Minęło już kilka tygodni. W szkole cały czas byłem narażony na pożądliwe spojrzenia Daniela. Jednak nic poza tym. No, są jeszcze różnego rodzaju dopiski na kartkówkach i sprawdzianach. Jedne bardziej, drugie mniej perwersyjne. W końcu udało mi się go przekonać, że szkoła to nie jest dobre miejsce na okazywanie sobie uczuć. W domu też było nie najgorzej. Jedyne co rodzice i siostra mogli zauważyć, to że zaprzyjaźniłem się z jej chłopakiem. Czasami wpadał do mnie, a raczej do siostry wcześniej, by spędzić ze mną trochę czasu.
Leżałem na jego ramieniu, próbując wyrównać oddech.
- Może powinniśmy się ubrać. Anna niedługo wraca.
Dan westchnął niezadowolony.
- Mam już tego dość.
- A ja mam dość widzieć jak obściskujesz się z moją siostrą.- Odparłem.
- Do tego właśnie dążę. Widuje się z twoją siostrą by ukryć nasz związek i móc cię tutaj odwiedzać. Gdybyś miał własne mieszkanie nie musielibyśmy robić takich podchodów.- Odwrócił się w moją stronę.- I nie musiałbyś się powstrzymywać.- Wymruczał mi do ucha.
Po moim ciele przebiegły dreszcze.
- Eli, masz dwadzieścia pięć lata i nadal mieszkasz z rodzicami. Nie wytykam ci tego, ale ja spędzam o wiele mniej czasu w domu niż ty.
- Może i masz trochę racji.- Przyznałem.- Oszczędności mam, ale nie łatwo coś znaleźć.
- Ale chociaż zacznij. Sam rozejrzę się za czymś tanim do wynajęcia.
- Jesteś kochany.
Złożyłem na jego ustach czuły pocałunek. Zaczęliśmy się ubierać. Nie mogliśmy sobie pozwolić na dłuższą chwilę lenistwa.
- Wiesz, że masz tu bajzel. Jak ty to robisz?
- Staram się zachować tu porządek, ale jakoś mi to nie wychodzi.- Wzruszyłem ramionami.
Po doprowadzeniu siebie do porządku, zeszliśmy na dół do salonu. Mijając kuchnię, zauważyłem nieprzyjazne spojrzenia rodziców. Usiedliśmy wygodnie przed telewizorem.
- Twoi rodzice chyba za mną nie przepadają.- Wyszeptał do mnie.
- Może to przez twój wygląd.
- Co?!- Spojrzał na mnie zdziwiony.- Coś nie tak ze mną?
- Jesteś zbyt seksowny.- Odpowiedziałem mrugając do niego.
Widać, że go uspokoiłem. On chyba nie myślał, że z takim wyglądem każdy będzie go tolerował? Oczywiście, uważałem go za mega ciacho, a jego styl bardzo mu pasował, jednak nie każdy lubi ten gust.
Usłyszałem trzaśnięcie wejściowych drzwi. Zołza przyszła.
- Hej Dan.- Powiedziała siadając na jego kolanach.
- Cześć skarbie.- Pocałował ją krótko.
Zacisnąłem dłonie w pięści. Kątem oka widziałem jak wkłada te swoje łabska w jego włosy, a on objął ją przyciągając do siebie. Gwałtownie wstałem wychodząc z pomieszczenia. Udałem się do swojego pokoju. Przesunąłem wszystkie papiery na biurku robiąc miejsce na laptopa. Uruchomiłem go i wszedłem na przeglądarkę internetową. Zacząłem przeglądać oferty mieszkań.
- Przekonałeś mnie Dan- mruknąłem pod nosem.
Minął tydzień. Za godzinę miałem się udać na spotkanie z właścicielem mieszkania do wynajmu. Miałem nadzieję, że okaże się ono takie jak w ogłoszeniu. Cena nie była jakaś wygórowana, do tego niewysoki czynsz. Biorąc pod uwagę moją niezbyt wysoką pensję nauczyciela, starczyłoby mi jeszcze na opłaty i na jedzenia. Niewiele by mi zostało, ale szło przeżyć. A co jeśli wystąpią nieoczekiwane wydatki? Z każdą chwilą nachodziły mnie coraz większe wątpliwości.
CZYTASZ
185K-Snake
Romance„Nauczyciel w liceum, szczyt marzeń... W dodatku nadal mieszkam u rodziców. Świetnie, prawda? Od pewnego czasu moim życiem zawładnął mały terrorysta. To nie jest tylko głupia metafora. Profesja, którą postanowił się zająć, moim zdaniem nie różniła s...