17.

4.5K 398 134
                                    

Uchyliłam powieki, żeby spotkać się z widokiem śpiącego bruneta, co było najsłodszą rzeczą jaką kiedykolwiek widziałam. Nasze twarzy znajdowały się zdecydowanie zbyt blisko siebie, ponieważ czułam na szyi jego ciepły oddech, co powodowało przyjemny dreszcz. Klatka chłopaka równomiernie unosiła się w górę i w dół, kiedy ja zorientowałam się, co właściwie się dzieje i postanowiłam wyrwać swój stan umysłu z tego dziwnego otępienia.
Skupiłam w sobie całe swoje siły i najciszej jak umiałam, przewróciłam się na drugi bok. W tym samym momencie usłyszałam huk, a mój wzrok powędrował na Jeremiego, który leżał na podłodze i syczał z bólu.

- Shitt - szepnęłam do siebie pod nosem, równocześnie czując jak Artur się przeciąga

Raczej nie chciałam, by Jeremi mnie tu widział, dlatego spanikowałam, kiedy ten podnosił się z podłogi. Słyszałam jedynie jego kroki i bicie swojego serca.

Albo Artura.

Bo był tak blisko.

- Znowu przyprowadziłeś Przybysz? - spytał, kiedy zerknął okiem na łóżko, w którym się znajdowaliśmy

W tej chwili Artur przykrył mnie kołdrą, po czym przyciągnął bliżej  siebie, obejmując mnie ręką w pasie.

Najwyraźniej też nie chciał, by jego brat znał prawdę.

Moje oczy się zaszkliły, a w sercu poczułam ukłucie. Przełknęłam ślinę, mając wrażenie, że mogę się zacząć trząść w każdej chwili. Nie słyszałam nic, albo nie chciałam słyszeć. Miałam ochotę się wyrwać, uciec z tej pułapki, ale nie miałam siły i wiedziałam, że chłopak trzyma mnie zbyt mocno. Zwolnił uścisk dopiero wtedy, gdy usłyszałam zamykające się drzwi, a głos Jeremiego ucichł.
Szybkim ruchem odkryłam się, po czym wstałam, więc zakręciło mi się w głowie.

- Maja, co jest? - zapytał zdziwiony, patrząc na mnie niezrozumiale
- Co jest? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, pozostając oazą spokoju

Wzięłam swoje rzeczy w rękę i stanąłam naprzeciw niego, a on nie spuszczał ze mnie wzroku.

- Świetnie Ci idzie - powiedziałam mu, nawiązując do tego, co powiedział w nocy

Wzruszyłam ramionami, po czym opuściłam jego pokój, nie oglądając się za siebie. Będąc na zewnątrz, oparłam się o drzwi i ciężko westchnęłam, nie wiedząc jakie emocje mną targały.
Zachowałam się jak zazdrosna suka, a nawet nie jesteśmy razem, tylko po porostu coś we mnie pękło. Ta cząstka, która jeszcze miała nadzieję.

~*~
Stanęłam pod swoim pokojem i przypomniałam sobie, że wciąż nie mam klucza. Zaczęłam walić pięściami w drzwi, mając w dupie czy zaraz nie zauważy mnie Remo, albo czy nie obudzę innych.

- Otwórzcie kurwa te drzwi - syknęłam, kiedy te zostały uchylone przez Polę

Chciałam już wejść, jednak dziewczyna miała inny plan, bo popchnęła je, by się zamknęły. Kiedy nie mogłam uwierzyć w to, co się stało, czyjaś ręka zatrzymała drzwi w ostatnim momencie, a ja zauważyłam przyjaźnie uśmiechającą się Kamilę.
Odpowiedziałam jej uśmiechem, a ona z troską na mnie spojrzała.

- Wszystko w porządku? Nie było Cię w nocy - spytała, zauważając, a ja poczułam, że mam w niej wsparcie
- Później Ci wszystko opowiem - puściłam jej oczko, chcąc teraz wyjaśnić kilka spraw z ciemną blondynką

Przeszłam kilka kroków dalej, tym samym znajdując się w części mieszkalnej i zauważyłam dziewczynę, która wybierała ciuchy.

- Pola, co z Tobą do cholery nie tak? - krzyknęłam, będąc bezsilna wobec niej

Winter Dream || A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz