0

1.8K 106 14
                                    

Otworzyłem oczy, słysząc cichy szloch. Zobaczyłem, że Stiles siedział na ziemi, płacząc. Cały się trząsł, odwrócony był do mnie plecami. Westchnąłem i zapaliłem lampkę nocną. Czułem mały ból w sercu, który towarzyszył mi od chwili zaginięcia Stilinskiego.

Wstałem z łóżka i usiadłem obok swojego chłopaka. Położyłem dłoń na jego ramieniu, jednak szybko usłyszałem dobrze znane mi zdanie z ust bruneta.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknął, a jego głos był zachrypnięty i  słychać było, że płakał.

Odsunąłem się odrobinę i zabrałem rękę. Spałem u niego, ponieważ szeryf miał nocną zmianę, a Stiles musiał być pod czyjąś opieką. Codziennie śniły mu się koszmary, a ja nie mogłem z tym nic zrobić. Nie chciał, żebym go całował, przytulał. Tylko raz zgodził się na całusa w policzek, jednak dla niego to jeszcze za wcześnie.

- Chcesz mi powiedzieć? - zapytałem, choć wiedziałem, że i tak się nie zgodzi. Mogłem się tylko domyślać, co lub kto mu się śnił.

Stiles kiwnął przecząco głową, odwracając się do mnie plecami. Ten dzień pewnie spędzi na posterunku, ponieważ miałem trening i nie mogłem z nim zostać, ale szeryf mnie rozumiał.

Siedzieliśmy w ciszy, a ja tylko patrzyłem na niego zaniepokojony.

- Przepraszam - wyszeptał po chwili ciszy. Zawsze tak robił, kiedy nie mógł zapanować nad swoimi czynami. To już był cholerny schemat,

- Nic nie szkodzi, słoneczko.

Nie mogłem mówić do niego Stili, kochanie, skarbie i misiu, ponieważ Derek bardzo często się w ten sposób do niego zwracał, więc musiałem być ostrożny. Doskonale pamiętam jego strach, gdy w nocy tak do niego szepnąłem. Te cztery zwroty były wręcz zakazane.

Chwilę jeszcze siedzieliśmy, gdy Stiles nie poczuł zmęczenia i chciał już się położyć.

Usiadłem na skraju jego łóżka, patrząc jak zasypiał. Musiałem mieć pewność, że zasnął, by ten jeden jedyny raz się do niego przytulić.

Nie tylko mi było ciężko.

Nie Dotykaj Mnie /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz