05. Ukryta prawda

895 60 16
                                    

Zarezerwujcie sobie czas, rozdział nie należy do najkrótszych.

_____________________________

Wziąłem głęboki wdech. Powinienem się już po tym wszystkim pozbierać. Ale nie do końca byłem pewien czy już mi się to udało, mimo że od kiedy dowiedziałem się o zdradzie Daniela minęły prawie dwa miesiące. Niecałe siedem tygodni, a on nadal się nie poddawał. Co prawda nie był już tak nachalny jak na początku, ale nadal próbował ze mną porozmawiać. Nadal chciał mnie znać, mimo że groziło mu niezdanie klasy z powodu tych jedynek. Jednak od jakiegoś czasu widziałem, że wyraz jego twarzy był stale beznamiętny, obojętny.

Nigdy nie zapomnę tego dnia, gdy rodzice dowiedzieli się, że Anna jest w ciąży. Byłem wtedy u nich na wspólnym obiedzie. Siedziałem nie odzywając się ani słowem. Nie miałem ochoty jej widzieć.

- Dlaczego nic nie mówisz?- Odezwała się w końcu matka.- Dlaczego nie odzywasz się do siostry?

Rodzice już dawno zauważyli napiętą sytuację między nami. Nie potrafiłem jej wybaczyć, pomimo tego, że wina była po stronie Daniela.

- Anna jest w ciąży.- Powiedziałem wprost.

Usłyszałem dźwięk upuszczanego przez matkę widelca na talerz. Ojciec zatrzymał rękę w połowie drogi do ust. Spojrzenia obojga znalazły się na nas.

- Co?!

Widziałem jak siostra obrzuca mnie zawistnym spojrzeniem. No co, i tak by się w końcu dowiedzieli. Przecież nie mogła tego ukrywać w nieskończoność.

- Anna, powiedz, że to nie prawda.- Prosiła mama roztrzęsionym głosem.

- Spytajcie swojego syna pedała, który pieprzył się z ojcem dziecka.- Wysyczała przez zęby.

Teraz to ja spojrzałem na nią wściekłym wzrokiem. Nie musiałem patrzeć by wiedzieć, że ojciec wywierca wzrokiem dziurę we mnie. Niespodziewanie, najzwyczajniejszy rodzinny niedzielny obiad zamienił się w dzień niespodziewanych wiadomości.

- Anna... Z kim?

- Danielem.- Mruknęła pod nosem.

- Wiedziałem, że to nie chłopak dla ciebie.- Odezwała się mama głosem typu „A nie mówiłam!"

Kątem oka spojrzałem w ich stronę. Widziałem, że tata skupił się na czymś innym.

- Synu...

Ten ton nie mógł oznaczać nic dobrego.

- Nie wierzę, że wychowałem takie coś!

- Jestem dorosły i mogę robić co chcę i z kim chcę!

- Jak możesz... z innym mężczyzną! To nie jest normalne!

- Tak jak ciąża w wieku siedemnastu lat z chłopakiem, który woli...

- Zamknij się!- Przerwała mi Anna najwyraźniej nie chcąc tego słuchać.

- Ty pieprzony pedale...

- Tomas!- Odezwała się oburzona matka.

Spoglądała na niego z szczerym zdziwieniem. Nigdy jeszcze nie słyszałem by ojciec przeklinał, a bynajmniej nie przy mnie, bo nie wierzyłem w cuda by w ogóle tego nie robił.

- Wypierdalaj stąd!- Wstał od stołu.- Nie mam zamiaru trzymać pod dachem jakiejś chorej cioty!

Matka wniosła swój sprzeciw, jednak nie słuchałem tego co się od tego momentu działo. Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem.

185K-SnakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz