Zarezerwujcie sobie czas, rozdział nie należy do najkrótszych.
_____________________________
Wziąłem głęboki wdech. Powinienem się już po tym wszystkim pozbierać. Ale nie do końca byłem pewien czy już mi się to udało, mimo że od kiedy dowiedziałem się o zdradzie Daniela minęły prawie dwa miesiące. Niecałe siedem tygodni, a on nadal się nie poddawał. Co prawda nie był już tak nachalny jak na początku, ale nadal próbował ze mną porozmawiać. Nadal chciał mnie znać, mimo że groziło mu niezdanie klasy z powodu tych jedynek. Jednak od jakiegoś czasu widziałem, że wyraz jego twarzy był stale beznamiętny, obojętny.
Nigdy nie zapomnę tego dnia, gdy rodzice dowiedzieli się, że Anna jest w ciąży. Byłem wtedy u nich na wspólnym obiedzie. Siedziałem nie odzywając się ani słowem. Nie miałem ochoty jej widzieć.
- Dlaczego nic nie mówisz?- Odezwała się w końcu matka.- Dlaczego nie odzywasz się do siostry?
Rodzice już dawno zauważyli napiętą sytuację między nami. Nie potrafiłem jej wybaczyć, pomimo tego, że wina była po stronie Daniela.
- Anna jest w ciąży.- Powiedziałem wprost.
Usłyszałem dźwięk upuszczanego przez matkę widelca na talerz. Ojciec zatrzymał rękę w połowie drogi do ust. Spojrzenia obojga znalazły się na nas.
- Co?!
Widziałem jak siostra obrzuca mnie zawistnym spojrzeniem. No co, i tak by się w końcu dowiedzieli. Przecież nie mogła tego ukrywać w nieskończoność.
- Anna, powiedz, że to nie prawda.- Prosiła mama roztrzęsionym głosem.
- Spytajcie swojego syna pedała, który pieprzył się z ojcem dziecka.- Wysyczała przez zęby.
Teraz to ja spojrzałem na nią wściekłym wzrokiem. Nie musiałem patrzeć by wiedzieć, że ojciec wywierca wzrokiem dziurę we mnie. Niespodziewanie, najzwyczajniejszy rodzinny niedzielny obiad zamienił się w dzień niespodziewanych wiadomości.
- Anna... Z kim?
- Danielem.- Mruknęła pod nosem.
- Wiedziałem, że to nie chłopak dla ciebie.- Odezwała się mama głosem typu „A nie mówiłam!"
Kątem oka spojrzałem w ich stronę. Widziałem, że tata skupił się na czymś innym.
- Synu...
Ten ton nie mógł oznaczać nic dobrego.
- Nie wierzę, że wychowałem takie coś!
- Jestem dorosły i mogę robić co chcę i z kim chcę!
- Jak możesz... z innym mężczyzną! To nie jest normalne!
- Tak jak ciąża w wieku siedemnastu lat z chłopakiem, który woli...
- Zamknij się!- Przerwała mi Anna najwyraźniej nie chcąc tego słuchać.
- Ty pieprzony pedale...
- Tomas!- Odezwała się oburzona matka.
Spoglądała na niego z szczerym zdziwieniem. Nigdy jeszcze nie słyszałem by ojciec przeklinał, a bynajmniej nie przy mnie, bo nie wierzyłem w cuda by w ogóle tego nie robił.
- Wypierdalaj stąd!- Wstał od stołu.- Nie mam zamiaru trzymać pod dachem jakiejś chorej cioty!
Matka wniosła swój sprzeciw, jednak nie słuchałem tego co się od tego momentu działo. Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem.
CZYTASZ
185K-Snake
Romance„Nauczyciel w liceum, szczyt marzeń... W dodatku nadal mieszkam u rodziców. Świetnie, prawda? Od pewnego czasu moim życiem zawładnął mały terrorysta. To nie jest tylko głupia metafora. Profesja, którą postanowił się zająć, moim zdaniem nie różniła s...