Usiadłem ze Stilesem przy stole w czasie lunchu. Uśmiechnąłem się do Liama, a Stilinski spuścił głowę, chcąc uniknąć ciekawskich spojrzeń. Wszyscy wiedzieli, co się wydarzyło.
- Jak ci mija dzień, Stiles? - zapytał Liam, nie wiedząc, co mówić. Stilinski spojrzał na niego obojętnie, jednak nic nie powiedział.
Spojrzałem na przyjaciela, wzdychając. Mój chłopak rzadko kiedy rozmawiał z kimś. Nawet ze mną.
Jackson stanął obok nas, kładąc dłoń na ramieniu bruneta i już wiedziałem, że był to duży błąd.
- Nie dotykaj mnie! - krzyknął, wstając gwałtownie. Zarumienił się i wyszedł szybko ze stołówki, unikając spojrzeń uczniów. Westchnąłem cicho, czując, jak moje serce przyspieszyło.
Spuściłem głowę, jedząc w ciszy. Jackson usiadł obok mnie, zdziwiony zachowaniem mojego chłopaka.
- Co mu...? - zaczął, jednak przerwałem mu.
- Po prostu go nie dotykaj - mruknąłem i razem z Liamem zgodnie wyszliśmy. - Boję się o niego - powiedziałem po chwili ciszy. - Dzisiaj kolejny raz obudził się z płaczem. Nie chce chodzić do psychologa, zazwyczaj milczy podczas wizyty. Wstydzi się.
- To normalne - rzekł Dunbar. - Wiele przeszedł, musisz dać mu czas.
- Jaki czas? - zapytałem. - Minął już miesiąc, a on dalej nie chce się do mnie przytulić.
Tęsknie, pomyślałem, nie otrzymując odpowiedzi od przyjaciela.

CZYTASZ
Nie Dotykaj Mnie /sciles
FanfictionStiles po ostatnich przeżyciach nie daje sobie rady i szuka ulgi w cięciu się. Druga część Zranionej Duszy EDIT 1)⚫