Plan

546 30 37
                                    

Starałam się nie krzyczeć, czując okropny ból na mych plecach i zapach spalanej skóry... Wtem wybawiciel przybył...Kariina z gaśnicą!!!

-Matko poczułam spalenizn....CO TU SIĘ DZIEJE?!

-Nic kochanie tylko karze twoją 'niby' siostrę...

-To ma być kara to TORTURY!!!

Kariina wzięła mnie na ręce i zaniosła do łazienki. Jej ręka ocierała się o moje plecy...Co powodowało większy ból...Podłożyła mnie w wannie i powiedziała:

-Rozpinaj stanik!-powiedziała cała zdenerwowana trzymając to coś od prysznica z czego leci woda.

-Co?

-Rozpinaj ten pier****** stanik!!!

-Przykleił się do zasychającej krwi!!

-Zerwij go jak plaster!!!-Tak jak powiedziała tak i zrobiłam...

Nagle (gdy już odkleiłam stanik) Kariina zaczęła lać mnie lodowatą wodą, lekko pisnęłam z zimna...

-Co jest jak matka ci wypalała plecy to nie piszczałaś, a ja teraz je tylko obmywam!!!A oparzenia powinno obmywać się zimą wodą!!!

Widziałam jak po moich nogach skapywała krew, a na twarzy Kariiny malowało się wielkie przerażenie...Powoli zaczęła mnie owijać bandażem ścisnęła wszystko łącznie z klatką piersiową i brzuchem... Czułam się jak deska... Byłam płaska!!! Kariina nałożyła mi luźną białą bluzkę i kazała nałożyć czarne spodnie jakie mi przyniosła...

-Emi, mam plan...

*time skip Ole!*

Siedziałyśmy obie w pokoju na czerwonej kanapie i kariina opowiada:

-Słuchaj mam pomysł... Ucieknijmy stąd...

-Co?

-Uciekniemy od tej baby i od tego małego terminatora, przesz widzisz co ci zrobili

Spojrzałam na swoją rękę owiniętą w bandaż i nie dała się zapomnieć o plecach...

-nie sądzisz że to dobry pomysł, Emi?

-No tak, ale...gdzie będziemy mieszkać?

-Znam kogoś kto może pomoże...

-Kogo?

-nie domyślasz się???To oczywiste że Nagito!!!

Chciałam zrobić facepalm że na to nie wpadłam...Jednak czułam co do tego wątpliwości..

-...a jeśli się nie zgodzi?

-faktycznie... O tym nie pomyślałam...

-Kariina, mam kolejny pomysł... Spalmy to miejsce w cholerę

-Co?

-w nocy gdy wszyscy będą spać, zalejemy dom benzyną i podpalimy to miejsce!Nie sądzisz że to będzie piękne!Wszystkie dowody wyrzucimy gdzieś w las i spalimy!Wszystko spłonie! W końcu trafimy do kogoś! Kto wie może z odrobiną szczęścia do Nagito... Wtedy w końcu pójdziemy do szkoły! To będzie piękne, nareszcie nasz świat nie będzie zbliżał się do stryczka tylko do upragnionego raju!!!W końcu zobaczymy pierwszy raz nadzieje w lepszy świat!!

Kalina uśmiechnęła się

-Ale jeżeli nas złapią?

-Nie dadzą rady, wrobimy twojego ojca w rzekomą tragedię...

-Ale on wraca tylko jutro na noc...

-Właśnie, pobawimy się nim jak lalką...

-To jest pomysł, ale jak?

-Zahipnotyzujemy, wszystko zrobi sam... Następnie uciekniemy...-Wtem zbliżyłam się do Kariiny i powiedziałam na ucho- najważniejsze to umieć udawać...

Tutaj kończę rozdział, wiem troszkę długi...ale ciekawy nie??

Nagito x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz