprawia, że Phil kurczy się w sobie. Odchyla głowę w tył i spogląda na sufit. Po raz pierwszy od śmierci Dana rzeczywiście coś czuje. Nie jest to nic dobrego, ale jednak - coś.

Ręce strasznie mu się trzęsą. Boi się patrzeć na to, co znajdzie. To ostatni fragment Dana, jaki posiada. Aż nie chce mu się w to wierzyć. Przecież nadal ma jego numer telefonu, szafa jest pełna jego ubrań. Nie wspominając o tym, że Danisnotonfire jest praktycznie nieśmiertelny w internecie. Tysiące zdjęć, rysunków, filmów. Ale Phil czuje, że ten folder to ostatnia prawdziwa rzecz, jaka mu została.

phan™ | tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz