Poznanie (dum dum dum!!)

2.1K 63 131
                                    

Odrazu powiem...jestem naćpana sushi w związku z tym ten rozdział może być nie typowy, pa pa!!

Obudziłam się w...dziwnym miejscu, otaczała mnie chmara dzieci w różnym wieku, jedne starsze ode mnie inne młodsze...obok leżała siostra już się obudziła.Nagle spostrzegłam się gdzie jestem, to miejsce o którym mówiła mama "Jak będziesz nie grzeczna to cię tam wyślę!!" Tak, to był sierociniec...odwiedzało to miejsce mnóstwo wolontariuszy jednak nic nie trafiało do mnie, wszystko było nie do zniesienia...siostra znalazła sobie znajomych, a ja wrogów wszyscy mnie prześladowali... Spędziłam w tym "domu dziecka" okrągłe cztery lata (czyli miałam dziesięć lat) a moją siostrę już dawno ktoś wziął, czyli nadzieja zniknęła...pozostała tylko rozpacz...Pewnego dnia przyszedł jakiś naburmuszony nastolatek (około 12 lat [było widoczne...okres buntu]) ze swoją matką, miał białe falowane powywalane we wszystkie strony świata włosy, szare oczy, i bladą skórę.Tamtego dna miał czarną bluzę i granatowe luźne jeansy, kaptur od bluzy miał naciągnięty prawie na twarz, przyciągnął moją uwagę.

-Co jest Emi? Czyżby jakiś chłopaczek cię zainteresował?Przecież wiesz...i tak nie masz szans.-Po powiedzeniu tego moja prześladowczyni z jakimiś pryszczatymi kolesiami po bokach zwaliła mnie z krzesła i zamierzała uderzyć w brzuch rozległ się krzyk na sali

-Ej!!Co wy robicie!?Puśćcie ją!-powiedział to ten chłopak z białymi jak owca(?)[tylko takie porównanie mi przyszło do głowy]włosami, tym samym wyciągając patyczek od lizaka z ust , miał on bardzo przyjazny dla ucha głos taki spokojny(nie w tym wypadku) i odpowiedni w jego wieku.

-Pf!A co mi zrobisz, dzieciaku?

-Hym...Nie wiem... Zabiorę Ci osobę którą pomiatasz?-otworzyłam szeroko oczy z nie dowierzenia, że ktoś w końcu chce mnie uratować-Hej mała, jak się nazywasz?

-Emi...jestem Emi-powiedziałam nie pewnie.

-A ja Nagito Komaeda, miło mi-jego grymas nie zadowolenia zmienił się w przyjazny uśmiech, a ja go odwzajemniłam.Po chwili zaproponował się przejść po mieście, pierwszy raz mogłam od wielu lat zobaczyć prawdziwy świat, a nie przez okno (bo na dwór nigdy mnie nie wypuszczali[konsekwencje:Niedobór witaminy D]) Pierwszy raz poczułam wiatr we włosach i promienie słońca na twarzy, poczułam też przyjemny zapach jesieni.Po tym wszystkim z Nagito spotykałam się codziennie, do chwili...

-Hę?Hę!?HĘ?!!!

-Emi, jesteś adoptowana!-moja twarz na tę wieść wytarzała porządne WTF?!Nie spodziewałam się!Myślałam że zostanę w tym domu dla ameb na zawsze!!To było dziwne...

Hej, to koniec tego rozdziału...Mam nadzieję że się podobało, kolejny jest specjal!!!pa pa i do następnego!!

Nagito x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz