Rozdział 6 - Phone Guy

1.4K 86 61
                                    

Kate pov.

Gdy weszliśmy do restauracji, pan Phone Guy już tam był. I nie wyglądał na szczęśliwego.

--- No więc. Wygląda na to, że będziemy potrzebować nowego stróża nocnego!!!--- wykrzyknął Phone Guy.
Tatuś się uśmiechnął.
--- Poczekaj.---
Podniósł mnie, zaniósł do swojego bióra i posadził na jego krześle. Kocham to krzesło! Ma kółka i czasem Bonnie pcha mnie w nim po korytarzach!!!
--- Zostań tu skarbie.--- powiedział, wyciągając papier i kolorowe kredki.
--- Możesz tu sobie rysować póki nie wrócę, dobrze?---
Uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową.
--- Moja grzeczna dziewczynka.--- odpowiedział, całując mnie w czoło.

Gdy poszedł, nie chciało mi się za bardzo rysować. Więc zaczęłam udawać pirata, a z krzesła biurowego zrobiłam statek. Plus, zrobiłam sobie papierowy kapelusz i miecz.
--- Rawr!!!--- krzyknęłam, udając, że statek został zaatakowany.
--- Trafili nas! ''wrzasnęłam'' Szybko! Naprawić statek!---
Jeździłam krzesłem po całym pomieszczeniu.
--- Ja ci pomogę!!!---
Nie spodziewanie Foxy wskoczył do pokoju.
--- Nasz statek jest w złym stanie!!!---wrzasnął
--- Kapitanie! Cieszę się, że przyszedłeś. Atakują nas!!!--- chichotałam
--- Widzę majtku!---
Zaczęłam się niekontrolowanie śmiać.
Ześlizgiwałam się z krzesła.
--- Nieeeee!--- wrzasnęłam, wciąż się śmiejąc.
--- Mam cię!--- Foxy wykrzyknął, gdy mnie złapał.
Obydwoje zaczęliśmy się śmiać bardzo głośno.

Purple Guy pov.

--- Większość z nich, po prostu się rozłącza i nie słyszą moich ostrzeżeń!!!--- wyjaśnił mi Phone Guy.
--- No więc... To ich wina...--- powiedziałem spokojnym głosem.
--- Nie mam pojęcia co dalej robić! Ludzie są martwi przez to miejsce!!--- Phone wrzeszczał dalej.
--- Wszystko pod kontrolą. Jedyne co musimy zrobić, to znaleźć innego, beznadziejnego nastolatka, potrzebującego kasy.---
Myśl, o kolejnym dzieciaku, który najprawdopodobniej zginie w okropny sposób przyprawiła mnie o uśmiech... Przyjemne myśli.

Phone Guy miał zamiar coś powiedzieć, ale mu przerwałem.
--- Słyszałeś to?--- zapytałem go?
--- Nie próbuj zmieniać tema-.
--- Zamknij się!!!--- wrzasłem.

Przez moment było cicho. Wtedy rozległ się huk. Teraz byłem pewny, że coś słyszałem.

KATE! To była pierwsza rzecz, o której pomyślałem. Zacząłem biec do pokoju, w którym ją zostawiłem. Jak tylko dobiegłem do drzwi, otworzyłem je na oścież z całej siły.

Moje oczy były przepełnione złością. Co ta bezużyteczna kupa złomu robiła z moją córką!!!

--- T-tatusiu?! My tylko się bawiliśmy!---
Kate próbowała się tłumaczyć. Ale nie zwracałem na nią uwagi. Gapiłem się na lisa.
--- Ta-tatusiu, to moja wina!!!--- krzyknęła--- Proszę, nie rób mu krzywdy!
W tym momęcie Kate złapała mnie za rękę. Moje serce zaczęło zwalniać i nie czułem się już taki wściekły. Mimo to, wciąż byłem wkurzony.
Sprawiła, że się uspokoiłem. Tylko ona tak na mnie działa.

Spojrzałem na Kate, a następnie na lisa.
--- Wracaj na swoją scenę, albo zostaną z ciebie tylko wióry!!--- wrzasnąłem.

Kate pov.

Gdy biedny Foxy opuścił pokój, zostałam tam tylko ja i tatuś. W takich momentach tatuś naprawdę mnie przeraża. Był facetem, którego wolałbyś nie widzieć wkurzonego.

Uniosłam głowę w górę, by spojrzeć mu w oczy. Wpatrywał się we mnie. To sprawiało, że bałam się jeszcze bardziej.

--- Na-naprawdę mi przykro ta-tatusiu...--- wykrztusiłam

O nie! Co on ma zamiar ze mną zrobić?
Nie mogłam powstrzymać łez... I niedługo wybuchłam płaczem.
--- Prze-przepraszam!!!--- wypłakałam.
Tatuś zniżył się do mnie i położył swoje ręce na moich ramionach. Byliśmy zwróceni do siebie twarzą w twarz. Wciąż potworne łzy płynęły po moich policzkach. Spodziewałam się najgorszego.
Wtedy przysunął się do mnie i przytulił.

--- Nie jestem zły. Po prostu bardzo się na tobie zawiodłem.--- powoedział.
Spojrzałam tatusiowi w oczy.
--- Proszę nie bądź zawiedziony!!!--- powiedziałam, mocno go przytulając.

On tylko westchnął.
--- Dobrze, po prostu chodź i pomóż mi przygotować przyjęcie urodzinowe.

--------------------
Witam wszystkich. Powróciłam po długiej nieobecności, nieprawdaż? Niestety to nie zależało tylko od mojego lenistwa. Musiałam skupić się na szkole przez pewien czas. Nie był to łatwy okres czasu. I nie udawało mi się znaleźć chwili, aby coś przetłumaczyć. Bo jeśli się za to zabieram, to MUSZĘ to skończyć od razu. Inaczej nigdy tego nie skończe... Tak czy inaczej. Może niedługo uda mi się częściej wrzucać nowe rozdziały. Aha, i od jakiegoś czasu planuję napisać własną opowieść. Co o tym myślicie? No dobra. To koniec na dzisiaj. ^-^

Córka Purple Guy'a (Tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz