16.10.2016r
Siódmy dzień tej męczarni.
Mam już dość!Popołudniu przyszedł do mnie mężczyzna. Tylko ten był inny.
Nie był zły, a wręcz odwrotnie.
Rozwiązał sznurki, którymi byłam zawiązana. Oderwał delikatnie taśmę z ust. Uśmiechnęła się do niego i cicho powiedziałam:
-DZIĘKUJĘ.Mężczyzna nie odezwał się do mnie ani słowem tylko się lekko uśmiechną i wyszedł. Za około godzinę może dwie przyszedł inny facet. Przyniósł mi kanapkę i jakiś sok.
-Jedz to teraz!-krzykną-
-Zrozumiano!?-Tak powiedziałam cicho. Po policzku ściekały mi łzy.
-Nie rycz! Ja nie lubię beks!
-krzykną-Nie mogłam przestać. Łzy po prostu same wywoływały mi z oczu.
Widział, że nie przestałam. Walną mnie pięścioł z całej siły w wargę.
Zaczęła lecieć mi krew.
Mężczyzna trzasną drzwiami i wyszedł. Mam już dość wszystkiego.
Nie chce już tak żyć.
CZYTASZ
Porwana
Short StoryTa książka jest pisana na podstawie pamiętnika porwanej dziewczyny. Zapraszam Was do przeczytania. :**