- Cholera jasna by to wszystko wzięła!
Darłem się jak pojebany. Biegłem przed siebie najszybciej jak potrafiłem. Byłem zły.
- Zamorduje tego chuja! Zamorduje własnymi rękami!
Cholernie zły.
- Nienawidze cię! Słyszysz?! Nienawidzę!
To nawet nie była złość. Byłem wściekły. Przyśpieszyłem.
- Pierdol się, dziwko!
Wściekłość zamieniała się w łzy.
- Jak mogłeś mi to zrobić? Jak?!
Mój głos od krzyku zamienił się w szept. Nogi nie zwalniały.
- Mój brat... Mój kochany mały Mikey...
Przytuliłem zimne ciało blondyna. Umierał. Jeśli już nie odszedł do naszych rodziców. Wyglądał tak spokojnie, a równocześnie tak źle.
- Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego...? Czemu ja...?
Zatrzymałem się na pustej przestrzeni pomiędzy drzewami. Padłem na kolana. Nie mogłem dalej biec. Łzy zamazywały cały obraz.
- Co ci to dało...?
Położyłem ciało mojego brata. Nie oddycha. To już koniec. Wstałem. Znowu poczułem wściekłość.
- Cieszy cię to?! Cieszy cię mój ból?! Odpowiedz, śmieciu! Dajesz!
Biegałem we wszystkie strony. Uczucia i myśli przelatywały jak samoloty przez WTC. Szatańskie porównanie.
- Gnoju! Zabije cię!
Upadłem na ziemię. Znowu zacząłem płakać. Nie zauważyłem, kiedy ktoś do mnie podszedł i przyłożył ścierkę do twarzy. Była czymś nasączona.
- Dobranoc, aniołku.
Spojrzałem na jego zakrwawioną twarz i psychiczny uśmiech. Poddałem się.
CZYTASZ
Let Me Go || Frerard [zakończone]
FanficCo jeśli by dać słodkiego chłopaka o imieniu Gerard i do tego dorzucić psychopatę Iero? I co jeśli Way zostanie porwany i będzie walczył o życie? Ale zaraz zaraz, a może jeszcze tak mini psychopatyczny wątek miłosny? Wszystko to mile wid...