Moje oczy na chwilę zaszły łzami, bo gdzieś w środku miałam nadzieję, że Artur wciąż mnie kocha. Mrugnęłam jednak szybko, kiedy ktoś złapał mnie za ramię, a ja ze strachu podskoczyłam. Obróciłam się, a przede mną stał Łukasz, który z zadowolonym uśmieszkiem świdrował mnie wzrokiem, żując przy tym gumę.
Wysoki blondyn o niebieskich oczach i wyraźnych rysach twarzy był całkiem przystojny, jednak jednocześnie budził we mnie niepokój.- Czyżby Twój chłoptaś był nieco frywolny? - spytał, puszczając mi oczko
- To nie jest ani moja, ani Twoja sprawa - odparłam, kręcąc głową
- A tak pięknie wyglądaliście - wzdychnął, kiedy jego dłoń wylądowała na moim biodrze, tak że zahaczała o udo
- Łapy przy sobie - warknęłam, w tym samym momencie zauważając Remo w głębi korytarza
- Teraz już nie mam skrupułów - wyszczerzył się, a ja go odepchnęłam, tym samym szybko odchodząc
- Powinnaś przyjść do mnie na jazz! - krzyknął, kiedy się oddalałam, więc pokazałam mu faka, nie odwracając się jużBez kolejnych problemów dotarłam do pokoju, przed którym zobaczyłam Kamilę obściskującą się z Jeremim, więc wyminęłam ich, starając się im nie przeszkadzać. Nacisnęłam na klamkę i dostałam się do środka, dzieląc się z laskami gorącymi informacjami na temat naszej przyjaciółki.
~*~
Rano obudził mnie dźwięk zamykanych drzwi, dlatego automatycznie podniosłam się do pionu.- Co się dzieje? - spytałam, przeciągając się
- Pola wyszła - oznajmiła Misia, a ja faktycznie zauważyłam nieobecność ciemnej blondynki
- Dominik wyciągnął ją tak rano - dodała Kamila zanim zdążyłam zadać kolejne pytanieUniosłam jedynie brwi do góry, siląc się na lekki uśmiech, w rezultacie jednak ziewnęłam. Zrzuciłam z siebie kołdrę i wstałam, by zacząć się ogarniać. Zgarnęłam ciuchy i zniknęłam w łazience.
Ubrana, a przede wszystkim pomalowana opuściłam pomieszczenie, kiedy w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Ponieważ znajdowałam się najbliżej, otworzyłam je, jednak moim oczom ukazał się Remo, dlatego szybko je z powrotem zamknęłam i przeszłam do części mieszkalnej pokoju.- Kto to? - zapytała Misia, ścieląc łóżko
- Remo - odparłam obojętnie, wzruszając ramionami
- O nie, tak się nie robi - stwierdziła Kamila i ruszyła w kierunku drzwi, po czym je otworzyła
- Maja, pilnuj się - usłyszałam głos łysego, więc przewróciłam oczami
- Ona ma takie poczucie humoru - Kamila próbowała mnie bronić, na co Remo cicho prychnął
- Możemy porozmawiać? - spytał mężczyzna, wskazując na mnie
- Pewnie - rzuciłam ironicznie, podchodząc do niego z pytającym spojrzeniem
- Powinniśmy pójść w ustronne miejsce - zaproponował, a ja zmarszczyłam brwi
- Nie mam przed nimi tajemnic - oznajmiłam, jednak facet i tak odszedł wgłąb przedsionka
- Słucham? - podniosłam wzrok, biorąc głęboki oddech
- Co chciał Łukasz? - zainteresował się we właściwym momencie, stając się poważnym
- Wypytywał tylko o Artura - wyjaśniłam, przygryzając policzek od środka
- Tylko tyle? - dopytał, jakby niedowierzając
- Tak - skłamałam, nie mówiąc mu całej prawdy
- Nic Ci nie zrobił? - wypytywał, wydając się bardzo przejętym
- Nie... - powoli powiedziałam, marszcząc czoło
- W porządku, gdyby znów coś chciał to powiadom mnie o tym - poprosił, a ja niepewnie kiwnęłam głowąMężczyzna wyszedł z pokoju, pozostawiając mnie w lekkim szoku, kiedy w tym samym momencie dziewczyny zbiegły się, a do pomieszczenia wróciła Pola.
- Co on tu robił? - zapytała ciemna blondynka, patrząc po naszej trójce
- Też chciałybyśmy wiedzieć - dodała zniecierpliwiona Michalina
- Nie słyszałyście rozmowy? - zdziwiona spojrzałam na Kamilę, a ta znacząco na mnie zerknęła
- Uciekliście na drugi koniec pokoju - oburzona mi przypomniała
- Okej, stop - Pola uciszyła nas wszystkie - Chodźmy na śniadanie, a tam wszystko nam opowiesz na spokojnie, kochanie - powiedziała uspokajająco, kładąc mi rękę na plecach
CZYTASZ
Winter Dream || A.S
Hayran KurguTo, co wydarzyło się na letnim obozie, zostało między tą dwójką. Pomimo uczucia, które ich łączyło, nie byli gotowi na związek. Tym razem Maja zaciągnięta siłą przez przyjaciółki na Young Stars Winter Camp znów pojawia się w życiu Artura, jednak chł...