Rozdział dwunasty

824 64 21
                                    

Wróciłam do mieszkania, przyniosłam ze sobą moją "zdobycz". Niedobrze mi się robiło na myśl, że miałam zjeść stworzenie, które przed chwilą wyzywało od najgorszego zła tego świata, ale no cóż. Nie miałam innego wyboru.

Otworzyłam powoli drzwi wlokąc za sobą torbę, w której miałam jedzenie.
-Wróciłam - burknęłam od niechcenia nie odwracając się nawet do mojego współlokatora. Pospiesznie zdjęłam buty i odwróciłam się z zamiarem pójścia do kuchni, jednak coś mnie przed tym powstrzymało. Zostałam przytulona. Doznałam uczucia, którego nie czułam od wielu lat, nawet go nie pamiętałam.
-Stało się coś?- Spytał wtulony w moje ramię, a ja stałam z rozdziabioną mordą jak jakiś niedorobieniec.

Postanowiłam mu o tym opowiedzieć, gdybym tego nie zrobiła mógłby uznać, że zachowuję się jak taka typowa "dziunia "
-Już okej, nie jesteś wcale taka zła, jak o tobie mówią.- Powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
-Uh, dzięki, że tak o mnie myślisz, naprawdę miło mi to słyszeć.
-Nie ma sprawy.- odpowiedział, po czym cmoknął mnie w czoło.

Poszłam do łazienki, musiałam się ogarnąć, ponieważ nie uśmiechało mi się łażenie w zakrwawionych ubraniach. Brudne rzeczy wrzuciłam do pralki (Tak, Uta posiada pralkę, nie jest takim żulem, na jakiego wygląda) Weszłam pod prysznic, by zmyć z siebie te cholerne plamy. Ubrałam się w szarą bluzkę i dżinsy, nie zakładałam butów, łażę po domu w skarpetkach, czułam się w mieszkaniu Uty, jak w swoim własnym.

Rzuciłam się na kanapę, chciałm odpocząć od życia. Leżałam twarzą do siedziska, a nogi wystawały mi poza mebla, zapewne wyglądało to zabawnie. W pewnym momencie poczułam na ramieniu dłoń mojego współlokatora.
-Chcesz iść ze mną do Anteiku?- Czy on nie widzi, że ja tu zdycham z przemęczenia? No, ale co tam.
-Mhmymymn- powiedziałam, jednak moje słowa zmieniły się w niezrozumiały bełkot.
-Jeszcze raz.- Odpowiedział z uśmiechem Uta. Podniosłam odrobinę głowę.
-Uh, okej.- I tak nie miałam lepszych rzeczy do roboty.
-Tylko pospiesz się, bo mam tam być za dwadzieścia minut.
-Ta, jasne.- Powiedziałam ruszając do łazienki.

    Wyszykowałam się do wyjścia. Włosy zaplotłam w warkocz. Były trochę przetłuszczone, a w tej fryzurze nie było tego aż tak widać. Założyłam na siebie bordową bluzę i czarne getry. Makijażu nawet nie poprawiałam, bo jakoś jeszcze wyglądał.
-Dobra, jestem gotowa.- burknęłam wychodząc z pomieszczenia, na co w odzewie dostałam poduszką w brzuch.
-Nareszcie.- Usłyszałam z głębi kanapy głos Uty
-Nie byłam tam wcale tak długo.- Syknęłam nawet na niego nie patrząc.
-No już nie dąsaj się.- Powiedział wstając z mebla.- Idziemy?
-Tak, właśnie po to się ogarnęłam- powiedziałam z lekkim uśmieszkiem. I zanim zdążyłam cokolwiek dodać poczułam, uścisk. Znowu mnie przytulił.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 01, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mów mi NekoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz