4.

7.2K 464 149
                                    

Kamila pod wpływem emocji szybko znalazła się tuż obok Jeremiego i niskiej dziewczyny, a my zauważyłyśmy jak brunet przyciąga naszą przyjaciółkę do siebie i całuje ją w czoło. Mój mózg otrzymał zbyt wiele sprzecznych informacji za jednym razem, dlatego kiedy dołączyłyśmy do tej trójki, z uwagą czekałam na wyjaśnienie całej sytuacji.

- Dziewczyny - spojrzał na nas przyjaźnie, kiedy przyciągnął Kamilę jeszcze raz do siebie, bo ta zdążyła mu się wyrwać - To jest Michalina - wskazał na niską blondynkę, która uśmiechała się w naszym kierunku
- Cześć - przywitała się entuzjastycznie, ale żadna z nas nie odpowiedziała, ponieważ nadal nie wiedziałyśmy co się dzieje
- Michalina to... - zaczął, ale ta mu przerwała
- Misia, mówcie mi Misia - dumnie go poprawiła, a na moje usta mimowolnie wkradł się uśmiech, bo była urocza
- To moja znajoma - wyjaśnił, a ja zauważyłam, że Kamili wyraźnie ulłżyło
- Mam nadzieję, że nie będziecie miały nic przeciwko jeśli z Wami zamieszkam? - spytała z nadzieją
- Nie mamy innych pokoi - dodał Jeremi, a w tym momencie oczy Poli się zaświeciły
- Oczywiście, że nie - na usta ciemnej blondynki wkradł się szeroki uśmiech, kiedy objęła niższą dziewczynę ramieniem i otworzyła drzwi

Weszłam za nimi do pokoju, a po chwili dołączyła zbulwersowana Kamila.

- Nienawidzę go - wyrzuciła ręce w górę, wzdychając
- Spokojnie, młoda. Już wszystko jasne - Pola spokojnie powiedziała, kiedy dziewczyna opadła na łóżko
- Jeremi dużo o Tobie opowiadał - Misia poinformowała Kamilę, a ta się zaczerwieniła
- To jak długo się znacie? - rzuciłam w stronę nowej znajomej, kiedy ta zajmowała się rozpakowywaniem walizki, podczas gdy moja nadal leżała gdzieś w przejściu
- W sumie to od zawsze - odparła, śmiejąc się, a mi udzielił się jej optymizm

Dziewczyna zaczęła opowiadać długą i dość zabawną historię jak ich rodzice się poznali, a ja z uśmiechem na twarzy wstałam, chcąc związać włosy. Weszłam do łazienki, po drodze znów mało się nie zabijając o walizkę, a kiedy opuściłam pomieszczenie popełniłam ten sam błąd. Pola najwyraźniej była rozbawiona moim zachowaniem, bo jedynie się śmiała, patrząc na mnie.

- Maja, zacznij ogarniać co się dzieje wokół Ciebie - powiedziała poważnie, a ja zaczęłam się zastanawiać z czego wynikają jej wahania nastrojów
- Maja? - usłyszałam głos Michaliny, która teraz uważnie na mnie spoglądała
- To ja - zaśmiałam się, uświadamiając sobie, że nie przedstawiłam się wcześniej
- To Ty jesteś Maja? - podeszła bliżej, jakby niedowierzając
- A coś nie tak? - zaskoczona uniosłam brwi do góry
- Nie nic... Cieszę się, że mogę poznać dziewczynę, która namieszała w życiu Artura tak jak nikt inny - oświadczyła, a ja otworzyłam szerzej oczy, kiedy moje serce zabiło mocniej
- Cooo? - tępo na nią patrzyłam
- Dziewczyno, on całe lato przeżywał jakąś znajomość z dziewczyną o imieniu Maja, więc zgaduję, że to byłaś Ty - wymachiwała rękoma we wszystkie strony, mówiąc dość szybko
- Ja, tak... - nie wiedziałam nawet co mówię, nadal nie wierząc w to co usłyszałam

W zasięgu wzroku miałam jedynie Polę, która już świrowała, a ja dziwiłam się, że jeszcze nie zaczęła rzucać się na tym łóżku.

- On Cię kocha - ciemna blondynka podsumowała, robiąc z rąk serduszko, a ja przewróciłam oczami

~*~
Zebraliśmy się w holu, kiedy ja zastanawiałam się jakim cudem wszyscy się tu zmieściliśmy. Ciepła kurtka powodowała fakt, że jedyne co moje ciało chciało zrobić to udusić się, więc westchnęłam, czekając na moment, w którym w końcu wyjdziemy na dwór. Moim zbawieniem okazał się Remo, który raczył się pojawić i łaskawie pozwolił nam wyjść na zewnątrz, po tym jak nam powiedział, że idziemy na łyżwy. W sumie było mi obojętne jak będziemy spędzać wolny czas dopóki miałam przyjaciółki przy sobie. Ruszyliśmy w kierunku lodowiska, a Michaliny już nie było obok nas, bo 'porwała' ją Wiktoria, a mi wydało się to dziwne. Zostałyśmy więc we trójkę, kiedy obok nas znalazł się Temo, a my wszystkie spojrzałyśmy na niego jakbyśmy właśnie dowiedziały się skąd się biorą dzieci. Do tej pory nie widziałyśmy go tutaj wcale, co najprawdopodobniej było spowodowane skupianiem się na konkretnych sprawach. Nasz szok był pewnie dość duży, bo chłopak się zaśmiał, po czym zwrócił w stronę Poli.

Winter Dream || A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz