Weszłam do salonu i ujrzałam Jorge bawiącego się z Tomi'm.
Nigdzie nie widziałam Mal. Znów weszłam na górę i poszłam do pokoju Mal. Obejrzałam się do okoła i szukałam mojego skarba. Usłyszałam cichy szloch.Przeszłam z lewej strony łóżeczka i zobaczyłam moją kruszynkę jak płacze.
- Co się stało aniołku?- Pytam.
- Bo tatuś bawi się z Tomi'm, a ze mną mniej.- Tłumaczy.- Tatuś mnie chyba nie kocha.- Jej oczy się zaszkliły
- Chodź tu do mnie aniołku mój.
Na moją prośbę dziewczynka wstała i podeszła do mnie.
- Tatuś Cię kocha najmocniej na świecie i nie masz się co bać. Już zawsze będziesz jego małą księżniczką. A teraz chodź pokażemy tacie, że nie musisz się z nim bawić.- Wzięłam Mal na ręce i jej zabawki w plecaczku i poszłyśmy do salonu.Nic się nie zmieniło. Jorge jak bawił się z Tomi'm tak się bawi. Mal i ja usiadłyśmy w drugim kącie salonu na dywanie i wyjęłyśmy zabawki.
Ruszyłyśmy z zabawą. Śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Było cudownie.Kilka chwil potem po Tomi'eg przyszli rodzice.
- My jedziemy na trzy dni do rodziców Karol bo oni z naszego miasta przeprowadzili się Meksyku.- Opowiada Ruggero.
Pamiętam, że Karol od zawsze chciała być niezależna i kiedy skończyła szesnaście lat przeprowadziła się do domu naprzeciwko mnie. Po ślubie z Rugg sprzedała to mieszkanie jakiejś dziewczynie. Parę dni po ślubie jej rodzice wyprowadzili się do Meksyku.- Czyli jedziecie w odwiedziny?- Pytam.
- Tak.
Po krótkiej rozmowie udali się do góry i wzięli walizkę. Nawet nie wiem kiedy ją spakowali.
Zeszli na dół pożegnali się z nami i Mal i pojechali.
Wróciłam do zabawy z Mal.
- Mogę się przyłączyć?- Pyta Jorge.
- Nie idź sobie do Tomi'ego.- Powiedziała nasza córeczka.- Widzę, że ktoś tu jest zazdrosny.- Mówi szatyn.
- A ty kochanie nie lepszy jesteś też zazdrosny, że Twoja żona bawi się z Twoją księżnkiczką.- Mówię ze śmiechem.
Widzę, że Mal wstaje i odchodzi kawałek. Patrzę na nią zdziwona. Szatynka zaczyna podskakiwać.
- Tatuś jest zazdlosny! Tatuś jest zazdlosny!- Krzyczy dziewczynka i zaczyna biec.Mój mąż się podnosi i zaczyna za nią delikatnie biec. Wyprzedzam go by obronić moją córeczkę przed pewnymi łaskotkami.
Mal jest prawie na samej górze. Trzyma się poręczy i uważnie wdrapuje się na schody. Stopnie nie są jakieś wysokie więc łatwo jej wejść.Pomagam jej z ostatnimi schodami i wbiegamy do pokoju mojego i szatyna. Chowamy się między szafą, a ścianą.
- Cichutko aniołku. Bo nas znajdzie i nas będzie łaskotał.- Tłumaczę.
- Dobze mamusiu.- Odpowiada.
Jorge wchodzi do pokoju i nasz szuka. Mal nie wytrzymuje i zaczyna się podśmiechwać.
W końcu "tatulek" odnajduje nas i wyciąga z zza szafy.Przekłada mnie przez ramie Mal tak samo.
- Szykujcie się uciekinierki.- Szepcze do nas rozbawiony Jorge.
- Tej tatulek nie przeginasz?- Pytam.
- Oj skarbie grabisz sobie.- Mówi i kładzie nas na łóżku.
Zaczyna łaskotać.
- Ta... Tat... Tatusiu..... Przestań...... Plose.- Mówi nasza córeczka. Szatyn ją puszcza.
- Twoja kara dobiegła końca teraz pora na Twoją mamusię.- Szepcze z szyderczym uśmiechem. Mal wybiega z pokoju i kieruje się do swojego pokoju.Mój mąż zaczyna wykonywać moją kare.
Łaskocze mnie.
- Kchanie..... Proszę..... Przestań.... Jesteś.... Najlepszym..... Najcudowniejszym... Chłopakiem na świecie.....- Mówię przez śmiech. Ten przestaje mnie łaskotać.
- No wiem wiem.... - Mówi.- Ale nie zaszkodzi jak mi tak będziesz mówiła częściej.
- Nie przesadzaj.... Coś w sytuacji kryzysowej wymyślić musiałam.- Chichoczę.
Do pokoju wchodzi Mal. Przytula się do nas i zasypia.
- Dobranoc moja księżniczko i moja królewno.- Mówi całując czoło Mal czyli jego oczka w głowie i całując mnie.
- Doblanoc tatusiu.- Mówi Mal przez sen.
- Dobranoc kochanie.- Oboje przytulamy nasza córeczkę i zasypiamy.
![](https://img.wattpad.com/cover/85855710-288-k101509.jpg)
CZYTASZ
Lo que tu alma escribe- Jortini💜 cz.2
RomanceOna i on para idealna. Razem ze swoją małą córeczką, która dopiero poznaje świat. Kroczą dumnie. Wszystko jest dobrze. Nie brakuje im niczego, ale tylko do pewnego czasu. Pojawi się osoba, która zakłóci im ten spokój. Co zrobi para?