Część 8 - Tajemnica

1.3K 156 267
                                    

Walczyłam o Jikooki, ale no Yoongi... też się boję skurczybyka xdd

~~~~~~~~~~~




Czułem jak bardzo miękną mi nogi, gdy tylko przekroczyliśmy wejście do budynku. Seks w dormie był jednym, ale w miejscu publicznym okropnie bałem się takich zbliżeń. Nieważne czy hyung wynajął jedną z saun, czy nawet cały budynek, nie czułem się tutaj komfortowo, bojąc, że ktoś obcy mógłby to zobaczyć.

Objąłem się rękoma, kiedy Yoongi podszedł do recepcji, rozpoczynając już rozmowę z czarnowłosą pracownicą. Nie tylko w nogach traciłem siłę, nawet ramiona powoli zmuszały mnie do zsuwania dłoni z mojego ciała i po prostu luźnego opuszczenia ich na dół.

- Chodź, Jeonggukie. – To głos hyunga wyrwał mnie z otępienia i wpatrywania w przypadkowy przedmiot na ladzie w tej recepcji. Jak zwykle nie myślałem o ucieczce, ruszając za nim niepewnie i spuszczając wzrok na podłogę.

Zostaliśmy zaprowadzeni do jakichś przebierali, na szczęście oddzielających naszą dwójkę, dzięki czemu mogłem w spokoju zdjąć wszystkie ubrania, mając nadzieję, że jeszcze tutaj niczego mi nie zrobi.

Zresztą, zawsze używał do tego jakiegoś płynu, a teraz...? Przecież nie może tam wnieść jakichkolwiek przedmiotów... No, oprócz ręcznika.

Spanikowałem, chowając między zębami jeden ze swoich palców, z którego zacząłem obgryzać skórki, wiedząc, że nie mogę maltretować swoich warg, bo czekało nas za dużo występów, wraz z comebackiem.

- Gotowy? – Pytanie starszego zmusiło mnie do szybszego zrzucenia tych ubrań i zawiązania na swoich biodrach ręcznika.

Wystarczył jeden krok na zewnątrz, abym poczuł jego wzrok na moim ciele. Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi, paradując czasami nago po dormie, lecz teraz, gdy należałem do niego, obawiałem się nawet najmniejszego szczegółu, który mógłby mu nie podpasować.

- Dobrze, chodźmy. – Yoongi ponaglił mnie dłonią, odbierając ode mnie trzymane ubrania i chowając do jakiejś szafki. – Co z siłownią? Wiem, że nadal udajesz się na nią z Seokjin hyungiem? – Rozpoczął jeden z tych niebezpieczniejszych tematów, które automatycznie przyspieszyły moje serce. W końcu miałem tego nie robić.

- Staram się... po prostu... Nie przesadzam z nią, hyung, przyrzekam – wyszeptałem, mając z tym pewne kłopoty, krocząc za nim i patrząc jak zwykle na podłogę zamiast na niego.

- Nie przesadzaj, bo nadal jesteś naszym maknae... I nikomu nie podoba się to wyrobione ciało – zauważył, choć niesłusznie, bo akurat moje fanki bardzo polubiły te niewielkie mięśnie brzucha pokazane na ISAC, czy też podczas nagrań do Running Man.

Nie komentowałem tego, jedynie go przepraszając i zaraz lądując w kabinie prysznicowej, gdzie obmyliśmy się, jak nakazał Yoongi, a o czym kompletnie zapomniałem. Choć kiedyś nieraz korzystałem z takich form relaksacyjnych, ostatnio nie miałem na to czasu, a dodatkowy stres pojawiający się przy tym hyungu, wzmagał brak logicznego myślenia.

Skończyłem to jako pierwszy, dokładnie wycierając się wręczonym mi przez starszego dodatkowym ręcznikiem, którego zapomniałem z poprzedniego pomieszczenia, by tuż po tym przejść do naszej sauny, po ówczesnym otworzeniu jej kartą.

Nie chciałem się rozbierać, zajmując miejsce w jednym z rogów ławki i obserwując uważnie co starszy zamierza.

- Zaraz pomogę ci z tym ręcznikiem, spokojnie – obiecał, posyłając mi uśmiech i lejąc już wodę na kamienie, co wywołało we mnie jeszcze większą panikę.

"Pozwól mi odejść" - Jikook, YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz