5.Dziękuję , że cię mam ...

211 12 0
                                    


Perspektywa Leo 

 Jest piątkowy wieczór a ja siedzę sam w domu . No zajebiście . Chciałem zadzwonić do Oli , ale poprzedził mnie dźwięk mojego telefonu . Wziąłem Iphona i odebrałem nie patrząc nawet kim była ta osoba .

-Elo stary -usłyszałem znajomy głos Lucka . 

-Elo ziom .

-Masz ochotę iść na imprezę ? 

-Boże stary , jesteś moim wybawicielem .

-Będę u ciebie za jakieś 10 minut , ok ?

-Ok -powiedziałem po czym się rozłączyłem .

Podszedłem do szafy i wyciągnąłem jakieś porwane dżinsy i czerwono-czarną koszulę . Ubrałem się w przygotowane ubrania po czym ułożyłem włosy .

Kiedy skończyłem się ogarniać zadzwonił dzwonek do drzwi . Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi i przybiłem sobie z Luckiem piątkę .

-No to dokąd jedziemy -zapytałem zapinając pasy .

-Znasz ten najlepszy klub w mieście , prawda ? - pokiwałem twierdząco głową -Właśnie tam jedziemy ...

*w tym samym czasie 

Perspektywa Oli 

Po tym , kiedy wraz z Aną weszłyśmy do klubu , od razu udałyśmy się do baru . Uznałam że mój plan nie powiedzie się kiedy będę trzeźwa . Po wypiciu trzech mocnych drinków , podeszli do nas dwaj chłopacy. Jeden z nich był to uroczy blondasek , ale nie w moim typie , drugi był to brunet , nawet przystojny . 

-Siema , jestem Shawn a on to Charlie -powiedział brunet .

-Hej , ja jestem Ola , a to jest Ana -powiedziałam robiąc maślane oczy do bruneta . 

-Zatańczysz ? -zapytał się mnie Shawn 

- Chętnie -powiedziałam uśmiechając się zadziornie i przygryzając dolną wargę . 

 Shawn , chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy kierować się w stronę parkietu . Myślałam , że dostanę zawału z radości , kiedy brunet zatrzymał się przy Kubie , który tańczył z jakąś blacharą. Mój plan sam zaczął się układać . Tańczyłam z Shawnem , cały czas patrząc się na Kubę , kiedy nasze spojrzenia się spotkały , wpiłam się w usta Shawna . Z początku był trochę zdezorientowany , ale po chwili odwzajemnił pocałunek i zaczął się uśmiechać . Po kilku minutach , oderwałam się od bruneta i spojrzałam mu w oczy , widziałam w nich tą iskierkę . Dosłownie po sekundzie , zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam . Rzuciłam mu tylko ciche przepraszam i wybiegłam z klubu . O boże , jak ja mogę być taką suką . Kiedy zbiegałam po schodach , wpadłam na czyjąś umięśnioną sylwetkę . Chciałam już rzucić tekst w stylu ,, uważaj jak łazisz '' , ale kiedy ujrzałam brązowe oczy Devriesa , mimowolnie się do niego przytuliłam i zaczęłam płakać . 

-Ola , co się stało ? - zapytał się unosząc mi podbródek do góry i patrząc mi prosto w oczy . 

- Leo , proszę cię zabierz mnie stąd -powiedziałam dławiąc się łzami 

-Przepraszam cię Luck , może innym razem -dopiero teraz zauważyłam że obok nas cały czas stał , z tego co dobrze pamiętam , najlepszy kumpel Leosia . 

Chłopak rzucił tylko ciche ok i udał się w stronę wejścia do klubu . 

-I co ja mam z tobą zrobić Ola .... 

*pół godziny później 

Szliśmy w ciszy po jednej z parkowych alejek . Kiedy zawiał mocniej wiatr , zrobiło mi się strasznie zimno i zaczęłam drżeć . Leo chyba to zauważył , bo zdjął swoją bluzę i mi ją podał . Boże , co ja bym bez niego zrobiła . 

- Ola ?

-Tak ?

-Opowiesz mi , jak poznałaś Kubę ? - spojrzałam się na niego pytającym wzrokiem i cicho westchnęłam . 

-Dobrze - usiedliśmy , na pierwszej lepszej ławce - Pewnego dnia udałam się na imprezę z Adą . Tak dobrze myślisz , tą dziwką z naszej szkoły . Wypiłam trochę za dużo i nie wiedziałam co się ze mną dzieję . Tańczyłam z pewnym chłopakiem , nawet nie znałam jego imienia . Po kilku przetańczonych piosenkach , znaleźliśmy się w męskiej toalecie , najpierw zaczęliśmy się całować , ale potem mu zaczęło to nie wystarczać i zaczął mnie obmacywać , próbowałam się mu wyrwać , krzyczałam , ale to zdawało się na nic . W momencie , kiedy kompletnie zaczynałam tracić nadzieję , jak z pod ziemi wyrósł Kuba , który otworzył drzwi od toalety , w której się znajdowaliśmy ,oderwał ode mnie chłopaka i zaczął go okładać - w tym momencie przerwałam , przypominając s obie wspomnienia z tamtej nocy- Byliśmy razem te pieprzone trzy lata  - mimowolnie z moich oczu już drugi raz zaczęły lecieć łzy . 

- Przepraszam , Ola nie wiedziałem .

-Nie , Leo , nie przepraszaj to nie twoja wina -powiedziałam wtulając się w jego ciepłe ramiona -Leo, wiesz co ? Dziękuję że cię mam ... 

Sad story/ L.DWhere stories live. Discover now