Rozdział dziewiąty.

398 21 6
                                    


*KAROLINA POV'S*

- Czekaj, co? - spojrzałam na Evana. Jego postawa wskazywała oczekiwanie odpowiedzi. Drapał się po swoim ramieniu, co robi zawsze w chwilach stresu. Znam go na wylot. 

- No... Idziesz ze mną na imprezę? Emma się rozchorowała - mówił bardzo szybko. Unikał kontaktu wzrokowego. Jak Emma mogła tak szybko się rozchorować? Niemożliwe, to wszystko jest podejrzane. Jasne, że się zgodziłam, ale tak tego nie zostawię. Może wyolbrzymiam? 

Pożegnaliśmy się z Danielem i poszliśmy w kierunku auta. Emma już tam siedziała. 

Wsiedliśmy i pojechaliśmy do miasta w ciszy. 

                                                                                      *Evan*

   W samochodzie panowała dziwna cisza. Emma bawiła się efektami na snapie, Cara przeglądała coś na telefonie gdy zaglądałem w jej stronę. 

Westchnąłem cicho. Modliłem się w myślach o tabliczkę z napisem "Los Angeles", a później dzielnic gdzie mieszkała Emma bądź Cara. 

Szczerze mówiąc? Siedziałem w dołku pomiędzy jednym, a  drugim. Nie wiedziałem czy czuję coś do Emmy, czy to nieświadome pragnienie zrobienia szumu wokół siebie. 

- Skarbie... - zacząłem cicho. W lusterku mogłem zobaczyć głowę brunetki, która lekko się podnosi aby spojrzeć na zaistniałą zaraz sytuację. - Może zawieźć cię do siostry? Od dawna narzekasz, że chcesz się z nią zobaczyć, a teraz jest po drodze.

- Nie jestem pewna - Roberts spojrzała na mnie. Spuściła wzrok i westchnęła. - Mimo, że chcę się z nią zobaczyć to ona ma dużo na głowie. Egzaminy i te sprawy. Nie chciałabym jej przeszkadzać. 

- Jest po drodze, Emma, potem nie będzie mi się chciało. 

- Są taksówki. - odparła sucho. Wzrok zwróciła z powrotem na ekran iPhone'a. 

- Kiedy będziemy? - zapytała po chwili. 

- Za jakieś dziesięć, piętnaście minut? - skręciłem za drogowskazem kierującym do LA. 

- Carolyn? - odwróciła się do mojej przyjaciółki. Spojrzała na nią i na mnie. - Załatwiłam ci pracę. 

Spojrzałem  na nią równie zdziwiony gdy stanęliśmy na czerwonym świetle. Emma załatwiła pracę dla swojej "konkurentki", że tak powiem? 

Kocham Cię, Evan | E.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz