Stiles zachowywał się coraz dziwniej. Od naszego pocałunku zaczęły mu się ciche dni, podczas których nawet nie wypowiedział ani słowa. Martwiłem się tym, że tydzień spędziliśmy w ciszy, której szczerze nienawidziłem. Dalej miał koszmary, znowu nie chciał się przytulać. Myślałem, że to spowodowane było ciągłym wstydem, jednak szczerze w to wątpiłem. Gdyby tak było, nie pozwoliłby się w ogóle dotknąć.
Usiedliśmy razem obok Liama, który przyglądał się nam dziwnie. Nie przejmując się, zacząłem jeść obiad, podobnie jak mój chłopak. Jednak Stiles zjadł tylko odrobinkę, mówiąc, że nie był głodny. Westchnąłem tylko, a on odszedł do łazienki.
- Wydaje mi się... - zaczął Dunbar, jednak przerwał, kiedy jakiś uczeń przeszedł obok nas. - Jemu znowu coś się dzieje, ale nie chodzi o tamto wydarzenie - mruknął, a ja spojrzałem na niego zdziwiony. - Mówiłeś, że się całowaliście, nie? Może on stara się do ciebie zbliżyć, a później robi coś, by odreagować?
- Co masz na myśli? - zapytałem, obawiając się tego, co zaraz usłyszę.
- Chodzi mi o...
Stiles usiadł obok nas, spoglądając na Liama podejrzliwie. Chłopak speszył się trochę, jednak nic nie powiedział, tylko wrócił do jedzenia.
- Scotti, chciałbym dziś przyjść na trening popatrzeć - powiedział Stilinski, a ja spojrzałem na niego zaskoczony. Wydawać by się mogło, że chciał mi utrudnić rozmowę z przyjacielem. - Nie mam zamiaru siedzieć na posterunku przez kilka godzin, pod okiem sześciu policjantów.
Kiwnąłem głową, a Stiles zaplątał swoje palce z moimi. Patrzyłem na nie nie wierząc, że działo się to naprawdę. Znowu mnie dotykał!
Kiedy spojrzałem na Liama, on tylko kiwał głową, starając się mi coś przekazać.
CZYTASZ
Nie Dotykaj Mnie /sciles
FanfictionStiles po ostatnich przeżyciach nie daje sobie rady i szuka ulgi w cięciu się. Druga część Zranionej Duszy EDIT 1)⚫