rozdział 2

943 38 6
                                    

     Obudziłam się rano, czułam że stanie się dzisiaj coś co odmieni moje życie.
-to tylko przeczucia, przecież nic się nie stanie. Moi rodzice żadnym magicznym sposobem nie zmartwychwstaną. - pomyślałam.
    Rozczesałam włosy i zostawiłam rozpuszczone. Założyłam to:

  Zrobiłam lekki makijaż i wyszła do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Zrobiłam lekki makijaż i wyszła do szkoły.
Z racji tego że miałam jeszcze czas postanowiłam odwiedzić grób rodziców. Gdy dotarłam na cmentarz usiadłam na ławeczce i zaczęłam się modlić.
  Nagle zerwał się duży wiatr, zobaczyłam  jak łamią się drzewa, znicze zaczęły latać po cmentarzu. Przez chwilę wydawało mi się, że zaczynam spadać. Zamknęłam oczy, kiedy je otworzyłam okazało się, że już nie jestem na cmentarzu. Znajdowałam się w  jakimś lesie obok mnie leżał miecz. Byłam zaskoczona przypięłam go sobie do pasa i postanowiłamm się rozejrzeć.
- no tak, teraz będę chodzić po lesie w butach na obcasach.- wymamrotałam do siebie.
Robiło się już ciemno postanowiłam odpocząć. Usiadłam na ziemi była zimna i mokra. Za chwilę usłyszałam czyjeś głosy, postanowiłam ukryć się za drzewem.
Były to dwie dziewczyny jedna była nawet wysoka na oko miała tak z 20 lat obok niej szła nieco niższa miała może 14 lat. Za dziewczynami szło dwóch chłopców. Jeden to był  blondyn wyglądał na 22 lata, obok niego szedł brunet wyglądał na nieco młodszego może 18lat, był nawet przystojny. Wyglądali na rodzinę. Zrobiło mi się smutno ponieważ ja jej nigdy nie miałam.
Postanowiłam, że wyjdę się przywitać.
Jako pierwsza zobaczyła mnie najmłodsza dziewczynka.
-Ej, paczcie - wykrzyknęła brunetka
Wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. Poczułam się nie pewnie.
- kim jesteś? - zapytał blondyn
- jestem Adrianne i błagam nie pytajcie mnie jak tu trafiłam bo sama nie wiem. -odpowiedziałam.
Chłopak się uśmiechnął.
- ja jestem Piotr to Edmund, tam siedzi Zuzanna a to Łucja.- przedstawił wszystkich
- widzę że masz miecz- powiedział brunet
- tak mam, kiedy tu trafiłam leżał obok mnie.- odpowiedziałam mu posyłając uśmiech.
On również się uśmiechnął
- może położylibyśmy się spać jest już późno. - zaproponowała Zuzanna
- dobra....- odpowiedzieli wszyscy w tym samym czasie.
Nie chciało mi się spać usiadłam pod drzewem i spojrzałam w niebo. Była bardzo ładna noc wiele gwiazd świeciło było bardzo ładnie.
Usłyszałam jak ktoś siada obok mnie i był to....

                                 CDN

przygoda w NarniiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz