- To co? Idziemy jeść? - dobiegł mnie troskliwy głos Sysi, który wyrwał mnie ze stanu dziwnego zamyślenia
Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie ile czasu zleciało nam na rozmowie, której Przybysz wcale nie musiała ze mną przeprowadzać, więc siłą rzeczy byłam jej wdzięczna.
- Chyba mi się odechciało - odparłam, kiedy znajdowałyśmy się już na korytarzu
- Musisz coś zjeść, mała - dziewczyna próbowała mnie przekonać, jednak ja nie miałam na to najmniejszej ochoty
- Prędzej zwymiotuję niż zjem - przewróciłam oczami, wystawiając język, a laska ze śmiechem odpuściła
- Trzymaj się i pamiętaj, co Ci mówiłam - rzuciła, po czym skręciła na stołówkęUśmiechnęłam się sama do siebie, nie zmieniając kierunku, w którym szłam. Mijałam inne obozowiczki idące w przeciwną stronę, na szczęście nie spotkałam przyjaciółek, bo w tym momencie nie chciałam się im tłumaczyć.
Po chwili znalazłam się na wysokości recepcji, kiedy zatrzymał mnie znajomy głos.- Hej - przywitał się, a ja podniosłam głowę, by ujrzeć Wiktora
Spojrzałam na niego bez żadnych emocji i uniosłam pytająco brew.
- Co tam? - zapytał, widocznie rozbawiony moim zachowaniem
- Co tu robisz i co masz wspólnego z Remo? - odpowiedziałam pytaniem, mając dość jego chorych gierek
- Uwierz mi, w tym momencie jestem tu jedynie dla siebie, mam swoje interesy - stwierdził poważnym tonem, zachowując kamienną twarz
- Więc nie powinieneś się wtrącać w czyjeś - zauważyłam i z pogardą puściłam mu oczko
- Słuchaj - podrapał się nerwowo po głowie, będąc przerażonym, że mogę się czegokolwiek domyślać - Zastanawiałem się... Czy nie wiesz, gdzie jest Sylwia Przybysz? - spytał, jąkając się niemiłosiernie, kiedy jego twarz zrobiła się czerwona
- Tak, jest na stołówce - rzuciłam obojętnie, wzruszając ramionami
- Dzięki - uśmiechnął się i szybko mnie wyminął, co wyglądało na ucieczkę przed niewygodną dla niego rozmowąWestchnęłam jedynie i skierowałam się do pokoju, wiedząc, że muszę uruchomić mózg i skleić tę układankę w jedną całość niczym Sherlock Holmes.
~*~
Podczas kiedy spokojnie leżałam na łóżku i wymyślałam tysiąc różnych historii spiskowych, a także motywów towarzyszących złym charakterom, drzwi od pokoju gwałtownie się otworzyły, a do środka wparowały trzy agentki. Używając swoich tajnych umiejętności, po chwili były przy mnie i wszystkie naraz mnie przytuliły.- Przybysz mi wszystko powiedziała - oświadczyła Kamila, a pozostałe dwie przyjaciółki też wyglądały jak poinformowane
- Pogadam z Remo, maleńka - zaoferowała ciemna blondynka - Kiedy Pola się angażuje, Łukasz szybciutko wylatuje - dziewczyna ułożyła autobiograficzny wierszyk, na co cicho się zaśmiałam
- Załatwię to sama - zapewniłam ją, kręcąc głową
- Mówiłam Ci, że ta rozmowa to zły pomysł - Kamila westchnęła pod nosem, patrząc na mnie ze smutkiem
- Daj spokój - machnęłam ręką, udając, że mi to zwisa
- Leć pogadać z Arturem - wtrąciła się Michalina - Chyba macie wiele do wyjaśnienia - wywnioskowała, a ja z niechęcią przyznałam jej rację
- Teraz! - Pola podniosła ton, aż podskoczyłam
- Luz, laski - uniosłam ręce w geście obronnym, kiedy wstałam i podeszłam do drzwi
- Dajesz, mała! - usłyszałam jeszcze okrzyk Misi, więc się uśmiechnęłamSzybko odnalazłam pokój Sikorskich i bez pukania nacisnęłam na klamkę, a drzwi na całe szczęście nie były zamknięte na zamek. Popchnęłam je za sobą i już od progu, czując jak wzbierają we mnie emocje, zaczęłam je manifestować w specyficzny sposób.
- Ty fałszywy chujku, możesz w końcu przestać być taki dwulicowy? Do cholery, skoro się przyjaźnimy, bo w miłość najwyraźniej nie umiesz, to mógłbyś mi chociaż powiedzieć prawdę, a nie zgrywasz bohatera, którego i tak nigdy nie ma, gdy go potrzebuję! - skończyłam krzyczeć w tym samym momencie, w którym stanęłam w części mieszkalnej pokoju
CZYTASZ
Winter Dream || A.S
FanfictionTo, co wydarzyło się na letnim obozie, zostało między tą dwójką. Pomimo uczucia, które ich łączyło, nie byli gotowi na związek. Tym razem Maja zaciągnięta siłą przez przyjaciółki na Young Stars Winter Camp znów pojawia się w życiu Artura, jednak chł...