~Nina~
Wiem,że nie powinnam się tak długo szykować,to nigdy nie było w moim stylu,ale Gaston podoba mi się już od dłuższego czasu,kiedyś myślałam,że nie mam żadnych,ale to żadnych szans,a teraz no proszę idziemy na randkę,oby wszystko poszło po mojej myśli.
-O Nina jesteś! Myślałem,że już nie przyjdziesz
-Dlaczego?
-Nw może dlatego,że przyszedłem za szybko i czekam już pół godziny
-Ja jestem punktualnie
-Tak,tak!To co idziemy?
-Gdzie na spacer?
-A no tak!
-To może opowiesz mi jak to się stało,że przyjaźnisz się z Ambar?Nie ma mnie,wracam ,a wy tworzycie zgraną ekipę
-Tak wyszło.To źle?
-Szczerze to nie wiem,Ambar to dziewczyna mojego przyjaciela i może nie powinienem tak mówić,ale wydaje mi się,że do nich nie pasujesz
-Dlaczego?
-Bo jesteś inna
-No właśnie i to było problemem
-Nie widzę w tobie żadnego problemu
-Nie chcę o tym gadać.
-Okej,mówiłem ci,że bosko wyglądasz?
-Nie
-To mówię
-Dzięki
-I co skończyłaś ją,w sensie książkę?
-Nie,przestałam czytać
-Na prawdę? Wiesz zawsze lubiłem ci się przyglądać kiedy czytasz,byłaś taka zafascynowana,zaciekawiona,taka pochłonięta.Imponowało mi to.Byłaś inna pośród tych wszystkich dziewczyn zapatrzonych w siebie.
-czyli teraz jestem zaopatrzona w siebie?
-nie ,nie o to mi chodziło,po prostu...
-Nie,wiem o co ci chodziło,mam już tego wszystkiego dość,jestem sobą jest źle,jestem inna jest źle.Kim mam być,żeby wszystkim wszystko odpowiadało?!Wiesz co ?Daj mi spokój,nie chcę z tobą gadać.
Odeszła.Biegła,chciała być jak najszybciej w domu .Chciała zasnąć i zapomnieć.Czuła,że nie ważne co by zrobiła i tak byłaby winna i tak byłaby inna niż chcą inni.Co raz częściej zadawała sobie pytanie,czy było warto,czy to wszystko miało jakikolwiek sens?
CZYTASZ
Inna...#Gastina#
FanfictionW ostatnim czasie Nina coraz częściej myśli,ze jest beznadziejna,że jest do niczego.Zyskuje świadomość,że jest inna...Czy ktoś jest w stanie sprawić,by myślała inaczej ?