- Dobra Tomi idziemy spać.- Po salonie rozległ sie głos Ruggero, który właśnie przyszedł zepsuć małemu zabawę.
- Tatuś jesce tloske.- Prosi go synek, ale ten patrzy na niego nie ugiętym wzrokiem, który pod wpływem spojrzenia Tomi'ego zmienia się w wzrok mówiący "No już dobrze".Mal i Tomi kiedy już z klocków zbudowali cały domek zaczęli budować coś innego.
- Ruggero! Miałeś małego do pokoju przyprowadzić.... Tomi już powinien spać.- Krzyczy Karol tupiąc przy tym nogą.
- Ale zobacz jak oni się słodko bawią.- Tłumaczy się szatyn.
- Dobra, ale ty go do snu przyprowadzisz.
- Masz to jak w banku.- Odpowiada Rugg z głupim uśmiechem.Minęło kilka dziesiąt minut i Mal zasnęła z Tomi'm pod ścianą.
Mal miała głowę na ramieniu Tomi'ego, a ten delikatnie swoją głowę trzymał na jej głowie.
- Idź po Karol.- Powiedziałam odwracając się do Rugg przodem.
- Po co?- Pyta.
- Musi coś zobaczyć.- Po tych słowach ciemnooki znika na schodach.- Jesteśmy!- Wykrzyknął kiedy przyprowadził szatynkę do pokoju.
- Cicho... Zobaczcie.- Po uciszeniu pokazałam im nasze dzieci.
- Jejku jak słodko śpią, ale szkoda, że nie w swoich łóżkach. Tym bardziej Tomi.... Przecież prosiłam cię byś go do pokoju przyprowadził. Boże mój mąż to cep.- Powiedziała delikatnie uderzając chłopaka dłonią w głowę.
- Tylko Twój cep.- Uśmiechnął się Ruggero triumfalnie.- Ale masz zaciesz.- Dołożył Jorge biorąc Mal na ręce.
- No bo mogę.- Pochwalił się Rugg kiedy Jorge z naszym dzieckiem zniknął na schodach.W przeciągu paru minut wrócił do pomieszczania.
- Mal już śpi? - Pytam kiedy ten siada na sofie.
- Słodko śpi, ale martwi mnie jedno...- Mówi i jego wyraz twarzy diametralnie się zmienia.
- Tak? Co cię martwi?- Pytam już nieco zaniepokojona.
- Że moja druga księżniczka jeszcze nie śpi, a jest już grubo po dobranocce.- Chichocze, a ja strzelam go poduszką w głowę.- Ej!- Krzyknął mój chłopak niezadowolony poprawiając grzywkę, która z tradycyjnego układu opadła na jego czoło.- Zniszczyłaś mi fryzurę.
Szatyn zmierzył się i rozczochrał moje włosy.
- Dobrze to ty się raczej nie czujesz!- Krzyknęłam i wybuchnęłam krzykiem.
Chłopak na mój wrzask zareagował poważną miną po czym wybuchł tak głośnym śmiechem, że do salonu weszła obudzona Karol.- Jorge czy cię do reszty pan Bóg opuścił? Śmiejesz się jak byś z psychiatryka uciekł.- Powiedziała zdenerwowana, ale też rozbawiona jego zachowaniem.
Szatynka opuściła pokój i poszła spać. Kilka chwil później w cieplutkim łóżku leżałam ja. Jorge po kąpieli "wbił" do naszego łóżka i zasnęliśmy.- Mamusiu! Mamusiu!- Krzyknęła moja mała kruszynka siedząc na moim brzuchu. Złapałam za telefon i na wyświetlaczu ujrzałam 9.00.
- Mal kochanie dlaczego już nie śpisz?- Zapytałam zaspana.
- Bo śniła mi się pioseneczka taka fajna i ty ją śpiewałaś.... No i chciałam cię spytać czy mi dziś coś zaśpiewasz.- Tłumaczy mój aniołek trzepocząc rzęsami.
- Tak zaśpiewam ci coś, ale to później... Teraz powiedz mamusi jak wyszłaś z łóżeczka?- Pytam.
- No bo jak spałaś to drzwi od mojego pokoju były otwalte i przechodził wujek i zawołałam to wziął mnie na ręce i wyją z łózecka. No i przyszłam do ciebie mamusiu.- Tłumaczy.Kiwam tylko głową, że rozumiem i powoli pomagam zejść ze mnie mojej córeczce. Sprowadzam na dół i daję pod opiekę Jorge. Sama ruszam na górę po ubrania i idę się wykąpać.
----------------------------------------------------------------------
Moi drodzy witam w pierwszym rozdziale. Przepraszam, że tak długo, ale mam tyle rzeczy na głowie, że nie mam czasu dla siebie. Rozdział skończyłam pisać wczoraj o 22.08 dokładnie a o 22 skończyłam się uczyć i robić lekcje więc jeszcze raz przepraszam. W weekendy rozdziały będę się starała pisać i wstawiać. Buziaczki...❤❤
![](https://img.wattpad.com/cover/85855710-288-k101509.jpg)
CZYTASZ
Lo que tu alma escribe- Jortini💜 cz.2
RomanceOna i on para idealna. Razem ze swoją małą córeczką, która dopiero poznaje świat. Kroczą dumnie. Wszystko jest dobrze. Nie brakuje im niczego, ale tylko do pewnego czasu. Pojawi się osoba, która zakłóci im ten spokój. Co zrobi para?