Ja: sry, że dalej chujowy. I nie sprawdzałam, bo cośtam
- Co oni ci zrobili? - zapytałem, nie mogąc uwierzyć. Byłem w takim szoku, że nawet nie zdziwił mnie fakt, że opowiadał o tym bez żadnych uczuć. Wpatrywał się we mnie obojętnie i nie przejmował się tym, że ponownie został skrzywdzony. Lodowate kąpiele, terapia elektrowstrząsowa to było nic. Powiedział, że nie dostawał jedzenia, wody i pokazał mi ślady po pobiciu. Chciałem zadzwonić do szeryfa, ale Stiles mi zakazał. Nie wiedział jeszcze, że on już był w Eichen i na pewno się o wszystkim dowie.
- To, co powiedziałem. Ale nie martw się, już jest wszystko okej - mruknął, a potem uśmiechnął się do mnie lekko. Kompletnie go nie rozumiałem.
Westchnąłem cicho. Stiles usiadł na moich kolanach, chowając twarz w zgięciu jego szyi.
- Jesteś chory - powiedziałem, czując ciepło. Pokręcił tylko głową, całując delikatnie moją szyję. Przytuliłem go do siebie mocniej. - Co się dzieje? Zachowujesz się inaczej niż przed Eichen.
- Po prostu staram się zapomnieć o... nich. Kocham cię i nie chcę cię stracić. A jestem pewien, że jeszcze długo byśmy razem nie pobyli.
Nie wiedziałem za bardzo, co powiedzieć, bo to była... prawda. Z każdym dniem było coraz gorzej, ale teraz było lepiej.
- Ja też ciebie kocham, słońce. I musisz jeszcze wiedzieć, że jeśli bym z tobą zdecydował zerwać, to byłaby to najtrudniejsza decyzja w moim życiu.
Stiles tylko się uśmiechnął.
CZYTASZ
Nie Dotykaj Mnie /sciles
FanficStiles po ostatnich przeżyciach nie daje sobie rady i szuka ulgi w cięciu się. Druga część Zranionej Duszy EDIT 1)⚫