Poranek

2.3K 41 5
                                    

Po upojnie spędzonej nocy, Anna leżała w ramionach Wiktora. Oboje jeszcze spało. Nagle kobietę obudził hałas na korytarzu. Postanowiła sprawdzić co się stało. Szybkim ruchem założyła koszulę Wiktora i udała się w stronę przedsionka. Po chwili ujrzała Zosię. Kobieta była speszona sytuacją, w jakiej zastała ją Zosia.
- Dzień dobry - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się.
- Dzień dobry - odpowiedziała speszona kobieta, uśmiechając się.
Po chwili kobiety usłyszały szmer w pokoju. Z sypialni wyszedł Wiktor. Spojrzał na Annę i Zosię, i speszonym głosem przywitał się z nimi.
- Cześć Aniu. Zośka co tu robisz ? Miałaś iść od Asi prosto do szkoły.
- Tak, ale lekcje zaczynam dopiero za 2 godziny. Muszę spakować podręczniki i zeszyty.
- Nie stójmy na korytarzu. Chodźmy do kuchni. Zrobię śniadanie i wtedy porozmawiamy - powiedział mężczyzna.
Po zjedzeniu posiłku, Anna posprzątała i razem z Wiktorem postanowiła, że porozmawia z Zosią o ich związku.
- Zosiu... Nie wiem jak to powiedzieć. Strasznie mi głupio, że zobaczyłaś mnie w takim stroju - powiedziała Anna poważnie, lecz z uśmiechem na twarzy.
- Zachowaliśmy się trochę, jak małolaci, którzy spędzają noc pod nieobecność rodziców - zaśmiał się Wiktor.
- Dajcie spokój - oznajmiła Zosia - Jesteście dorośli i macie prawo robić co wam się podoba. Oczywiście, w granicach rozsądku. Ale przecież nie będę mówiła wam czy możecie spać ze sobą czy nie. Kochacie się i to normalne, że macie swoje potrzeby. I ja to rozumiem ! - uśmiechnęła się Zosia.
- To cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy - dodał Wiktor i spojrzał na Annę czułym spojrzeniem, kładąc swoją dłoń na jej kolano.
- Muszę lecieć już do szkoły. Do zobaczenia - powiedziała Zosia do Anny i Wiktora.
- Do zobaczenia - odpowiedzieli zgodnie Wiktor z Anną.
Po wyjściu dziewczyny kobieta przypomniała Banachowi, że ich dyżur zaczyna się o 15:00.
Wiktor pojechał z Anną do mieszkania kobiety, aby ta mogła się przebrać.
- Rozgość się. Chcesz czegoś do picia ?- zapytała się.
- Nie dziękuję.
Anna odswieżyła się, przebrała i usiadła w salonie na kanapie obok Wiktora.
Ciszę przerwało pytanie kobiety.
- Wiktor... Co teraz z nami ?
- Przed nami cała przyszłość - uśmiechnął się Banach.
- Ale ja pytam poważnie. Co z nami ?
- Ciężko mówić co z nami będzie. Przyszłości nie da się zaplanować. Zawsze wyskakują nam rzeczy, które nie były ujęte w naszym zamyśle. Ale jedno jest pewne. Kocham się ! I tylko to się liczy ! No i oczywiście Zosia- ta odpowiedź wzruszyła kobietę.
Po jej policzku popłynęła łza szczęścia.
- Kocham cię ! Bardzo ! - oznajmiła.
Na tę wypowiedź Wiktor przysunął się do kobiety, delikatnie chwycił w dłonie jej twarz i pocałował. Ta czynność powtarzała się wielokrotnie, jednakże z większą namiętnością.
W pewnym momencie Anna przerwała ich pocałunek.
- Niedługo musimy jechać do pracy - oznajmiła.
- Tak... - powiedział zasmutniały Wiktor.
- Musimy zjeść obiad. Daj mi chwilę, coś przyrządzę.
Po 30 minutach, Anna poprosiła Wiktora do jadalni. Zobaczył on na stole same smakołyki. Był w szoku, że w tak krótkim tempie Ania przyrządziła ten obiad.
- Jesteś cudowna - powiedział.
- Wiem - zaśmiała się Anna.
Po zjedzeniu posiłku, para musiała zbierać się do pracy.
Przed stacją stali Piotrek i Adam. Uśmiechneli się do siebie widząc Annę i Wiktora razem.
Reiter i Banach weszli do szatni jednocześnie. Nie szczędzili sobie czułości. Mężczyzna całował kobietę poczynając od ust i kończąc na dekolcie. Anna trzymała twarz Wiktora w dłoniach i składała pocałunki. W pewnym momencie wtargnęła Martyna.
- Oj... Przepraszam ! - powiedziała zaskoczona Martyna z uśmiechem na twarzy.
Po wyjściu z przebieralni para uzgodniła, że po dyżurze pojadą do domu Ani po kilka rzeczy do przebrania a noc spędzą u mężczyzny.
Zosia nie miała nic przeciwko, bo jak powiedziała to sprawa Anny i Wiktora co robią, to ich życie i mają prawo do chwili czułości.
Banach dostał wezwanie, więc pożegnał się z panią doktor i udał się do karetki. Po chwili również Reiter została wezwana. Popołudnie i wieczór mijały dość spokojnie, wezwania były rutynowe: złamania, wyrostki czy też porody. Para nie mogła się doczekać końca dnia pracy.
__________________________________________
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i za 🌟. Uwielbiam Was ! 😘💙

Awi - Anna & Wiktor (Na Sygnale)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz