02. Ani słowa

934 77 17
                                    

Kolejny dzień pracy w szkole. Spojrzałem na swój plan zajęć. Dzisiaj miałem mieć kolejną lekcję z klasą trzysta dwa - klasa Daniela. Można powiedzieć, że nieco się obawiałem. To co między nami zaszło, nie powinno mieć miejsca, mimo że był to tylko pocałunek. Tylko?! Aż pocałunek! Miałem nadzieję, że wszystko będzie tak, jakbyśmy się nie widzieli poza szkołą.

Kiedy nadeszła godzina lekcyjna z jego klasą, udałem się po ich dziennik do pokoju nauczycielskiego. Szybko zerknąłem do środka na obecności. Daniela nie było. Poczułem pewne ukłucie rozczarowania, połączone z ulgą. Sięgnąłem po klucz do gabinetu zatrzymując się chwilę.

- Ktoś później ma lekcje w dwieście trzynaście?- Spytałem znajdujących się wewnątrz nauczycieli.

- Nie, raczej nie.

- A co?- Odezwał się Erick.

- Mam później okienko to pomyślałem, że zajmę gabinet na dłużej.

Wyszedłem z pokoju nauczycielskiego kierując się na schody. Zanim zobaczyłem klasę, z którą miałem lekcje w pierwszej kolejności usłyszałem ich krzyki.

- Głośniej się nie da?- Spytałem ich z ironią.

Uciszyli się na moment. Wpuściłem ich do klasy. Wśród nich nie widziałem jego. Wszyscy usiedli na swoich miejscach. Spojrzałem na pierwsze wolne miejsca. W momencie, kiedy chciałem otworzyć usta drzwi klasy otworzyły się.

- Przepraszam za spóźnienie.- Usłyszałem znajomy głos.

Nawet nie spojrzał w moją stronę siadając w ostatniej ławce. Cztery osoby w ostatnich ławkach i cztery miejsca z przodu. Idealnie.

- Ostatnie ławki wyciągają kartki.

Widziałem zdziwienie i niepewność w ich oczach.

- Na co czekacie? Przecież mówiłem, że jeśli ławki z przodu są wolne, to ostatnie piszą kartkówkę.

- Ale nie ma z czego.- Protestowa jeden z uczniów.

- Już nie bój się.- Uśmiechnąłem się.- Ja coś wymyślę. A teraz wyciągajcie szybko kartki. Napiszecie kartkówkę i przesiądziecie się do pierwszych ławek.

Przygotowali kartki i długopisy. Odczekałem jeszcze chwilę.

- Pierwsze pytanie: Napisz, dlaczego nie stosujesz się do zaleceń nauczyciela?

Uczniowie spojrzeli na mnie zdziwionym wzrokiem, jednak ignorowałem to.

- Drugie zadanie: Komórka, jej budowa i funkcjonowanie. Napiszcie co wiecie.

Zobaczymy co pamiętają.

- I dodatkowe pytanie dla pana spóźnialskiego. Dlaczego spóźniłem się na lekcję biologii?

Ku mojemu zdziwieniu na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Przyjrzałem mu się uważnie. Był mańkutem? O proszę.

- Możecie już pisać. A reszta niech wyciągnie podpisane regulaminy i przypomni sobie wszystko, co wie o komórkach.

Usiadłem do biurka i wziąłem się za sprawdzanie obecności. Nie było zaledwie dwóch osób. Byłem ciekaw, dlaczego Daniel musiał się pojawić akurat na mojej lekcji. Po pięciu minutach zebrałem kartkówki i sprawdziłem podpisy na umowach edukacyjnych. Odłożyłem zebrane karki na biurko i zacząłem prowadzić lekcje.

- Możecie wychodzić.- Powiedziałem równo z dzwonkiem.- Myślałem, że wiecie więcej, biorąc pod uwagę, że już to mieliście. Na następnej lekcji kontynuujemy.

185K-SnakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz