Wychodziłam właśnie z klasy matematycznej. Znowu Pani podarowała mi pisania kartkówki.
W drzwiach spotkałam Alex'a.
- Hej - powiedziałam.
Nie miałam nawet nadziei na odpowiedź. Nie dostałam jej. Poczułam ze to dotyk na ręku - przeraźliwie ciepły. Dreszcz przebiegł mi wzdłuż kręgosłupa i zanim dotarło to do mojego mózgu, on przyciskał mnie do ściany za winklem i całował. Zdziwiłam się, ale nie protestowałam.
Pierwsze uczucie to wstręt. To nie takie słodkie jak inni opisują. Kolejne to zdziwienie. Był delikatny. Później było znowu ciepło, bo jego dłoń podniosła moją koszulkę i czułam ja na boku brzucha. Zakończyło się pustką. Odszedł.
" Witam Panią Różę,
Wiem, że miałam nie nazywać Panią Panią, więc od razu przejdę na Ty. Dziękuję Ci, ze poczęstowałaś mnie księżycowymi ciasteczkami oraz miętową herbata. Bardzo mi smakował twój tort bezowy. Chciałabym jednak Cię poprosić o coś, co możesz źle odebrać. Więc nie uciekaj od razu. Z okazji moich urodzin bardzo byłabym Ci wdzięczna, gdybyś zniosła tort, który dla mnie co roku robisz, dla mojej mamy. Niestety dzisiaj ja go nie będę mogła zjeść. Jestem daleko poza twoim zasięgiem i inaczej pracuje mój żołądek. Zdziwiłbyś się ile razy dziennie można wymiotować. Ja czuję głód, ale nie mogę jeść. To niesprawiedliwe, ale już się z tym pogodziłam.
Mam nadzieję, że spełnisz moja prośbę,
Natusia."-----------
It doesn't make sense.
It doesn't make sense.
It doesn't make sense.
CZYTASZ
Underworld
ParanormalPomyślałam kiedyś jak moja śmierć wpłynęła by na innych. Dostałam odpowiedź, że spośród tych innych ktoś też może umrzeć. To mnie pocieszyło.