Rozdział 6- #2

30 3 1
                                    

Kiedy zaczęłam opowiadać dziewczynom o tym co mi się przydarzyło, na przemian miały zdziwione miny. Wyglądały wtedy bardzo śmiesznie, ale nie chciałam zmieniać tematu, więc powstrzymując się od śmiechu kontynuowałam opowiadać:

(Dori): Mów szybciutko, bo nie mogę się doczekać.

(Ja): No więc zaczęło się od tego, że chciałam pójść do sklepu na zakupy, aby zrobić nam naleśniki na śniadanie. Kiedy weszłam do windy ujrzałam mężczyznę, który stylowo wyglądam. Jak gdyby nic się z nim przywitałam, choć za bardzo nie wiedziałam czemu to zrobiłam. On oczywiście też się ze mną przywitał, lecz bardzo mi kogoś przypominał, szczególnie po głosie. Mówiąc sobie w myślach, że to może być V z BTS, ponieważ takiego mi przypominał, niechcący powiedziałam to na głos.

(Tori): Ojej, Ale wpadka.

(Ja): No... , ale nie uwierzycie co później się stało.

(Dori): No co?

(Ja): On odpowiedział mi, że tak, nazywa się V i miło mu mnie poznać.

(Dori): Ooo, no to miałaś szczęście.

(Ja): No... Lecz nagle zatrzymała się winda.

(Tori): I co? Musiałaś się już z nim pożegnać, prawda?

(Ja): Właśnie nie.

(Tori): Ale jak to nie?

(Ja): Okazało się, że winda się zatrzymała, ale nie dlatego, że byliśmy już na parterze, ale dlatego, że coś się zepsuło i byliśmy „w pułapce".

(Dziewczyny): O nie! Nic tobie nie jest?

(Ja): Ha ha ha, nie, nic mi nie jest. To był tylko mały „wypadek". Wiecie, nie było tam jakiegoś zabójcy czy coś.

(Dori): Na szczęście.

(Tori): No i co zrobiliście?

(Ja): Tak naprawdę to trochę się stresowałam, ale byłam z V, a on wcisnął guzik alarmowy i powiadomił kierownika hotelu o zaistniałej sytuacji.

(Tori): Miałaś szczęście, że z nim byłaś, bo inaczej byś trochę panikowała znając życie.

(Ja): Być może, choć awaria windy nie jest czymś bardzo strasznym, ale krótko mówiąc po jakimś czasie przyszli panowie, którzy pomogli nam się stamtąd wydostać.

(Dori): To dobrze, bo gdybyś tam nam utknęła na wieki to byłaby porażka.

(Ja): Oo! Zapomniałam wam powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy tylko nie wiem czy mi uwierzycie.

(Dori): Strzelaj śmiało.

(Tori): Mmm?

-W tej chwili Tori wzięła łyk soku.

(Ja): V zaprosił nas na spotkanie z BTS.

(Tori): Słu..ekhe.. cham?

-Tori się zakrztusiła.

(Ja, Dori): Tori, wszystko dobrze?

(Tori): Pytacie się czy wszystko dobrze? Czuję się super i nie mogę doczekać się spotkania z nimi. Aby się przygotować musimy ładnie się ubrać, a to oznacza tylko jedno- Idziemy na zaplanowane zakupy!

(Dori, Ja): No to do dzieła!

TDM The Story [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz