11.Czemu jesteś taka jaka jesteś ?

158 10 3
                                    


Leo , nie protestował i po tym kiedy się ubrał wyszliśmy razem z jego domu i wyruszyliśmy w stronę jego samochodu .

-Powiesz mi teraz o co chodzi - zapytał , kiedy skończyliśmy zapinać pasy . 

- Pamiętasz Jade ? - chłopak skinął twierdząco głową - Ymm jakby to powiedzieć jakieś dwa lata temu byłyśmy narkomankami po kilku strzykawkach wpadłyśmy w ciąg a potem byłyśmy przez dwa miesiące na odwyku . A teraz Radek , który nas w to wciągnął jest w tym pieprzonym parku z Jade , a ona jest już nagrzana . Ja po prostu nie mogę pozwolić , aby znowu ją w to wciągnął . Po prostu nie mogę . 

-I dlatego tam jedziemy . Będzie wszystko ok . Nie przejmuj się . 

-Tsaa łatwo ci mówić . - powiedziałam kręcąc oczami .

-Ola , czemu jesteś taka jaka jesteś . No wiesz , czemu robisz te wszystkie niegrzecznie rzeczy i w ogóle . 

- To nie jest rozmowa na teraz - powiedziałam gdy Leo zatrzymał swoje auto na parkingi obok parku . 

Ruszyłam biegiem w stronę miejsca gdzie prawdopodobnie była Jade . Myślałam , że umrę kiedy zobaczyłam że nie było przy niej Radka a ona leżała na ziemi z czterema strzykawkami . 

-Leo dzwoń szybko na pogotowie - powiedziałam do bruneta , który właśnie przybiegł . 

- O mój boże - wydusił tylko i zadzwonił na pogotowie .......

*1h później 

Siedzieliśmy razem z Leosiem na poczekalni w szpitalu .Jade leżała na OIOMIE . Jej stan na całe szczęście się polepszył . Nagle wpadłam na pewien pomysł . 

-Leo , mam pomysł - krzyknęłam i podniosłam się z krzesła . 

-O co chodzi Ola ? 

-Musimy gdzieś pojechać . Powiem ci wszystko w samochodzie - powiedziałam zakładając moja parkę . 

-Ale....

-Nie gadaj tylko chodź. 

Po kilku minutach siedzieliśmy już w aucie . 

-No to pomysł jest taki . Zadzwonię do Radka i poproszę go o spotkanie . Pojedziesz tam ze mną i gdy ja pójdę do niego , ty zadzwonisz na policję . 

-Ola , nie możesz się w to mieszać . To jest niebezpieczne . On może ci coś zrobić . 

-Boże , Leo . On nic mi nie zrobi . Ok ? Proszę zróbmy to - powiedziałam robiąc minę szczeniaczka . 

-Ech , no dobrze - powiedział brunet przewracając oczami i odpalając samochód . 

Wyjęłam komórkę z kieszeni kurtki i wybrałam numer do Radka . Odebrał po kilku sygnałach . 

-Hej , Radek . 

-O kogo ja słyszę . Chcesz towar prawda ? 

-No oczywiście . Gdzie się spotkamy ? 

-Na Times Square . Bądź tam za 0,5h godziny ,ok ?

-Taaa okej - powiedziałam i się rozłączyłam . 

-Kierunek Times Square - powiedziałam a chytry uśmieszek wkradł się na moje usta . Nadal nie mogłam uwierzyć , że wpadłam na taki dobry pomysł ...


Sad story/ L.DWhere stories live. Discover now