Rozdział 6

85 10 0
                                    

 Perspektywa Elsy/POV Elsa

  Po tym, jak opowiedziałam Emily, mój plan, była nieufna. Widać, że nie była pewna. Nie wiem tylko dlaczego?

Chyba każdy chciałby się spotkać, ze swoim rodzeństwem. Lecz też będę szanowała jej decyzję. Nie będę mogła jej podjąć, ale mogę ją zakcepotować. Rozumiem też, że to trudny wybór. Wiecie, nie do każdego po kilku latach, przychodzi, człowiek i do niego mówi: ,,Ej, wiesz twój brat. Który zginął żyję! I chcę, żebyście się spotkali".

Nie to nie jest normalne. Bardziej przerażające.

Siedzimy na schodach domu. Chciałbym powiedzieć, że marznę. No ale wiedzie, to trochę mnie nie dotyczy. To dziwne nie czuję zimna, ale czuje ciepło...Hm....

-Dobra-mówi.
-Tak?!-krzyczę. Tak, że chyba kilka królestw usłyszało.
-Nooo, wiesz chciałabym, go poznać. Co się u niego dzieje. Gdzie był gdy, go nie było? Dlaczego zostawił mnie samą? To bardzo trudne pytania. Ale nie do końca ci wierzę. Więc zobaczymy.-odpowiada.
-Dlaczego mi nie wierzysz?-pytam, ze smutkiem? Nie wiem.
-Wiesz nadal myśle, że to paranoja. Coś czuję, że on mnie... Nie ważne.-mówi.
-Co, że on Cię?-pytam.
-Nie ważne!-krzyczy.

A ja nie mam się siły odezwać. Lecz po chwili odzyskuję, zdrowy rozsądek i odpowiadam.

-Bądź jutro o 10, w pałacu. Powiem, żeby strażnicy Cię wpuścili.-mówię, opanowanym głosem-Do jutra i Dobranoc. Aby w nocy śniły Ci się tylko łyżwy, sanki i mróz. Będę Cię strzec w nocy.Bo to ja  Jack Frost. I nie pozwolę by coś Ci się stało. 

Emili zaczyna się śmiać i płakać. Jak byłyśmy małe, Jack zawsze tak mówił. Kazał nazywać siebie Jackiem Frostem. Często się z niego śmiałyśmy i kazałyśmy mu prze

Ach, a te życzenia. Przed tym, jak Emili szła spać, on mówił jej takie same słowa. To było zarezerwowane tylko dla niej. Dla mnie były inne, ale to inna historia.

-Dobranoc, Elso. Do jutra- odpowiada.

Ja w tym czasie idę sama do zamku. Myśląc o nim. Co on robił? Dlaczego nas porzucił? I co robił, przez ten czas? Tyle pytań, a na żadne nie znam odpowiedzi.
Z takimi myślami, odpływam w krainę Morfeusza.

Przepraszam, że taki dziś krótki rozdział. Ale mój kochany Smerf musi iść nazbierać jagody. Więc mam nadzieję, że wam się podobał. Wiem, że zostawiam was z tyloma pytaniami. No ale dacie sobie radę. Napiszcie w komentarzach co Jack dał Elsie. Jestem ciekawa, co wymyślicie.  

~Wasze zaufane  łączniczki między wami a Jackiem i Elsą

"High Heels On The Slidewalk"- Jelsa Fanfiction [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz