Perspektywa Leo
Jest piątkowy wieczór a ja siedzę sam w domu . No zajebiście . Chciałem zadzwonić do Oli , ale poprzedził mnie dźwięk mojego telefonu . Wziąłem Iphona i odebrałem nie patrząc nawet kim była ta osoba .
-Elo stary -usłyszałem znajomy głos Lucka .
-Elo ziom .
-Masz ochotę iść na imprezę ?
-Boże stary , jesteś moim wybawicielem .
-Będę u ciebie za jakieś 10 minut , ok ?
-Ok -powiedziałem po czym się rozłączyłem .
Podszedłem do szafy i wyciągnąłem jakieś porwane dżinsy i czerwono-czarną koszulę . Ubrałem się w przygotowane ubrania po czym ułożyłem włosy .
Kiedy skończyłem się ogarniać zadzwonił dzwonek do drzwi . Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi i przybiłem sobie z Luckiem piątkę .
-No to dokąd jedziemy -zapytałem zapinając pasy .
-Znasz ten najlepszy klub w mieście , prawda ? - pokiwałem twierdząco głową -Właśnie tam jedziemy ...
*w tym samym czasie
Perspektywa Oli
Po tym , kiedy wraz z Aną weszłyśmy do klubu , od razu udałyśmy się do baru . Uznałam że mój plan nie powiedzie się kiedy będę trzeźwa . Po wypiciu trzech mocnych drinków , podeszli do nas dwaj chłopacy. Jeden z nich był to uroczy blondasek , ale nie w moim typie , drugi był to brunet , nawet przystojny .
-Siema , jestem Shawn a on to Charlie -powiedział brunet .
-Hej , ja jestem Ola , a to jest Ana -powiedziałam robiąc maślane oczy do bruneta .
-Zatańczysz ? -zapytał się mnie Shawn
- Chętnie -powiedziałam uśmiechając się zadziornie i przygryzając dolną wargę .
Shawn , chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy kierować się w stronę parkietu . Myślałam , że dostanę zawału z radości , kiedy brunet zatrzymał się przy Kubie , który tańczył z jakąś blacharą. Mój plan sam zaczął się układać . Tańczyłam z Shawnem , cały czas patrząc się na Kubę , kiedy nasze spojrzenia się spotkały , wpiłam się w usta Shawna . Z początku był trochę zdezorientowany , ale po chwili odwzajemnił pocałunek i zaczął się uśmiechać . Po kilku minutach , oderwałam się od bruneta i spojrzałam mu w oczy , widziałam w nich tą iskierkę . Dosłownie po sekundzie , zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam . Rzuciłam mu tylko ciche przepraszam i wybiegłam z klubu . O boże , jak ja mogę być taką suką . Kiedy zbiegałam po schodach , wpadłam na czyjąś umięśnioną sylwetkę . Chciałam już rzucić tekst w stylu ,, uważaj jak łazisz '' , ale kiedy ujrzałam brązowe oczy Devriesa , mimowolnie się do niego przytuliłam i zaczęłam płakać .
-Ola , co się stało ? - zapytał się unosząc mi podbródek do góry i patrząc mi prosto w oczy .
- Leo , proszę cię zabierz mnie stąd -powiedziałam dławiąc się łzami
-Przepraszam cię Luck , może innym razem -dopiero teraz zauważyłam że obok nas cały czas stał , z tego co dobrze pamiętam , najlepszy kumpel Leosia .
Chłopak rzucił tylko ciche ok i udał się w stronę wejścia do klubu .
-I co ja mam z tobą zrobić Ola ....
*pół godziny później
Szliśmy w ciszy po jednej z parkowych alejek . Kiedy zawiał mocniej wiatr , zrobiło mi się strasznie zimno i zaczęłam drżeć . Leo chyba to zauważył , bo zdjął swoją bluzę i mi ją podał . Boże , co ja bym bez niego zrobiła .
- Ola ?
-Tak ?
-Opowiesz mi , jak poznałaś Kubę ? - spojrzałam się na niego pytającym wzrokiem i cicho westchnęłam .
-Dobrze - usiedliśmy , na pierwszej lepszej ławce - Pewnego dnia udałam się na imprezę z Adą . Tak dobrze myślisz , tą dziwką z naszej szkoły . Wypiłam trochę za dużo i nie wiedziałam co się ze mną dzieję . Tańczyłam z pewnym chłopakiem , nawet nie znałam jego imienia . Po kilku przetańczonych piosenkach , znaleźliśmy się w męskiej toalecie , najpierw zaczęliśmy się całować , ale potem mu zaczęło to nie wystarczać i zaczął mnie obmacywać , próbowałam się mu wyrwać , krzyczałam , ale to zdawało się na nic . W momencie , kiedy kompletnie zaczynałam tracić nadzieję , jak z pod ziemi wyrósł Kuba , który otworzył drzwi od toalety , w której się znajdowaliśmy ,oderwał ode mnie chłopaka i zaczął go okładać - w tym momencie przerwałam , przypominając s obie wspomnienia z tamtej nocy- Byliśmy razem te pieprzone trzy lata - mimowolnie z moich oczu już drugi raz zaczęły lecieć łzy .
- Przepraszam , Ola nie wiedziałem .
-Nie , Leo , nie przepraszaj to nie twoja wina -powiedziałam wtulając się w jego ciepłe ramiona -Leo, wiesz co ? Dziękuję że cię mam ...
YOU ARE READING
Sad story/ L.D
FanfikceOn jest inny od wszystkich. Pomimo tego co przeżył ma lepsze spojrzenie na świat. Kocham go tak mocno, jak nikogo innego. Chcę być taka jak on...