Rozdział 4- Lądowanie

40 3 1
                                    

(Dziewczyny): 'SZEPT' Wstawaj śpiochu.

(Ja): Co?

- Zapytałam pół przytomna.

(Dori): Jest już 1:30, ale bez Ciebie jest nudno.

(Tori): Proszę, Wstaniesz?

(Ja): No okej, chociaż przydałoby się jeszcze trochę spanka...

- Poczym obróciłam się lekko w moją lewą stronę.

(Tori): Ej, śpioszku!

(Dori): A czy wiesz, że zjadłyśmy Twoje ulubione cukierki?

(Ja): Co? Chyba nie mówicie na serio prawda?

- Wstałam lekko zdziwiona.

(Dziewczyny): Ha ha ha ha

(Tori): Jaką masz teraz śmieszną minę. Powinnaś to zobaczyć.

(Dori): A propos cukierków to tylko żarty przecież nas znasz. Nie zrobiłybyśmy Tobie tego.

(Ja): Tak przypuszczałam

-Przytuliłam je lekko.

(Dori): Nie musisz nam tak dziękować. Przecież to my zrobiłyśmy Tobie psikusa.

(Ja): Nic się nie stało. Po prostu chciałam was przytulić...

(Dziewczyny): Widzę, że przeżywasz ten lot prawda?

(Ja): Jak wy dobrze mnie znacie.

(Tori): Znamy się przecież od ośmiu lat co jest dosyć dużą liczbą.

(Dori): Racja...

(Ja): Kto chce cukierka?

(Tori): Ja

(Dori): Ja też, Te są bardzo smaczne i masz dobry gust.

(Ja): Dzięki Dori

(Dori): Nie ma za co.

- Nagle usłyszałyśmy dźwięk:

(Dźwięk): Drodzy Państwo! Zbliżamy się do celu. Lądowanie odbędzie się za 10 minut. Prosimy o zapięcie pasów oraz zachowanie ostrożności (x2)... Ladies and gentlemen! We are approaching the end. The landing will take place within 10 minutes. Please fasten your seat belts and be careful ( x2).

(Tori): Dziewczyny zbliżamy się do celu. Już nie mogę się doczekać.

(Dori): Ja tak samo i pomyśleć, że czekałyśmy na to od siedmiu lat!

(Ja, Tori): Nooo...

(Ja): Okej, Myślę, że powinnyśmy się zapiąć, bo zaraz będzie kontrola.

(Tori): Jestem za.

-Po paru minutach samolot zaczął lądować i można już było ujrzeć tysiące zapalonych światełek na tle miasta Korei. Już prawie byłyśmy w Seulu. Z każdą sekundą moje serce zaczynało mocniej bić. Czułam to bardzo mocno jak nigdy przedtem.

Kiedy samolot wylądował razem z dziewczynami zabrałyśmy swoje ciężkie bagaże i wyszłyśmy z samolotu. Była wtedy równo 2:00 w nocy. Gdy byłam już na zewnątrz od razu poczułam jak świeże powietrze mnie dotlenia. Czułam się jakbym była w zupełnie innym świecie, a że leciałam tu po raz pierwszy to uczucie było jeszcze mocniejsze. Dziewczyny również były pod wielkim wrażeniem i przez chwilę stałyśmy tak w bez ruchu.

Później zamówiłyśmy taksówkę po czym przyjechała po nas po paru minutach.

Wytłumaczyłyśmy taksówkarzu naszą trasę i odjechałyśmy.

Kiedy byłyśmy na miejscu, dałyśmy pieniądze kierowcy i zabrałyśmy swoje rzeczy po czym kierowałyśmy się w stronę hotelu.

Gdy byłyśmy już w budynku dostałyśmy swój apartament i zaczęłyśmy kierować się w jego stronę. Czułyśmy się bardzo zmęczone lecz również podekscytowane. Kiedy wreszcie weszłyśmy do środka podziwiałyśmy nasze pokoje, kuchnię, łazienkę oraz salon:

TDM The Story [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz