Drzwi Do Narnii Stoją Otworem [Część 1&2]

~Prolog~

Opowiadanie nie do końca zgodne z książką i filmem.Niektóre postacie mają zmieniony wiek na potrzeby autora.

Przemierzałam leśne alejki. Spokój i cisza. To jest to, co najbardziej lubiłam.
Nigdy nie przypuszczałam, że życie w Narnii będzie aż tak trudne. Za rządów króla Piotra było inaczej. Wszyscy żyli pod dostatkiem, nikt nie był równy albo równiejszy, każdy był taki sam. Moja matka - Liliana zawsze powtarzała, że nieważne jacy się urodziliśmy, ważne jest to, kim jesteśmy i kim się staniemy.
Tak strasznie tęsknię za nią, za Maridet, moją młodszą siostrą. Matka została zbita przez Telmarów. A wiecie dlaczego? Nasza rodzina nie była do końca normalna. Posiadałyśmy moce, które nie śniły się żadnym czarodzieją i wróżką. Miraz bał się, że ktoś przeszkodzi mu w zdobyciu tronu, więc pozbył się wszystkich, którzy mu w tym przeszkadzali. Od ludzi dowiedział się o nas, o najsilniejszych. Z początku próbował po dobroci, czyli namawiał nas do przejścia na jego stronę, ale nie zmieniłyśmy zdania. Na drugi dzień zabił ją i podpalił dom. Ja z Maridet byłyśmy wtedy w mieście, a gdy wróciłyśmy, nie było już nic. Zupełnie NIC, do czego mogłybyśmy wracać.
Telmarowie zabrali nas na targ i tak jak rzeczy sprzedali za niewielkie pieniądze. Ja i Meridet zostałyśmy rozdzielone, ale postanowiłam wtedy, że nie spocznę póki jej nie znajdę.
Przez zniszczenie tego co kochałam zostałam potworem. Kradnę i zabijam. Walki w ręcz, strzelania z łuku i posługiwania się mieczem nauczył mnie pewien centaur z lasów północnych. Od tamtej pory stałam się skałą. Ale czy to źle? Sama nie wiem. Jeśli nie chcesz być skrzywdzoną, nie pokazuj ludziom tego, że się boisz, bo inaczej wykorzystają to przeciwko tobie. Każdy z nas ma swoją mroczną stronę, tak jak i tą jaśniejszą, ale u mnie ta jaśniejsza zanika - powoli tak żeby nikt nie widział.
Z zamyślenia wyrwał mnie wysoki głos małej dziewczynki. Głos, który zwracał się o dziwo do jednego z najbardziej nie bezpiecznych zwierząt w tym lesie - do niedźwiedźa.

------------------------------------------------------